Kasperczyk pewnie zwycięża w Głubczycach [Podsumowanie]

2. Rajd Ziemi Głubczyckiej padł łupem załogi Kasperczyk / Syty. Ekipa Tiger Rally Team od samego początku kontrolowała przebieg rywalizacji, co potwierdziła wygrywając pięć z siedmiu rozegranych odcinków specjalnych. Tomek na mecie podkreślał jednak, że to już jego trzeci start w tym sezonie, co stawia go w nieco bardziej uprzywilejowanej pozycji względem konkurentów.

– Pracowaliśmy mocno przez ostatnie tygodnie. Ostatnio braliśmy udział w Bohemii, tam testowaliśmy i cały czas coś zmienialiśmy… Wiedzieliśmy, że jesteśmy przygotowani, a ten sukces to wynik wielu czynników. Dobra rozgrzewka przed Rajdem Rzeszowskim, dogadaliśmy się z samochodem, ale cały czas pracujemy nad ustawieniami. Fajna sobota za nami, fajna walka z chłopakami.

Wybrane dla Ciebie

• 
  Pilot Rovanpery wsiądzie za kierownicę

  10 lutego 2025
• 
  Rajd Szwecji wciąż z problemami. Będzie zmiana harmonogramu?

  10 lutego 2025

Druga na rampę w Głubczycach wjechała załoga Orlen Team, w składzie Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel, która podobnie jak Kasperczyk i Syty podczas pierwszej rundy Mistrzostw Śląska rywalizowała w VW Polo GTI R5. Wróblewski potraktował swój start, jak sam twierdzi bardzo treningowo i nie starał się za wszelką cenę naciskać Kasperczyka, tym bardziej że w początkowej fazie rajdu ustawiania VW Polo GTI R5 dalekie były od ideału. Jednak gdy już udało się „poskromić” polówkę, Kacper błysnął najlepszym czasem na próbach numer cztery i sześć.

– Przyjechaliśmy tutaj treningowo. Pierwszą pętle nie mogliśmy jechać szybciej, bo mieliśmy złe ustawienia auta… Druga pętla już była dużo lepsza w naszym wykonaniu, później jeszcze wprowadziliśmy drobne zmiany w aucie, na trzeciej jeszcze coś poprawiliśmy i już było wszytko ok. Jestem mega zadowolony po tym jakie mam odczucia w środku, jaka jest nasza prędkość, dlatego myślę, że to dobry prognostyk przed Rzeszowem.

Powracający do rywalizacji po dłuższej przerwie Łukasz Byśkiniewicz ze Zbigniewem Cieślarem dość niespodziewanie zameldowali się na najniższym stopniu podium w głubczyckiej imprezie. Co prawda w tempie oesowym nie potrafili zbliżyć się do czołowej dwójki, ale z powodzeniem rywalizowali z Marcinem Słobodzianem.

– Przyjechaliśmy tutaj, żeby się rozruszać treningowo, a skończyło to się na podium. Od początku bardzo fajna, równa jazda bez błędów. Bardzo pewnie mi się jechało nową ewolucją Hyundaia Evo 3. W tym samochodzie zmienione jest zawieszenie, w silniku też są niektóre elementy poprawione. Jedzie się pewniej, lepiej, a to było widać po czasach, bo ścigaliśmy się z konkurencją która już startowała w tym roku.

Wspomniany wyżej Marcin Słobodzian z Robertem Hundlą w skutek potrąconych szykan (efektem czego było 30 sekund kary) ukończyli rywalizację tuż za podium, chociaż aspiracje załogi sięgają z pewnością zdecydowanie wyżej, jednak na udowodnienie swojej formy ekipa z Hyundaia będzie musiał poczekać do Rajdu Rzeszowskiego, który już za niespełna dwa tygodnie.

– Najważniejsze były kilometry, które tutaj zrobiliśmy. Wykonaliśmy na tym rajdzie sporo pracy, sporo mieszaliśmy ustawianiami. Więc ogólnie jesteśmy zadowoleni z naszej pracy. Z wyniku nie jesteśmy zadowoleni, szczególnie z tych kar za potrącenie szykan, ale u mnie to jest taki standard na okręgówkach, że zawsze ponoć jakieś dotknięcia się zdarzają. Na pewno zrobiliśmy postęp z samochodem przed Rzeszowem.

Czołową piątkę uzupełnił Aleksander Terlecki w Fordzie Fieście Proto.

W klasie Open 2 najlepiej poradził sobie Kamil Bolek, który na swoje konto zapisał 3 odcinki specjalne. Pierwsza ośka w stawce zameldowała się także na szóstym miejscu w generalce. Jacek Polok w Fieście do zawodnika w Peugeocie 208 R2 stracił 8,2s. Podium uzupełnił Banasiewicz Adam w duecie z Pawłem Drahamem. Z szansy na drugie miejsce wyeliminowało załogę dziesięć sekund kary, za potrącenie szykany na szóstej próbie.

Klasyfikacja generalna rajdu