
W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi Autosport, Robert Kubica wyjaśnia, że jest świadom wątpliwości niektórych osób z paddocku:
– Gdybym był szefem zespołu, również miałbym wątpliwości.
Krakowianin powracający do regularnego ścigania w barwach stajni Williams Racing po ośmiu latach przerwy spowodowanej wypadkiem na trasie rajdu Ronde di Andora, liczył na posadę kierowcy wyścigowego już w sezonie 2018. Plany te jednak w ostatniej chwili pokrzyżowała rosyjska grupa SMP Racing wystawiając do przedsezonowych testów Siergieja Sirotkina wraz z potężnym wsparciem finansowym, przez co Polak musiał objąć stanowisko kierowcy rozwojowego. Jak sam jednak zauważa:
– Ten rok był bardzo przydatny, ponieważ na pierwszym spotkaniu , pamiętam powiedziałem: Jeśli masz jakieś wątpliwości, nie powinniśmy tego robić, ponieważ w trudnym okresie łatwo wskazywać palcem na moją rękę

Jak dodaje:
– Przede wszystkim muszę być pewny, że jestem w stanie to robić i dlatego tutaj jestem. Ale po drugie, zespół również musi być przekonany, że jestem w stanie wykonać moją pracę
– Gdybym twierdził, że nie będę w stanie być konkurencyjny, nie byłoby mnie tutaj. To normalne, że ludzie pytają jak to możliwe, że mogę to robić. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale Williams i ja widzieliśmy, że już od pierwszego testu w Walencji jestem w stanie to zrobić
Szefowa zespołu Williams Racing, Claire Williams przyznaje, że jest całkowicie pewna możliwości Roberta oraz tego, jak bardzo pozytywnie jego osoba wpływa na zespół:
– Spędziłam z nim w tym roku wiele czasu widząc jak bardzo jest zaangażowany w prace z zespołem – to było bardzo pozytywne.
– Chcę kierowcy, który będzie wywierał presję na wszystkich w fabryce, aby na niedzielne popołudnie dostarczyć mu najlepszy samochód jaki są w stanie – taka jest właśnie mentalność Roberta.
Źródło: Autopsort.com