
Czy tankowanie ponownie w F1 to dobry pomysł?
Bardzo dużo się mówi ostatnio o zmianach w regulaminie na sezon 2021. Na razie FIA postanowiła o zmniejszeniu w bolidach tzw. efektu brudnego powietrza, chce więcej części bolidów uogólnić tak, aby zmniejszyć wydatki i stratę zespołów środka i końca stawki oraz chcą zmienić wraz z Pirelli opony żeby były one dużo bardziej wytrzymałe i miały szersze okno temperaturowe.
Coraz więcej jednak zaczyna się też mówić o tym, że sporo do powiedzenia w sprawie przepisów na 2021 rok mają mieć kierowcy. Narzekają oni, że to oni mają jeździć bolidami a pomija się ich zdanie. Jednym z postulatów kierowców jest możliwość tankowania podczas wyścigu. Pytanie jest takie: czy tankowanie ponownie w F1 to dobry pomysł?
Tak – różna strategia kwalifikacyjna oraz ciekawsze wyścigi
Kierowcy mogliby tak jak kiedyś sami zadecydować, jak bardzo chcą obciążyć bolid w kwalifikacjach paliwem, na którym by startowali do wyścigu. Byłoby to bardzo ciekawe rozwiązanie, ponieważ nie mielibyśmy pełnego obrazu tego, jakie tempo mają zespoły, czyli niedzielne wyścigi byłyby dużo bardziej nieprzewidywalne.
Tak jak już wspomniałem wyżej, każdy kierowca startowałby z inną ilością paliwa co oznaczałoby różną długość pierwszego stintu. Ponadto, zespoły miałyby dużo większy potencjał strategiczny, ponieważ mogłyby zaskakiwać rywali nie tylko inną taktyką dotyczącą opon, ale także jeśli chodzi o ilość paliwa wlanego do bolidu, co prowadziłoby też do dużo większych różnic w długości pit stopów. Inaczej mówiąc, strategia oraz szybkość kierowcy a nie pozycja na torze byłaby głównym czynnikiem wpływającym na rywalizację, za czym bardzo tęsknimy, bo takie zawsze było DNA Formuły 1.
Nie – bezpieczeństwo kierowców oraz mechaników
Jest też jeden minus tankowania w Formule 1, czyli bezpieczeństwo. To było głównym powodem, którym FIA się sugerowała przy wyłączeniu tego aspektu z królowej motorsportu. Jak wiemy, często zdarzało się, że kierowcy wyrywali węże tankujące co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji albo zdarzały się wycieki z wlewanego paliwa, co kończyło się pożarami podczas pit stopów i bardzo często kombinezony kierowców i mechaników były podpalone i byli oni narażeni na poparzenia. Paliwo nie wygląda też na pewno dobrze jeśli chodzi o wizję przyszłości F1 i całej motoryzacji, ponieważ teraz dominuje kierunek w stronę hybryd oraz samochodów elektrycznych.
Powrót dobrego ścigania
Osobiście myślę, że tankowanie podczas wyścigów to świetna sprawa dla Formuły 1. Skoro kierowcy chcą różnych strategii i decydowania o niej, dajmy im to! Wróci kawał dobrego ścigania, nieprzewidzianych wyników oraz do wielu manewrów wyprzedzania podczas wyścigu. A bezpieczeństwo podczas tankowania można dopracować, w końcu jest coraz więcej nowych technologii, a F1 była zawsze pionierem, jeśli o to chodzi.