
Rozgrywany pod koniec czerwca 76. Rajd Polski, okazał się znakomitą okazją do przetestowania Skody Octavii 1.0 TSI + DSG. Wybierając się z jednego końca Polski na drugi, potrzebowaliśmy samochodu pojemnego i dynamicznego, ale jednocześnie ekonomicznego, a przy tym dającego pewność prowadzenia i przyjemność z jazdy. Czy Octavia sprostała naszym wymaganiom?
W artykule:
Mikołaj Marczyk o dominacji Skody
Skoda w Motorsporcie
Wygląd zewnętrzny
Wnętrze
Wrażenia z jazdy
Silnik i skrzynia biegów, test 0-100km/h
Spalanie
Reflektory LED
Systemy wspomagające pracę kierowcy
Gadżety na pokładzie Skody
Podsumowanie
Plusy i minusy
Wprowadzenie
Zapraszamy do testu Skody Octavii 1.0 TSI z automatyczną skrzynią biegów DSG w wersji wyposażenia STYLE, którą w najróżniejszych warunkach pogodowo-drogowych pokonaliśmy dystans ponad 2000 KM! Skoda dzielnie znosiła trudy naszej wyprawy na Mazury, a po powrocie zabraliśmy ją jeszcze na przejażdżkę po trasach Rajdu Świdnickiego.
Mikołaj Marczyk o dominacji Skody
Podróżując Skodą odnosiliśmy wrażenie, iż większość mijanych samochodów w Polsce to czeskie konstrukcje. W psychologii takie zjawisko nazywa się „prawem rezonansu”, polega ono na podświadomym lub świadomym przyciąganiu do siebie przedmiotów o których myślimy. W przypadku Skody trzeba mieć jednak na uwadze, duży sukces jaki tak marka odniosła nad Wisłą. Od 2003 roku w rankingach sprzedaży na czele odnajdziemy dwa modele: Octavie i Fabię.
Aktualny lider Mistrzostw Polski w Rajdach Samochodowych potwierdził nam ten fakt, zaznaczając przy tym jak mocnym graczem w motosporcie jest Skoda.
– Wyniki sprzedaży pokazują jednoznacznie. Skoda jest nie tylko niekwestionowanym liderem w sprzedaży samochodów osobowych, ale i w rajdach na całym świecie walczy o tytuły…Mikołaj Marczyk
Skoda w Motorsporcie
Koncern Skody od niepamiętnych czasów obecny jest w motorsporcie. Sukcesy jakie odnosiła i odnosi marka na rajdowych trasach, bezpośrednio przekładają się na stosowane rozwiązania w samochodach cywilnych, czyniąc produkty czeskiego producenta z roku na roku doskonalszymi – tym samym ugruntowując pozycję sprzedażową marki zarówno w odniesieniu do klientów indywidualnych jaki i zawodników rywalizujących w wielu cyklach rajdowych na całym świecie. Octavia także zapisała się na rajdowych kartach historii. Modelem WRC czeski producent z powodzeniem rywalizował o czołowe lokaty w Mistrzostwach Świata. Natomiast Skoda Fabia R5 od 2016 roku nieprzerwanie triumfuje na naszym „krajowym podwórku”. Kierowcy dysponujący tym modelem pokazują swoją wyższość także w mistrzostwach starego kontynentu ( ERC ) oraz w „przedsionku” do królewskiej klasy WRC w Mistrzostwach Świata – w kategoriach WRC2 i WRC2 Pro.
Pełna galeria z testu pod tym linkiem
Prawie jak RS
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – WYGLĄD ZEWNĘTRZNY
Wróćmy jednak do testowanego modelu.
Ciemno czerwona Octavia „posadzona” na siedemnastocalowych kołach (17” 225×45) przyciąga spojrzenia ciekawskich gapiów. Niski profil opon i ciemne dodatki w postaci: przednich reflektorów LED, grilla i przyciemnianych szyb (wykonany z fortepianowego plastiku czarny słupek w drzwiach szybko się rysuje) nadają Octavii sportowego charakteru. Z drugiej strony subtelne – chromowane „wstawki” mają tworzyć wrażenie luksusu. Od najmocniejszej wersji Octavii RS, testowany model wizualnie odróżniały głównie: brak spojlera na tylnej klampie, inaczej zaprojektowane zderzaki, a także brak podwójnych końcówek rury wydechowej.
Połączenie czarnej osłony chłodnicy z wewnętrznym segmentem przednich lamp sprawia wrażenie jednego spójnego elementu. Efekt ten najlepiej widoczny jest w Octavii RS, w tańszych modelach “jedność” psuje chromowana obwódka grilla. Przechodząc do tylnej części nadwozia od razu zauważymy odświeżone, lekko przydymione tylne lampy led. Segment LED wygląda ładnie i nowocześnie, niestety kierunkowskazy dalej podświetlane są zwykłymi żarówkami.
Jeżeli chcemy aby nasza Octavia prezentowała się jak testowany model, musimy na ten cel zarezerwować dodatkowe kilka tysięcy złotych. Czerwień Velvet metalizowany to wydatek 4000zł, jednak w gamie kolorystycznej czeskiego producenta jest tylko jedna barwa, którą otrzymamy bez pozbycia się dodatkowych złotówek. Zamiana halogenów na ledowe odpowiedniki uszczupli nasz portfel o kolejne 3600zł, a za koła przyjdzie nam dopłacić 600zł, podobnie jak za tylne lampy.
Pachnie luksusem, ale…
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – WNĘTRZE
Octavia w swoim wnętrzu oferuje maksimum dostępnego miejsca zarówno dla podróżujących osób, jaki sporej ilości bagażu. W naszym przypadku to drugie miało kluczowe znaczenie, jednak przestrzeń 590l (po złożeniu tylnych oparć 1.580 l) jaką otrzymujemy po podniesieniu klapy bagażnika zaspokoiła nasze potrzeby z nawiązką. Dodatkowo nadwozie typu liftback sprawia, że nawet większe gabarytowo przedmioty szybko znajdą swoje miejsce w kufrze popularnej „Octavki”. Czesi nie zapomnieli o kilku przydatnych schowkach czy rozwiązaniach Simply Clever. Nam najbardziej przypadła do gustu indukcyjna ładowarka telefonu (+1200zł) oraz klimatyzowany schowek. Przydatne okazały się także dodatkowe porty USB i gniazdo 230V (MAX 150W) dla pasażerów podróżujących na tylnej kanapie.
W Octavii znajdziemy także wygodny podłokietnik, który możemy regulować w niemal dowolny sposób, a dodatkowo w swoim wnętrzu skrywa całkiem pojemny schowek. Podobny element dla pasażerów z tylnej kanapy wyposażony został w miejsce na napoje, a po złożeniu zamienia się w tzw. rękaw na narty. Ponadto testowany model został wyposażony w dwustrefową klimatyzację, elektryczne cztery szyby (brak funkcji domykania po aktywacji alarmu), automatycznie składane lusterka z zespolonymi kierunkowskazami oraz funkcją podświetlania LED i ostrzeganiem przed przeszkodą w martwym polu, a także wiele innych „wspomagaczy i gadżetów” o których pisze poniżej.
Pełna galeria z testu pod tym linkiem
Dwustrefowa klimatyzacja dzielnie znosiła trudy podróżowania w dużym zapyleniu. Skoda po trzech dniach na mazurskich szutrach zmieniła swój kolor na siwo-czerwony, za to we wnętrzu ciężko było doszukać się drobinki kurzu. Powietrze zawsze był czyste i przyjemne do oddychania.
Jasne, beżowe wnętrze z tapicerką Suedia (+5500zł) i fotel kierowcy z pamięcią ustawień (+2200zł), a także obszyta skórą wielofunkcyjna trójramienna kierownica, nadaje Octavii luksusowego sznytu. Całość prezentuje się elegancko, efekt psuje jednak ogół środka… Niestety wnętrze Octavii nie zostało poddane gruntownym zmianą podczas face liftingu przez co sprawia wrażenie ciężkiego i „kwadratowego”. Czuć, że czasy świetności ma już dawno za sobą.
Z pozycji kierowcy…
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – WRAŻENIA Z JAZDY
Zajmując miejsce za kierownicą Skody Octavii od razu zostajemy wciągnięci przez ogrom dostępnego miejsca. Nie grozi nam wrażenie przytłoczenia zbyt rozpasłymi elementami wnętrza (Jak. np. w Audi czy BMW), które niemal okalają kierowcę z każdej możliwej strony. Dostęp do wszystkich przełączników, pokręteł jest intuicyjny, także bez problemu odnajdziemy je podczas jazdy. Wyjątek od reguły stanowi dźwigienka aktywnego tempomatu. Umieszczony z lewej strony element, pod zespoloną dźwignią kierunkowskazów i świateł drogowych, wymaga pewnej wprawy aby korzystać z jego dobrodziejstw podczas jazdy. Na początku zdarzało mi się mylić dźwigienki i zamiast „zamrażać prędkość” samochodu… mrugałem światłami 😉
Bez większych problemów odnajdziemy wygodną pozycję za kierownicą, pomoże nam w tym regulowane w dwóch płaszczyznach koło kierownicy, a także elektryczny fotel z możliwością regulacji podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Fotele są wygodne i pewnie trzymają nawet podczas szybszego pokonywania ciasnych zakrętów, a obszyta skórą trójramienna sportowa kierownica pewnie spoczywa w naszych dłoniach.
Jedynie wyłączając kontrole trakcji na równych mazurskich szutrach, mogliśmy liczyć na delikatny uślizg tylnej osi, jednak był one na tyle mały, że kontra sprowadzał się do delikatnego muśnięcia kierownicy w przeciwną stronę do skręconych kół. Możliwe, że przy większych prędkościach nasze odczucia były bardziej ekstremalne.
Układ wspomagania reaguje płynnie, a swoją siłę idealnie dostosowuje do prędkości z jaką podróżujemy. Jednak przy szybszym pokonywaniu Patelni Walimskich udało się wyczuć pewną podsterowność i wrażenie uciekania przodu, co jest raczej normalne w przednionapędowym samochodzie.
Przemieszczając się Octavią po miejskich arteriach nie odczujemy specjalnego dyskomfortu. Zawieszenie pracuje dość cicho, nie przenosząc niepokojących dźwięków do wnętrza samochodu. Wybierając jednak drogi gorszej jakości w Skodzie robi się głośniej. Jednak nawet na nierównych mazurskich szutrach czy kostce, możliwa była w miarę swobodna rozmowa z pasażerami, nie dochodziły też żadne niepokojące odgłosy świadczące o złym spasowaniu plastików ze wnętrzu Octavii. Zawieszenie wydaje się być zestrojone kompromisowo pomiędzy komfortem, a pewnością prowadzenia, dużą w tym role odgrywają nisko profilowe opony. Po zjeździe na drogę, której nie ma w pamięci nawigacji, Skoda przełącza się w tryb Offroad; system utrzymuje stałą prędkość samochodu przy wjazdach i zjazdach ze stromych zniesień, a przy hamowaniu używa równomiernie wszystkich czterech kół.
Pełna galeria z testu pod tym linkiem
Świetna skrzynia, niezły silnik
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – SILNIK, SKRZYNIA BIEGÓW, STOP-START
Silnik 1.0 TSI to najsłabsza i najtańsza jednostka napędowa w gamie Skody, jest też najbardziej ekonomiczny z „beznzynowców”, chociaż czasami wydaje się być zbyt wysilony… Co może zaoferować silniczek o pojemności nieznacznie przewyższającą tę z najsłabszego Fiata Seicento? Dużo! Trzycylindrowa turbodoładowana jednostka napędowa o mocy 115 KM wspomagana przez automatyczną siedmiobiegową dwusprzęgłową skrzynie biegów DSG to całkiem niezłe połączenie. Niemal idealny kompromis pomiędzy dynamiką jazdy, a spalaniem.
– Nowy silnik dysponuje większą mocą i większym maksymalnym momentem obrotowym, a jednocześnie jest lżejszy oraz zużywa mniej paliwa, a więc emituje mniej dwutlenku węgla. Nowa jednostka wyróżnia się cichszą pracą i niskim poziomem wibracji.Martin Hrdlička – odpowiedzialny w ŠKODZIE za rozwój podwozi i jednostek napędowych
Przyspieszenie Octavii jest ciągłe, a zmiana przełożeń w skrzyni DSG jest niemal nieodczuwalna. Turbo działa natychmiast, niestety dźwięk jaki wydobywa się z pod maski na wyższych obrotach, przypomina bardziej miauknięcie małego kotka, niż ryk wygłodniałego tygrysa. Tabelkowe 10.1s. do setki wydaje się być realnym wynikiem. (Zobacz nasz test poniżej) Co ciekawe lżejsza o 100kg Fabia magiczną setkę osiągnie w identycznym czasie (wg danych producenta). Trochę to dziwne, skoro prędkość maksymalna w Octavii wyskalowana jest na 205, a mniejsza siostra rozpędzi się do 194 km/h.
Automatyczna, dwusprzęgłowa skrzynia DSG działa świetnie, przełożenia są zmieniane natychmiast, co bardziej odczujemy przełączając się w tryb SPORT lub MANUAL (w tym trybie zmiana przełożeń przypomina tą ze skrzyni sekwencyjne). Do pełni szczęścia brakuje jedynie manetek do zmiany biegów przy kierownicy. Raczej kupując samochód z automatem mimo wszystko niechętnie będziemy korzystać z manualnego trybu, jednak może on okazać się bardzo pomocny przy hamowaniu biegami i eco-drivingu. Tryb SPORT zmienia naszą Skodę w całkiem zrywne autko, zachęcając do ostrzejszego traktowania pedału przyspieszenia. W tym trybie manewry wyprzedzania kolumny pojazdów, czy wspinaczka po górskich drogach nie stanowią dla Octavii większego problemu.
Test przyspieszenia od 0-100km. Po lewej tryb SPORT, po prawej automatyczny
Tryb automatyczny skrzyni DSG służy do spokojnego, ekonomicznego pokonywania dłuższych dystansów, ale także bardzo dobrze sprawdzi się w mieście. Zwłaszcza w połączeniu z systemem stop-start możemy liczyć na delikatne traktowanie naszego portfela na stacji paliw. Inżynierowie z Mladá Boleslav świetnie spisali się przy wyważaniu silnika. W czasie jazdy ciężko jest wyczuć ile cylindrów ukrywa się w sercu Octavii, niestety przy uruchamianiu silnika już tak kolorowo nie jest. Przyciskając przycisk zapłonu możemy odczuć delikatne zakołysanie karoserii, co jest nieco irytujące zwłaszcza gdy stoimy w korku i silnik za sprawą systemu start-stop co chwilę gaśnie i odpala się. Wspomniany system działa jednak świetnie. Zatrzymanie pracy silnika następuje z chwilą zatrzymania naszego samochodu, a gdy stojący przed nami pojazd ruszy silnik ponownie zostaje odpalony, jednostka napędowa „wystartuje” również gdy zwolnimy nieco pedał hamulca. 1.0 TSI na biegu jałowym pracuje niezwykle kurtualnie i cicho.
Do skrzyni DSG przyjdzie nam dopłacić 2000zł, ale będą to mądrze zainwestowane złotówki, tym bardziej że automat rozpędzi naszą Octavie do setki tylko 0,1s. wolniej od manualnej przekładni.
Spalanie
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – NIETYPOWY TEST SPALANIA NA DYSTANSIE 2049 KM
Producent deklaruje spalanie od 5.1 do 7.8 litra benzyny na 100 km. Osiągniecie tego pierwszego wyniku jest niezwykle trudne, jednak pomoże nam w tym komputer, który informuje nas o naszych postępach w eco-drivingu. Poniżej prezentujemy przybliżone wartość naszego nietypowego testu spalania.
Trasa | Dystans | Śr. prędkość | Śr. spalanie |
---|---|---|---|
DŚ – Mikołajki (przez Łódź) | 616 KM | 85 km/h | 6,8l. / 100 km |
Mazury | 380 KM | 57 km/h | 7,2l. / 100 km |
Mikołajki – DŚ (przez Warszawę) | 630 KM | 90 km/h | 7,0l. / 100 km |
Dynamiczna jazda w górach | 120 KM | 70 km/h | 7,5l. / 100 km |
Eko-driving | 50 KM | 41 km/h | 5,6l. / 100 km |
Doliczając jeszcze kilkaset innych km nasz test zakończył się wynikiem 7,0l./100km na dystansie 2049km. Octavią jednak poruszaliśmy się przeważnie dość dynamicznie, a eco-driving wymuszony był przez zbliżający się nieuchronnie brak paliwa w baku. Przy rzekomym, zerowym możliwym do przejechania dystansie ,50 litrowy zbiornik paliwa pomieścił aż 44,5l. benzyny. Wydaje się, że pozostałe 5,5 litrów, które powinny zostać w baku, zostały zarezerwowane do prawidłowej pracy pompy paliwa, tak aby nie doszło do jej zatarcia przy zbyt niskim stanie benzyny.
Ledy są COOL
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – LEDOWE REFLEKTORY PRZEDNIE
Obecna od 1997 roku Octavia dość ostrożnie była tratowana przez designerów, w 2017 roku jednak Czesi poszli na całość i zaprezentowali światu model który zyskał czterookie spojrzenie. Zastosowanie podwójnych przednich reflektorów było jednym z odważniejszych posunięć w historii modelu i próżno było szukać podobnego rozwiązania u konkurencji. Podobne rozwiązania, tylko w nieco inne formie znajdziemy także w nowych modelach Skody tj. Karoq, Kodiaq czy najnowszym Kamiq`u. W testowanym modelu do dyspozycji mieliliśmy pełne reflektory LED, które nie dość że świetnie spisywały się po zmroku, to jeszcze wyglądają bardzo dobrze. Kolejnym elementem, który od początku przykuwa naszą uwagę to pełniące role świateł pozycyjnych ledowe poprzeczne paseczki. Ten element wygląda świetnie i wszystko na to wskazuje, że na dobre zadomowi się w lampach czeskiego producenta. Aktualnie podobne rozwiązanie znajdziemy już nowych modelach Skody, a także w tych dopiero co wychodzą z deski kreślarskiej. Nieźle wyglądają też podwójne ledowe światła dzienne działające zamiennie z ledowymi kierunkowskazami.
Idealnie biały strumień ledowych reflektorów sięga bardzo daleko (światła drogowe niemal po horyzont), a przy tym nie oślepia innych uczestników ruchu drogowego. Przełączanie się pomiędzy światłami: dziennymi, mijania i drogowymi następuje automatycznie. System rozpoznaje warunki pogodowe i oświetleniowe do których dostosowuje swoją decyzję . Wybór pomiędzy światłami drogowymi i mijania jest dość intuicyjny, dlatego spokojnie możemy zaufać elektronice. O oślepieniu kierowców jadących z nad przeciwka, czy też poruszających się w tym samym kierunku nie ma mowy.
„Pomocnicy”
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – CZUJNIKI WSPOMAGAJĄCE PRACE KIEROWCY
Octavia wyposażona została w wiele wspomagaczy i czujników, które czuwają nad bezpieczeństwem podróżujących osób. Z bogatej listy można wymienić te najważniejsze: ABS, ESC – elektroniczny układ stabilizacji toru jazdy, TPM – system kontroli ciśnienia w ogumieniu, FRONT ASSIST – kontrola odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, system hamowania awaryjnego w przypadku wykrycia pieszych przed pojazdem, BLIND SPOT DETECT (funkcja monitorowania martwego pola w lusterkach) z REAR TRAFFIC ALERT (funkcją wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego).

W testowanym modelu ponadto mieliśmy do dyspozycji tylna kamerę i czujniki cofania. Czujniki cofania nie tylko kontrolują odległość od przeszkody z przodu, z tyłu czy z boku pojazdu, ale także czuwają nad odpowiednim prześwitem zderzaków względem podłoża. O zagrożeniu jesteśmy informowani przez odpowiedni sygnał dźwiękowy, niezbędne informacje jak odległość od przeszkody obserwujemy także na ekranie w konsoli centralnej. Gdy zignorujemy ostrzeżenie system może sam zatrzymać pojazd. Zupełnie przypadkowo przetestowaliśmy takie hamowanie. Parkowaliśmy Skodę w gęstej trawie (fotografia powyżej), jednak wcześniej sprawdziliśmy czy miejsce w którym chcemy postawić samochód jest bezpieczne; czy kamienie, korzenie i inne niespodzianki nie czyhają na naszą Octavię. Komputer jednak uznał, że chcemy zrobić krzywdę czeskiej konstrukcji i po kilku sygnałach ostrzegawczych zatrzymał samochód. Takie awaryjne hamowanie możemy przełamać, wystarczy ponownie ruszyć.
Kolejnym udogodnieniem jest m.in. asystent pasa ruchu, który w Skodzie znajdziemy pod nazwą LANE ASSIST. Pierwsze sprawdzenie tego systemu w praktyce okazało się dość zaskakujące. W samochodach, którymi do tej pory miałem przyjemność podróżować, wsparcie kierowcy przy pomocy tego systemu polegało na dźwiękowym ostrzeganiu o przekroczeniu prawej bądź lewej linii między którymi podróżujemy pojazdem. W Skodzie gdy zbliżamy się do bocznej linii odczujemy opór na kierownicy, po którym samochód powróci na właściwy tor jazdy. Ingerencja jest na tyle subtelna, że gdy uznamy iż to my mamy rację, bez większego problemu przełamiemy sugestie jaką otrzymaliśmy od komputera. Idealnym pomocnikiem m.in. na drogach szybkiego ruchu z pewnością okaże się także aktywny tempomat, który w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów i asystentami pasa ruchu pozwala kierowcy poczuć się jak za kierownicą autonomicznego samochodu, tym bardziej, że Skoda posiada jeszcze system samoistnego awaryjnego hamowania. W testowanym modelu tempomat wyskalowany był na 160km/h, jednak w razie potrzeby w Octavii zamontujemy także taki, który pozwoli podróżować z maksymalna prędkością do aż 210km/h. Odległość od poprzedzającego pojazdu regulujemy na kierownicy, a maksymalna prędkość (możliwa zmiana co 10 i co 1km/h) osobną dźwigienką przy kierownicy. Tempomatem możemy także szybko wytracać prędkość samochodu.
Gadżety
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – AUDIO, NAWIGACJA, VIRTUAL COCPIT
Drzemiący pod maską „potwór” o pojemności 999 cm3 raczej nie zapewni nam mocnych wrażeń akustycznych, dlatego też warto swoją uwagę przenieść na system audio – SOUND SYSTEM CANTON. Co prawda pochodzący z dziesięciu głośników dźwięk, nie rzuci audiofila na kolana, jednak spikery dobrze radzą sobie z większością gatunków muzycznych. Dźwięk jest czysty, soczysty, a ukryty na podszybiu subwoofer potrafi nieźle wstrząsnąć sceną muzyczną. To jak zachowa się system audio, w dużej mierze zależy od źródła dźwięku, a swój pazur pokazuje po przekręceniu gałki potencjometru w prawą stronę. Muzykę możemy odtwarzać z przenośnych pamięci, ale także przewodowo i bezprzewodowo ze smartfona. System Skody poradzi sobie z większością formatów muzycznych, także z bezstratnym FLAC. Szkoda tylko, że otwór na płyty CD ukryty w schowku pasażera jest zaślepiony. Ustawienia korektora możemy dostosować do odpowiedniego gatunku muzycznego ręcznie lub też korzystając z wgranych kompozycji tj. np. VOCAL, ROCK, CLASSIC. Środek muzycznej sceny bez problemu ustawimy w dowolnym miejscu wnętrza Octavii, do dyspozycji mamy także trzy wgrane warianty: kierowca, pasażer, wszyscy. Zmiana tych parametrów robi dużą różnicę w odbiorze muzyki!
Na ośmiocalowym ekranie AMUNDSEN 8 możemy przeglądać także zdjęcia w popularnych formatach JPG oraz PNG. Parowanie telefonu ze Skodą może odbywać się na kilka sposobów. Najbardziej popularny bluetooth, ale system obsługuje MirrorLink, Apple CarAuto oraz Android Auto. Skodzie możemy także wydawać polecenia głosowe. W tym trybie zadzwonimy do konkretnego kontaktu w książce telefonicznej, uruchomimy muzykę z przenośnej pamięci, ale także wypowiadając nazwę stacji radiowej możemy przełączać się pomiędzy poszczególnymi rozgłośniami . System wspiera również wybieranie głosowe w fabrycznej nawigacji, jednak sposób komunikacji w tym przypadku z samochodem pozostawia wiele do życzenia. „Dogadanie” się ze Skodą jest trudne i irytujące. Wypowiadane nazwy miejscowości czy ulic tylko sporadycznie są dobrze odgadywane przez elektronikę. Na szczęście dzięki dobrodziejstwu Android Auto swój los w dojeździe do celu możemy przekazać Google Maps, które znacznie lepiej zinterpretuje polecenia głosowe.
Pełna galeria z testów pod tym linkiem
Wspomniana wyżej fabryczna nawigacja (+2000 zł) działa dobrze, a wybierane trasy często pokrywają się tymi z Google. Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest możliwość „przerzucenia” mapy z ekranu na konsoli centralnej na wyświetlacz umieszczony przed kierowcą (VIRTUAL COCKPIT). Podczas naszych testów, nawigacja raz pomyliła drogę: najpierw podała polecenie o skręcie w prawo, a chwilę później uznała, że jednak trzeba zawrócić.
Kosztujący 2200zł wyświetlacz VIRTUAL COCKPIT to kolejne rozwiązane, które warto mieć na pokładzie swojej Skody. Początkowo dostępny tylko w Skodzie Kodiaq, szybko znalazł zastosowanie także w innych modelach czeskiego producenta (nie dostępny w Citygo i Fabii). Wyświetlacz zastępujący typowy zestaw wskaźników dostarcza wielu przydatnych informacji. Do dyspozycji mamy pięć ekranów między którymi przełączamy się w zależności od aktualnych potrzeb. Design prezentowanych grafik stoi na wysokim poziomie, także ich rozmieszczenie sprawia, że wszystko co ważne mamy danej chwili „na oku”. Kokpit swoją jasność dostosowuje do panującego zewnętrznego oświetlenie, dlatego też nigdy nie „świeci” za jasno, bądź za ciemno. Ten gadżet ma sens zwłaszcza w połączeniu w fabryczną nawigacją.
Testowany model Skody posiadał system bezkluczykowej obsługi samochodu. Korzystając z tego rozwiązania wystarczy, że mamy kluczyk przy sobie aby dostać się do wnętrza samochodu (tylko od strony kierowcy), czy też otworzyć klapę bagażnika. Wystarczy delikatnie pociągnąć klamkę drzwi czy klapy bagażnika, by dezaktywować alarm. Uruchomienie silnika następuje przez przytrzymanie przycisku zapłonu. W razie awarii obudowa kluczyka w swoim wnętrzu skrywa klucz do zamka. Otwór zamka ukryty jest natomiast pod zaślepką klamki drzwi.
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest personalizacja samochodu. Tworząc swój własny profil na podstawie kluczyka, Skoda może zapamiętać ustawienie elektrycznego fotela kierowcy oraz bocznych lusterek. Jeżeli zmienimy zapamiętane ustawienia, to po otwarciu drzwi kierowcy, fotel automatycznie powróci do tych wcześniej ustawionych, podobnie jak boczne lusterka. Bardzo fajne rozwiązanie, można by jednak pójść jeszcze dalej i spersonalizować inne elementy jak ustawienie skrzyni biegów, wirtualnego kokpitu ustawień nawigacji, radia itp, a wszystko ustawiać z poziomu smartfona na kanapie w domu. Po podejściu do samochodu smartfon łączyłby się przez bluetooth z komputerem w Skodzie… Na takie rozwiązanie przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać 😉
Podsumowanie
TEST: SKODA OCTAVIA 1.0 TSI DSG – CZWÓRKA Z MOCNYM PLUSEM
Testowany model wraz ze wszystkimi opcjami to wydatek ok. 125tys zł. Za taką kwotę możemy nabyć 245 konną Octavie RS czy najtańszą konfiguracje Skody Superb. Zmieniając jednak opcje wyposażenia na taką jaką mamy w prezentowanej Octavii ,cena każdego z tych modeli zbliżyłaby się do 200tys. Octavia 1.0 TSI z DSG to bardzo dobry samochód. Legendarna pojemność i całkiem dobre osiągi przy umiarkowanym apetycie na paliwo, stawiają czeską konstrukcję bardzo w wysoko w rankingu potrzeb typowego Kowalskiego. Gdyby zrezygnować z kilku zbędnych gadżetów finalna cena oscylowałby w granicach 90-100tys zł, co czyni ją bardzo atrakcyjna na tle konkurencji. Niestety pomimo wielu zabiegów inżynierów w postaci coraz to nowszych systemów dostępnych w Octavii, konstrukcja jest już nieco przestarzała. Środek wymaga gruntownych zmian, także podwójne przednie lampy to chyba nie był krok w dobrą stronę.
Podczas naszego testu Octavia spisywała się bardzo dobrze. Samochód pewnie trzymał się drogi, a malutki silniczek zaskakująco dobrze radził sobie z taką dużą masą samochodu, jednocześnie zadowalając się umiarkowanym apetytem na paliwo. Wydaje się jednak, że 1,5 TSI do testowanego modelu byłoby bardziej odpowiednim wyborem. Automatyczna skrzynia DSG to jeden z większych atutów Skody. Biegi zmieniane są szybko i intuicyjnie, a dodatkowe tryby SPORT i MANUAL przyczyniają się do dodatkowych pozytywnych doznań podczas prowadzenia czeskiego samochodu. Wszystkie systemy, wspomagacze i gadżety, które umilały nam podróż działały bez zarzutu, a opanowanie ich działania było na tyle proste, że ani razu nie spojrzeliśmy do bardzo grubej instrukcji obsługi.
Octavia z roku na rok musi odpierać ataki konkurentów innych marek. Pozycja lidera rynku w 2019 roku jest bardzo zagrożona za sprawą Toyoty Corolli.
Aktualnie Skoda Octavia dostępna jest w letniej promocji z upustem do 11.000 zł !!!
Kliknij aby zobaczyć aktualną promocję!
UWAGA: Podane ceny opcjonalnego wyposażenia dotyczą wersji STYLE.
Dziękujemy ŠKODA Polska za możliwość przeprowadzenia testu.
Więcej zdjęć z testowanego modelu znajdziesz pod tym linkiem:
Skodą Octavią z Dolnego Śląska na Mazury – Galeria z testu
To nam się spodobało (+) |
---|
Automatyczna skrzynia DSG |
Cicha praca silnika na biegu jałowym |
Pojemny bagażnik i nadwozie typu liftback |
Przednie reflektory typu LED |
VIRTUAL COCKPIT Cyfrowy zestaw wskaźników |
SOUND SYSTEM CANTON 10 głośników o mocy 570W + subwoofer |
Możliwość personalizacji |
Android Auto |
To niekoniecznie (-) |
---|
Zmiana biegów w trybie automatycznym skrzyni DSG na bardzo niskich obrotach |
Rzucanie „budą” przy odpalaniu silnika |
Brak modernizacji wnętrza przy face liftingu |
Mało intuicyjna lokalizacja dźwigienki aktywnego tempomatu |
Słabo rozpoznawalne komunikaty głosowe |
Problem z poprawnym rozpoznawaniem znaków drogowych |
Brak możliwość odtworzenia płyt CD |