
Niedawno ukazały się nieco zaskakujące doniesienia, jak gdyby ostatnią rundą WRC w sezonie 2020 miał być włoski Monza Rally Show. FIA rzuca jednak trochę światła na te decyzję, poprzez rekomendację by zawody rajdowe odbywały się raczej w zamkniętych przestrzeniach. Nie byłby to pierwszy raz, gdy oglądalibyśmy rywalizację rajdówek na torach wyścigowych, czy innych zamkniętych przestrzeniach. Wystarczy wspomnieć superoesy z zeszłorocznych rajdów Walii, czy Portugalii, które odbyły się na torach Oulton Park, czy Lousada. Nie zapominajmy także o kultowym oesie „Panzerplatte” podczas Rajdu Niemiec, odbywającym się na terenie bazy wojskowej. Tym razem jednak FIA chciałaby zastosować takie rozwiązania na większą skalę.
W broszurze wydanej przez Międzynarodową Federację Sportów Motorowych, to właśnie rajdom poświęcono najwięcej miejsca. Zaproponowano krótsze odcinki i bardziej „zbitą” trasę rajdu, by uniknąć niekontrolowanych interakcji społecznych. Tory, strefy wojskowe, czy prywatne osiedla, to miejsce w których FIA rekomenduje przeprowadzenie prób, by uniknąć dużej i niemożliwej do skontrolowania grupy kibiców.
Treść pod reklamą
Dalej, proponowana jest zaledwie jedna strefa serwisowa, bez punktów tankowania, czy wymiany opon. Kierowcy sami mieliby zaparkować swój samochód w parc ferme, a karty drogowe byłyby wysyłane do pilotów elektronicznie, dzięki czemu nie musieliby opuszczać rajdówki na PKC. Oprócz tego kierowcy stosowaliby pełne, zamknięte kaski i większe balaklawy, które działałyby jak maseczki.
Rekomendacje dotyczące zespołów są bardzo podobne do tych z F1. Członkowie całego zespołu zostaliby podzieleni na mniejsze podgrupy, aby uniknąć większych zgromadzeń. Każdy z członków tych podgrup przeszedłby test na COVID-19, przed startem i po zakończeniu każdej rundy. Kierowca i pilot tworzyliby jedną podgrupę.
Co myślicie o nowych rekomendacjach FIA? Czy zmniejszą skutecznie zagrożenie? Czy nie będą za bardzo przeszkadzać kibicom w oglądaniu zawodów? Dajcie znać w kometarzach.