Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
WYŚCIGI

„To był udany sezon, ale czuję niedosyt”. Maciej Gładysz o rywalizacji w hiszpańskiej F4

„To był udany sezon, ale czuję niedosyt”. Maciej Gładysz o rywalizacji w hiszpańskiej F4

W sezonie 2024 polscy juniorzy dostarczali swoim kibicom mnóstwa emocji na arenach międzynarodowych. Swoich reprezentantów mieliśmy bowiem w Formule 3, GB3, we FRECA czy w hiszpańskiej Formule 4. Wśród biało-czerwonych, którzy odgrywali główne role w tegorocznej rywalizacji, znajdował się m.in. Maciej Gładysz.

Młody tarnowianin najpierw rywalizował w składającej się z czterech rund Formula Winter Series, w której zdobył mistrzowski tytuł wśród debiutantów i tytuł II wicemistrza w klasyfikacji generalnej, a następnie w hiszpańskiej Formule 4, gdzie reprezentował barwy późniejszego mistrza w klasyfikacji zespołów – MP Motorsport.

Zmagania w stawce liczącej ponad trzydziestu zawodników i zawodniczek zakończył na doskonałym, trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej i drugim w klasyfikacji debiutantów. Na przestrzeni całego sezonu Maciej stanął na podium aż osiem razy i trzy razy wygrywał – raz na francuskim torze Paul Ricard i dwukrotnie na hiszpańskim Motorland Aragon. Do ostatniego weekendu liczył się także w walce o mistrzowski tytuł.

W rozmowie z test.webgrafika.pl/ zawodnik podsumował swoje występy, opowiedział o kulisach pracy w F4, a także uchylił rąbka tajemnicy dotyczącego swojej przyszłości. Zdradził także, komu kibicuje w końcówce sezonu F1.

Maciej Gładysz. Podium, hiszpańska F4, Paul Ricard, tor, flagi.
Le Castellet (FRA), JULY 04-07 2024 – Round 3 of F4 Spain and Round 4 of Eurocup3 2024 at Circuit Paul Ricard France. Maciej GLADYSZ #07 MP Motorsport. © 2024 Dutch Photo Agency.

Jak oceniasz swój sezon w hiszpańskiej Formule 4? Udało się spełnić wszystkie zamierzone cele, czy czujesz niedosyt?

Czuję niedosyt, ponieważ w połowie sezonu, po czwartej rundzie celowałem już w wygraną. Właśnie wtedy miałem najlepsze tempo. Potem to tempo nieco spadło, więc jestem z tego trochę niezadowolony. Ale ogólnie sezon uważam za udany – byłem w stanie wygrać trzy wyścigi i osiem razy stanąć na podium. Wywalczyłem również podczas kwalifikacji trzykrotnie pole position, czyli start z pierwszego miejsca do wyścigu.

Jak w przygotowaniach do tego sezonu pomogły ci zimowe starty w Formula Winter Series?

Te starty na pewno bardzo mi pomogły w przygotowaniu do sezonu F4, bo zrozumiałem, jak prowadzi się ten bolid. Myślę, że Winter Series jest dla każdego zawodnika dobrym treningiem. Byłem zadowolony z mistrzostwa – pierwsze rundy były bardzo dobre, końcówka trochę taka jak teraz w Barcelonie, trudna – ale głównym celem cały czas była hiszpańska F4.

Pytam o zimowe starty, bo bardzo dobrze zacząłeś sezon w F4. Pierwsza runda i od razu pierwsze podium. Czy już wtedy pomyślałeś sobie, że ten sezon może potoczyć się dla ciebie naprawdę nieźle?

Tak, wtedy po tej rundzie byłem już bardzo pewny siebie. Czułem, że była nawet możliwość na wygranie tamtego wyścigu [w którym stanął na podium – przyp. red.]. Były też dobre punkty. Druga runda była już nieco trudniejsza, ale potem wszystkie pozostałe do końca sezonu były dobre, kończyłem je na podium, więc jestem z tego zadowolony.

Mówisz o tym, że druga runda była trochę trudniejsza. Tam miałeś sporo pracy i pozycji do odrabiania. Jak podchodzisz do walki z rywalami? Sprawia ci to frajdę?

Tak, w sumie sprawia mi to frajdę. W Barcelonie też było dużo walki, musiałem poprzebijać się w wyścigach przez stawkę, a to jeden z trudniejszych torów do wyprzedzania. Było bardzo ciężko kogokolwiek wyprzedzić, ale byłem w stanie zyskać trochę na stracie.

W Portimao, w drugiej rundzie, nie poszło mi w czasówce. Nie mogłem znaleźć przyczepności w aucie i musiałem dużo wyprzedzać. W pewnym momencie spadłem nawet na dwudziestą pozycję, ale przebiłem się na dwunastą. Te wyścigi były bardzo ciekawe, ale nie przywiozłem z nich za dużo punktów. Myślę, że gdybym w tej rundzie zdobył taką samą liczbę punktów, jak w następnych, to może wtedy byłaby większa szansa na walkę o mistrzostwo.

Ale po tym trudniejszym weekendzie w Portugalii nadeszły starty we Francji i w Aragonii, a tam nie tylko podia, ale i zwycięstwa.

Tak, na Motorland Aragon wygrałem dwa razy. Runda była bardzo dobra. Trochę szkoda ostatniego wyścigu, ponieważ straciłem dużo punktów przez to, że uderzył we mnie jeden z zawodników, a myślę, że była tam szansa na TOP3. Wtedy weekend byłby naprawdę perfekcyjny, a tak był niedosyt po tej rundzie. Ale trzy wygrane w pierwszym sezonie to i tak dobry wynik i na pewno bardzo dobry prognostyk.

Maciej Gładysz na podium, trzymający nagrodę.
Maciej GLADYSZ #07 MP Motorsport. © 2024 Dutch Photo Agency. Aragon (ESP), JULY 25-28, 2024 – Race weekend F4 Spain and Eurocup-3 at Motorland Aragon,Spain.

W Walencji też nie wszystko poszło chyba po twojej myśli, bo miałeś tam dobre tempo, ale też dużo pecha.

W Walencji mieliśmy tempo, aby powtórzyć wynik z Aragonii, ale mieliśmy też chyba największego pecha w całym tym sezonie. Czerwone flagi zepsuły mi szybkie kółka w pierwszej czasówce. Z pierwszego wyścigu zostałem wyeliminowany po uderzeniu przez rywala, a w drugiej kwalifikacji mieliśmy trochę problemów z autem. Nie zawsze jest jednak z górki i czasami takie trudne weekendy też się zdarzają, ale mimo wszystko byłem w stanie wywalczyć podium w drugim wyścigu.

Dwie ostatnie rundy odbyły się w Jerez i Barcelonie. Tam też były podia i był tytuł drugiego wicemistrza. Jesteś zadowolony z tej końcówki?

No właśnie nie za bardzo jestem zadowolony z tej końcówki. Znaczy trochę jestem, ale jeszcze po Walencji celowałem w mistrza i po szóstej rundzie też celowałem w mistrza, a ta ostatnia runda nie poszła w dobrą stronę. Ale myślę, że jak na pierwszy sezon TOP 3 to i tak jest dobra robota.

Też tak sądzę! Wróćmy jeszcze na chwilę do tego ostatniego wyścigu. Tam ciążyła na tobie spora presja, bo jednak walczyłeś o tytuł wicemistrzowski do samego końca. Jak w tym roku przygotowywałeś się mentalnie do startów i takiej presji?

Przez cały czas ćwiczyłem z moim trenerem personalnym. Próbowałem też nowych rzeczy na torze i w trakcie sezonu trochę bardziej zrozumiałem auto i to, co mogę z nim zrobić. Spędzałem też wiele czasu w symulatorze, co też dużo mi dało. Trenowałem godzinami, żeby zrozumieć swój samochód i w końcu, gdy przyjechaliśmy na trzecią rundę na Paul Ricard w sobotę coś jakby nagle „kliknęło” w mojej głowie i zaczęło mi się bardzo przyjemnie jeździć. To trwało już tak naprawdę do końca sezonu.

Tak więc dużo symulatora i dużo treningu mentalnego i fizycznego.

Skoro podsumowaliśmy już cały sezon, to powiedz mi, który z tych wyścigów uważasz za swój najlepszy?

Pierwsza wygrana na torze Paul Ricard. Walka trwała do samego końca, musiałem mocno się bronić przed atakami rywali, było dużo stresu, bo nie wiedziałem, czy zdołam utrzymać prowadzenie. Co chwilę byłem naciskany przez zawodnika za mną i w pewnym momencie zostałem nawet przez niego wyprzedzony, ale szybko odzyskałem pozycję. To była moja najlepsza wygrana.

Co na przestrzeni sezonu sprawiło ci najwięcej trudności? Nad czym wiesz, że musisz jeszcze popracować?

Myślę, że najbardziej nad stroną mentalną. Tego chyba trochę zabrakło podczas ostatniej rundy i według mnie to nad tym muszę najbardziej popracować.

A w jakich momentach czułeś się najbardziej pewnie?

Najbardziej pewnie czułem się, gdy byłem szybki od początku. Jak pierwszy dzień był bardzo dobry, to wtedy już do samego końca szło bardzo dobrze i w ogóle nie było stresu, a była duża frajda z jazdy.

To był twój pierwszy sezon w formułach. Czym – tak zakulisowo – różni się praca w zespole F4 od pracy w zespole kartingowym?

Na pewno jest więcej briefingów po treningach, po weekendach, gdzie analizujemy dane. Inżynierowie pytają wtedy o balans samochodu i różne inne ciekawe, a nawet można powiedzieć dziwne, rzeczy.

Jest też dużo więcej pracy przy aucie. Jak znajdziesz dobry setup już na początku, to wtedy powiedzmy, że jesteś uratowany, ale jak masz problemy, to musisz cały czas pracować, próbować kolejnych zmian w setupie na treningach. Może trzeba trochę inaczej pochylić skrzydło lub nieco podnieść auto, próbujemy dużo różnych rzeczy.

W kartingu można też było się szybciej zaadaptować do toru. Ta rywalizacja była pod tym względem łatwiejsza. W Formule 4 trzeba próbować dużo więcej nowych rzeczy na torze, jak na przykład przejechać jakiś zakręt, żeby nie tracić. Czasem trudno to zrozumieć.

A jeśli jesteśmy już przy torach, to który z nich tak naprawdę najbardziej przypadł ci do gustu? Gdzie czułeś się najlepiej?

Szczerze? Paul Ricard.

Tak myślałam!

Może w Motorlandzie wygrałem dwa wyścig i miałem najlepsze tempo w całym sezonie, ale tak jakoś bardzo lubię Paul Ricard. To szybki tor, długi i leży idealnie pode mnie.

Maciej Gładysz, bolidy F4, tor wyścigowy.
Barcelona (ESP), Nov 08-10, 2024 – Racing Weekend F4 Spain and Eurocup3 at Circuit de Barcelona-Catalunya, Spain. Maciej GLADYSZ #07 MP Motorsport. © 2024 Dutch Photo Agency.

Powracając do tematu pracy w zespole… Jak w tym roku współpracowało ci się z MP Motorsport?

Było bardzo dobrze. Team jest bardzo profesjonalny, ściga się w Formule 2, Formule 3, Eurocup 3 i Formule 4, ale poza tym, że było bardzo profesjonalnie, to atmosfera w środku była naprawdę miła. Mechanicy byli super, inżynierowie też byli świetni. Mój inżynier pracował wcześniej z Liamem Lawsonem i Carlosem Sainzem, czyli zawodnikami Formuły 1. Bardzo cieszę się, że mogłem współpracować w tym roku właśnie z MP Motorsport.

A czy wiesz już, jakie są twoje plany na następny sezon? Czy jest to nadal owiane tajemnicą?

Tak, wiem, ale nie mogę jeszcze niczego zdradzać. Informacja pojawi się przed końcem tego roku.

Czyli musimy uzbroić się w cierpliwość, ale bardzo cieszy mnie, że wszystko jest dopięte.

Tak, na razie tak.

W takim razie powiedz nam, jak będą wyglądały twoje zimowe przygotowania? Będzie trochę odpoczynku, czy praca kierowcy nigdy się nie kończy?

Nie, ciągle będzie dużo symulatora. Wróciłem do niego właściwie zaraz po sezonie F4 i cały czas trenuję, żeby przygotować się na nadchodzący sezon. Będą oczywiście treningi fizyczne, mentalne i na torze…

A jak wygląda łączenie tej pracy ze szkołą? Jak w trakcie sezonu radziłeś sobie z łączeniem wyścigów i nauki? Czy po intensywnych czasach kartingu to już nie jest dla ciebie wyzwanie?

Nie, ponieważ w kartingu było o wiele więcej weekendów wyścigowych i o wiele trudniej było pogodzić szkołę z wyścigami. Teraz jest trochę łatwiej, bo w formułach jest mniej weekendów. Codziennie się uczę i mam lekcję albo w szkole, albo online.

Na sam koniec zapytam cię jeszcze o Formułę 1. Znamy już mistrza, ale kto według ciebie zostanie wicemistrzem? Lando, czy Leclerc?

Szczerze, to nie wiem. Chciałbym oczywiście, żeby był to Leclerc.

Bo ty chyba jesteś jego fanem, prawda?

Tak, ale tak teraz patrząc na Katar i Abu Dhabi, to Ferrari na pewno będzie mocne w Abu Dhabi, ale Katar… W tamtym roku nie było spektakularnie. Wyścig na pewno będzie intensywny, ale nie wiem… Celuję w Leclerca.

A czym właściwie urzekł cię Leclerc?

Chyba swoją historią i przeszłością? Tym, że na 48 godzin przed wyścigiem F2 w Azerbejdżanie zmarł jego tata, a on ten wyścig później wygrał. Bardzo też spodobał mi się w swoim pierwszym sezonie w Sauberze. Wywalczył dużo punktów w jednym z gorszych teamów, pokonał kolegę z zespołu Ericssona i był mega szybki. No i wydaje się spoko gościem.


Więcej o Macieju Gładyszu

Oficjalna strona hiszpańskiej Formuły 4



Wybrane dla Ciebie