Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Kataru

Gra zespołowa McLarena i niespodzianka na mecie – sprint przed GP Kataru

Gra zespołowa McLarena i niespodzianka na mecie – sprint przed GP Kataru

Przedostatni weekend wyścigowy sezonu 2024 odbywa się na torze Lusail, gdzie kierowcy rywalizują podczas GP Kataru. To właśnie na tym obiekcie zaplanowano ostatni tegoroczny sprint, do którego z pierwszego pola, po doskonałych kwalifikacjach, ruszył Lando Norris. McLaren, który ma nadzieję przypieczętować tytuł mistrzowski w klasyfikacji konstruktorów, wygląda na naprawdę trudnego przeciwnika dla swoich rywali.

GP Kataru. Bolid zespołu McLaren, zachód słońca.
@McLarenF1

Norris (nareszcie) nie psuje startu

Na gridzie zobaczyliśmy łącznie osiemnaście samochodów. Franco Colapinto i Sergio Perez ruszali bowiem do wyścigu sprinterskiego z alei serwisowej.

Do tej pory starty z pole position nie szły Norrisowi najlepiej – za każdym razem, gdy startował z pierwszego pola niemal natychmiast tracił prowadzenie w wyścigu. Tym razem Brytyjczyk przełamał jednak swoją klątwę i po pierwszym zakręcie to on był na czele stawki. Trzeba jednak przyznać, że George Russell nie zaliczył najlepszego startu, bo już na pierwszych metrach stracił pozycję na rzecz Oscara Piastriego.

Pozycje – i to aż trzy – na starcie stracił również Max Verstappen. Doskonały start zaliczył natomiast Lewis Hamilton, który po pierwszym okrążeniu był na piątej pozycji, wyprzedzając m.in. Charles’a Leclerca. Aż trzy pozycje zyskał natomiast Esteban Ocon, który po nieudanych kwalifikacjach musiał przebijać się w górę stawki.

Do ciekawego zdarzenia doszło także w alei serwisowej, gdzie Perez ewidentnie zaspał, gdy zapaliło się zielone światło, sygnalizujące możliwość wyjazdu na tor. Jego słaby refleks natychmiast wykorzystał Colapinto, który sprawnie wyprzedził Meksykanina, jeszcze zanim na dobre opuścili pit lane.

Russell w pogodni za McLarenami

Tymczasem z przodu Russell zbliżał się do Piastriego, z zamiarem odzyskania swojej pozycji. Choć McLareny w kwalifikacjach wyglądały na niesamowicie szybkie, to na pierwszych okrążeniach sprintu nie udało im się odjechać od reszty stawki.

Pierwszy atak Brytyjczyk przypuścił już na początku czwartego okrążenia, jednak Piastri umiejętnie obronił się przed rywalem i zdołał nawet na chwilę uciec z zasięgu DRS-u Russella. Z drugiej strony udało mu się znaleźć w zasięgu DRS-u Lando Norrisa, co dawało mu nieco przewagi w walce z Mercedesem. Była to taktyczna zagrywka zespołu, który już w ten weekend mógłby zostać mistrzem świata konstruktorów – by tego dokonać musieliby dojechać zarówno w sprincie, jak i wyścigu na pozycjach 1-2, a do tego zdobyć punkt za najszybsze okrążenie.

Verstappen w walce o… jeden punkt

W środku stawki trwała natomiast walka o jeden punkt pomiędzy Verstappenem i Alpine prowadzonym przez Pierre’a Gasly’ego. Holender wyjątkowo długo pozostawał za plecami Francuza, który wyprzedził go tuż po starcie. Mistrz świata od początku sprintu narzekał jednak na nadsterowność w swoim bolidzie. Kiedy jednak na 8. okrążeniu doszło do zamiany miejsc kierowca Red Bulla zdecydowanie zyskał na tempie i ruszył w pogoń za Nico Hulkenbergiem.

Na 9. okrążeniu Russell ponownie podjął się ataku na Piastriego, jednak i tym razem był to atak nieudany. Brytyjczyk powoli musiał także zacząć skupiać się nie tylko na rywalu przed sobą, ale i tym, który znajdował się za nim. Carlos Sainz dość mocno zbliżył się bowiem do walczącej o podium czołówki.

Za plecami tej dwójki również trwała walka – Charles Leclerc zbliżył się do Lewisa Hamiltona, który zaczął powoli tracić na tempie i już po dwóch okrążeniach rozpoczął dość odważny manewr wyprzedzania, podczas którego doszło nawet do delikatnego kontaktu między tą dwójką. Ostatecznie Monakijczyk wyszedł jednak z niego górą.

McLaren igra ze strategią

Tymczasem Russell ponownie próbował wyprzedzić Piastriego, który chwilowo – na prośbę McLarena – nie miał Norrisa w zasięgu swojego DRS-u. Zespół chciał w ten sposób podjąć próbę odjechania od kierowcy Mercedesa i tym samym porzucenia go na pastwę Sainza. Taktyka szybko okazała się jednak zbyt niebezpieczna i po chwili Norris ponownie zwolnił, by pomóc swojemu partnerowi.

Walka pomiędzy Piastrim i Russellem trwała do ostatniego okrążenia. Na ich błąd za plecami Brytyjczyka czyhał także Sainz. Kierowca McLarena robił jednak wszystko, by dowieźć do mety upragniony dublet i ta sztuka mu się udała. Co więcej, tuż przed metą Norris przepuścił swojego partnera z zespołu i to właśnie Australijczyk został zwycięzcą sprintu przed GP Kataru.

W ten sposób kierowca podziękował za to, co Piastri zrobił dla niego podczas weekendu w Brazylii. Uczynił to, choć zespół przestrzegał go, by nie ryzykował i dojechał do mety na pozycji, którą wówczas zajmował. W wywiadach po sprincie Norris przyznał jednak, że „chciał to zrobić już od Brazylii” i postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję.

Wyniki sprintu przed GP Kataru


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

SPRAWDŹ: Formuła 1. Niezbędnik Kibica 2024

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie