Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
AKTUALNOŚCIF1 23GRYRECENZJERecenzje GRY F1

Krok naprzód czy „odgrzewany kotlet”? – Recenzja gry F1 23

Krok naprzód czy „odgrzewany kotlet”? – Recenzja gry F1 23

Tegoroczny sezon Formuły 1 rozkręcił się już na dobre, stąd na rynku pojawiła się już oficjalna gra tej kampanii – F1 23. Poprzedni rok wprowadził do serii nowe bolidy, z którymi wiązało się również zupełnie nowe sterowanie, lecz nie zmieniło się to, o czym mówi się od dawna – silnik gry. Czy nowy tytuł serii ma coś nowego do zaoferowania, czy może jest to już kultowy „odgrzewany kotlet”? Zapraszamy na naszą recenzję gry F1 23!

Nowości

Najnowsze F1 przyniosło ze sobą trzy główne zmiany: kolejną gruntowną zmianę modelu jazdy, nowy-stary tryb Braking Point, który powraca do serii po roku nieobecności, oraz zupełnie nowy tryb nazwany F1 World. Każdej z tych zmian poświęcony zostanie dłuższy akapit, tymczasem skupmy się na mniejszych zmianach. Do gry dodano dwa nowe tory – uliczny obiekt w Las Vegas oraz Losail International Circuit (GP Kataru), po wielu latach przerwy znów w trakcie wyścigu mogą pojawić się czerwone flagi oraz doszło do zmian na niektórych torach (analogicznie do tych na realnych torach – główne to Circuit de Barcelona i Red Bull Ring, na paru innych doszło do kosmetycznych zmian). Nieco ulepszono również tryb kariery, system VR, jak również dodano hub ligowy, mający ułatwiać organizowanie mistrzostw online.

Wybrane dla Ciebie
Nowy model jazdy

Moim zdaniem nowy model jazdy, w połączeniu z nowymi fizykami, to najważniejsza zmiana na plus względem ostatniej części. W F1 22 jazda bolidem często była nieprzewidywalna i osobiście mam wrażenie, że zbyt wymagająca (nawet przy włączonych asystach). Ta zmiana wymagała od graczy żmudnego uczenia się modelu jazdy, który nawet dla ludzi doświadczonych w symulatorach wyścigowych potrafił być dużym problemem. Jasne, dało się go zrozumieć, nauczyć i uczulić w jakich miejscach możemy nagle stracić przyczepność, lecz od „niedzielnych graczy” często płynęły głosy, że nawet nie warto próbować się uczyć, jeśli nie macie zamiar grać w tę grę regularnie.

Dlatego właśnie dość sceptycznie podszedłem do nowej gry z serii, ponieważ znów zapowiedziano gruntowną zmianę modelu jazdy. Nauczony doświadczeniami zachowałem spokój, pomimo pozytywnych opinii płynących od graczy korzystających z bety. W końcu sam miałem możliwość zagrać… i jest bardzo dobrze! Model jazdy w F1 2023 jest przyjemny i dość prosty w opanowaniu, oraz co najważniejsze: przewidywalny. Od pierwszego kontaktu wiadomo, co powoduje jakie zachowanie bolidu i nie zaskakuje on nas już w losowych momentach np. utratą przyczepności, przez co po prostu dużo chętniej wracam do gry.

Electronic Arts

W trakcie testów sprawdziliśmy bolidy F1, F2, nasz „osobisty” dla trybu online, korzystając z kierownicy oraz pada. Z rzeczy, które zostały zauważone: jazda na padzie po raz pierwszy od dawna znów daje radę – odpuściłem sobie większą zabawę na padzie w ostatnich latach, a teraz ukończyłem cały tryb Braking Point na nim i całkiem dobrze się bawiłem. Bolidy F1 oraz F2 dość mocno różnią się w sterowaniu – F1 lubi być nadsterowne, a F2 za to potrafi być podsterowne. Za to plus, choć przy wspomnianym Braking Poincie czasem ciężko było się w locie przestawić na konkretny bolid.

Niestety, nie jest idealnie w kwestii fizyk. W około 95% rozgrywki wszystko działało jak należy, ale F1 23 potrafi mieć problemy podczas najechania na wyższe tarki. W niektórych miejscach miałem wrażenie, jakby bolid był sztucznie odpychany, ale poza tym nie mam aktualnie większych przemyśleń dotyczących fizyk i modelu jazdy. Może trochę w kwestii Force Feedbacku, który nadal nie jest na odpowiednim dla tego tytułu poziomie. Jednak jeśli mówimy ogólnie o modelu jazdy – zmiana na plus.

Braking Point

Przy ogłoszeniu F1 23 najbardziej ucieszyłem się z powodu powrotu do serii trybu Braking Point, który pomimo swojej dość surowej formy w F1 2021, był fajnym dodatkiem na parę godzin rozgrywki. Od razu po zainstalowaniu gry wskoczyłem do tego trybu i dość szybko zapoznałem się z tegoroczną historią.

Już od początku da się zauważyć zupełnie inne, ciekawsze podejście do opowiadania historii. Tym razem znane z pierwszej części postacie trafiają do nowego zespołu w stawce – Konnersport, co moim zdaniem jest świetnym wyborem, gdyż w grze mamy możliwość stworzenia własnego zespołu, a łatwiej jest nam przyjąć historię, gdy nowi zawodnicy są w fikcyjnym zespole, niż w takiej Alfie Romeo.

W trakcie rozgrywki będziemy kierować aż pięcioma postaciami – szefami zespołu, jak również kierowcami. W tym roku trzecim z kierowców została Callie Mayer – siostra Devona Butlera. Nie zagłębiając się w szczegóły historii – początkowo nie byłem fanem sterowania aż tak dużą ilością postaci, lecz ostatecznie pod koniec trybu można to zrozumieć. Był to zabieg mający za zadanie pokazać historię z jak najszerszej perspektywy. Zauważalny był jednak brak tego trybu w poprzedniej edycji gry, ponieważ przez +/- 1/3 gry rozgrywamy sezon 2022, co w mojej ocenie skróciło lekko narrację drugiego, aktualnego dla nas sezonu.

Electronic Arts

Co do samego trybu od kwestii technicznej… widać, że ktoś miał wizję tego, jak ma wyglądać Braking Point 2. Przerywniki rodem z Drive To Survive, liczne zwroty akcji, całkiem ciekawa, choć mająca swoje bolączki logiczne fabuła, wykorzystanie większej ilości postaci, rozsądne cele w trakcie wyścigu, dwa mierniki oceniające nasze wyniki i decyzje, bardziej rozbudowane wywiady i social media… łatwo zauważyć, że tym razem ktoś potraktował ten tryb na serio.

Wiadomo, nie jest to tryb idealny: poziom trudności jest mocno zaniżony – na najtrudniejszym poziomie tylko raz musiałem powtarzać główny cel i raz nie udało mi się zdobyć dodatkowego celu – przydałby się jeszcze jeden poziom powyżej trudnego. Czasem nielogiczna i mało wiarygodna fabuła, liniowość, miejscami irytujące i nic nie wnoszące do historii rozmowy telefoniczne (opcjonalnie można je pomijać)… ale i tak biorąc to wszystko w jedno, nie jest to w stanie sprawić, abym ocenił negatywnie ten tryb.

Otrzymaliśmy bowiem do dyspozycji dodatkowy tryb, który opowiada całkiem przyjemną historię, zajmuje kilka godzin do ukończenia, podczas których da się nieźle poznać nowy model jazdy (nasze wyniki nie wpływają na historię o ile wypełnimy cele – wpływają one głównie na social media) i co najważniejsze po prostu się pobawić. Moim zdaniem, jeśli kupicie tę grę, warto ograć ten tryb we własnym zakresie. Nie na pełnym skupieniu, ale na spokojnie. Pojeździć, pobawić się i potraktować to jak kilkugodzinny interaktywny serial. Liczę, że tegoroczne problemy zostaną wyeliminowane w następnej edycji, a sam tryb za rok znów do nas powróci – tym razem w takiej formie, abym nie mógł się do niczego przyczepić.

F1 World

F1 World to ostatnia z wielkich zmian wprowadzonych w F1 23. Wszystkie tryby poza Braking Point, karier, zmagań ligowych oraz split-screena zostały wrzucone właśnie do niego. Znajdziemy w nim zatem rozgrywkę online, zwykłe wyścigi oraz mistrzostwa „na boty”, próby czasowe itd. Znany z poprzedniej edycji F1 Life stał się w F1 World jedynie dodatkiem… czyli czymś, czym powinien stać się już za pierwszym razem.

Po raz kolejny mam wrażenie, że jest to zmiana na plus, choć nie jestem do końca przekonany, czy w 100%. Połączenie F1 Life z trybem online jest logicznym posunięciem. Ja do głównego menu wrzuciłbym jeszcze pojedyncze wyścigi oraz mistrzostwa, ale zapewne do tego dość szybko się przyzwyczaimy.

Electronic Arts

Z kolejnych zmian: teraz nasz wirtualny bolid do walki w wyścigach online może być ulepszany przez nas, wykorzystując nowe waluty, jak również poprzez otrzymywane w trakcie gry przedmioty oraz osoby (np. stratedzy). Po paru godzinach nadal mam wrażenie, że jest to trochę przekombinowane, ale może z czasem się do tego przyzwyczaimy (jak np. z trybem Ultimate Team w FIFAch). Z jednej strony można zaliczyć tę zmianę na plus – gra online ma teraz większy sens, ponieważ dążymy teraz do ulepszania naszego bolidu, z drugiej strony obawiam się, że w przyszłości wpłynie to mocno na pojawienie się kwestii Pay to Win, ale mam nadzieję, że się mylę. Dobrze, że deweloperzy słuchają choć trochę fanów i starają się coś zrobić z trybem online. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie także w kwestii walki z cheaterami, zarówno w normalnym multiplayerze, jak i w ligach.

Ogólna rozgrywka

Rozgrywka w najnowszej F1 to bardzo dobrze znana fanom serii płaszczyzna. Kariery kierowcy oraz własnego zespołu otrzymały trochę usprawnień, lecz są one niemal niezauważalne i w sumie są to te same tryby, co w poprzednich grach serii. Powracają wszystkie znane z poprzednich lat tryby rozgrywki, razem z próbami czasowymi w supercarach. Brak nowości w tych trybach to pewien zawód. Z drugiej strony, jeżeli coś działa, to po co to zmieniać (może nawet i na gorsze). Jeżeli bawiliście się dobrze w poprzedniczkach, to tu również znajdziecie coś dla siebie. Na plus należy zaliczyć coraz lepsze tłumaczenie tytułu na język polski – z roku na rok widać coraz mniej błędów. Jeśli taka tendencja się utrzyma, to może nawet doczekamy się w następnych latach powrotu polskiej ścieżki dźwiękowej.

Oprawa Audiowizualna

Niestety, F1 23 nie otrzymało wyczekiwanego przez graczy nowego silnika graficznego, przez co znów powróciliśmy do mocno wyżyłowanego już Ego. Jak na jego standardy, gra nadal wygląda bardzo dobrze jeśli chodzi o tory oraz postacie, choć ma też czasem swoje problemy (większość z nich ma zostać poprawiona przez twórców). Dość ciekawą sprawą w tym momencie jest framerate gry. Na niektórych torach potrafiłem mieć po 160-200 klatek na sekundę, podczas gdy na innych było to 130-160, a czasem nawet 90-120. Optymalizacja z pewnością jest możliwa do poprawy w łatkach (co zauważyłem już przy przerywnikach filmowych po jednej z aktualizacji), na co osobiście liczę. Na poprawę liczę również w kwestii rozmycia obrazu i doczytywania tekstur w tle. Zazwyczaj nie jest to widoczne, ale czasem gra wygląda, jakby traciła ostrość. Często również tekstury doczytują się zbyt późno, dosłownie na oczach gracza.

Electronic Arts

Jeśli chodzi o przerywniki filmowe, to są one wykonane w większości bardzo dobrze – świetnie oceniam cutscenki z trybu Braking Point, szczególne te stylizowane na Drive To Survive, gorzej wypadają scenki na silniku gry (np. te z ceremonii na podium). Na plus również zaliczam nowe, odświeżone menu gry. W tym aspekcie potrzebna była już zmiana, a sam ekran tytułowy w tym roku jest bardzo czytelny i dość schludny. Sama muzyka w menu jest dość specyficzna, lecz mi osobiście bardzo pasowała do ogółu odbioru gry. Odgłosy silnika, rozmowy przez radio zbyt mocno się nie zmieniły, więc nie ma za bardzo o czym rozmawiać. Nadal jednak brakuje mi trochę emocji i przez to autentyczności w angielskim komentarzu oraz przy rozmowach przez radio… może kiedyś wreszcie się tego doczekamy.

Posumowanie

Podsumowując: F1 23 jest lepszym tytułem od swojej poprzedniczki. Gra otrzymała kolejne ulepszenia w kwestii gameplayu, moim zdaniem przyjemniejszy model jazdy, dodatkowy tryb Braking Point i pomniejsze usprawnienia. Czy podsumowując jednak to wszystko, mógłbym polecić Wam kupno tego tytułu? I tak i nie. Jeżeli nadal dobrze bawicie się w poprzednich tytułach z serii, nie interesuje Was aż tak bardzo jazda w ligach oraz możliwość jazdy w tegorocznych bolidach, to wstrzymałbym się do jakiejś promocji – tym bardziej , że cena premierowa F1 23 jest wysoka. Jeżeli jednak wiecie, że poświęcicie tej grze dużo czasu, to osobiście przez sam wzgląd na nowe sterowanie, ciekawy tryb Braking Point i aktywną ilość graczy w trybie online, mogę Wam szczerze polecić F1 23.


Serdecznie dziękujemy EA Polska za udostępnienie nam kopii recenzenckiej gry F1 23

Wybrane dla Ciebie