
Rajd Dakar 2021 już za pasem! Przy okazji konferencji Orlen Teamu, mieliśmy szansę porozmawiać z liderem polskiej ekipy – Jakubem Przygońskim.
Mimo dobrego tempa, poprzednia edycja Dakaru była daleka od wymarzonej dla załogi Przygoński/Gottschalk. Po awarii skrzyni biegów, ukończyli rajd na 19 miejscu. Jakie cele stawiają sobie w tym roku?
Cel jest jasny. Na pewno dojechać do mety i być jak najwyżej, ale zawsze staram się podchodzić do tego rajdu z ambicjami, bo jestem sportowcem i ścigam się od dwudziestu dwóch lat, więc chcemy i będziemy walczyli o podium.
2021 rok zapowiada się jako kolejny osobliwy okres dla motorsportu. Jak wpłynie to na uczestników Dakaru?
Do tych obostrzeń się chyba wszyscy przyzwyczajają, bo trzeba nosić maseczki i w życiu codziennym i na zawodach. Tutaj na Dakarze jest o tyle dobrze, że cel jest i plan jest względnie prosty. Trzeba przed wylotem mieć test negatywny, później lot specjalnym czarterem tylko dla zawodników. Później mamy czterdzieści osiem godzin kwarantanny i znowu test. Gdy to przejdziemy, no to wtedy można wejść na biwak i już nie możemy z tego biwaku wychodzić, ani nie mogą tam wchodzić kibice. Wyjeżdżamy z biwaku, ścigamy się, dojeżdżamy na następny biwak i tam jesteśmy zamknięci. Obostrzenia są, ale nie wpływają na to w jakiej będziemy formie, więc tak naprawdę to trochę najlepsze rozwiązanie.
Dakar po raz drugi odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Czym różnią się trasy na Bliskim Wschodzie, od tych w Ameryce Południowej?
Jest to całkowicie inny rajd. Przez to, że jest dużo bardziej sucho, jest bardziej otwarta pustynia, która jest dużo mniej przejeżdżona przez ludzi, jest bardziej dzika, bo jest dużo mniej ludzi tutaj. Dużo szybciej zachodzi słońce, więc musisz wyrobić się za dnia, żeby nie tracić czasu. Rano jest bardzo zimno, jest dużo szybkich odcinków, więc jest to inny kontynent, przez to inne warunki, ale potężny i fajny jest to kraj, po którym w tej chwili możemy się ścigać, więc to daje fajną perspektywę.
Nie samymi rajdami ternowymi człowiek żyje, dlatego Jakub Przygoński w zeszłym sezonie startował także w drifcie i w rallycrossie. Czy równie wszechstronny program szykuje w tym roku?
Co roku celem ścigania jest Dakar, bo są to też najtrudniejsze i najbardziej złożone zawody. Mają też najpotężniejszą konkurencję. Z każdego kraju jest jeden, czy dwóch mistrzów kierownicy z którymi trzeba się ścigać. Więc jest to najbardziej wymagający rajd. To jest na pewno cel w tej chwili i na razie nawet nie myślę co będzie po Dakarze, bo w tej chwili jesteśmy w momencie, w którym musimy się skupić, żeby być szybkimi, mieć luźną głowę i jechać dobrze. W tym roku tych startów było dużo więcej na przykład w rallycrossie, czy MP w Driftingu, czy w rajdach terenowych, bo po prostu nie było innych zawodów. Nie dało się nigdzie indziej ścigać na pustyni, więc to był cel. Żeby być jak najwięcej za kierownicą samochodu i być jak najlepiej przygotowanym do Rajdu Dakar.
Jak ciężko jest przestawić się pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami i zawodami?
Nie przychodzi to naturalnie. To był wymagający sezon, gdzie na początku zapowiadało się, że w ogóle nie będzie ścigania, a później przez trzy miesiące co weekend był start. I co weekend trzeba było dać z siebie wszystko. Musiałem wsiąść do samochodu, szybko się do niego przyzwyczaić i wygrywać, więc to było naprawdę bardzo trudne. Każda dyscyplina ma mnóstwo swoich tajników. Każdy samochód trochę inaczej się prowadzi i musiałem szybko się adaptować. To było potężne wyzwanie.
Tym razem polsko-niemiecka załoga wystartuje w Dakarze Toyotą Hilux. Skąd taki wybór samochodu i czy są z niego usatysfakcjonowani?
Jest to inny samochód, którym można wygrywać i jechać bardzo szybko. Jest to samochód z czołówki. Jesteśmy w tej czołówce, więc musimy mieć sprzęt z najwyższej półki, żeby walczyć o podium. Tak naprawdę jest kilka konstrukcji, które będą rywalizowały w tym roku. Na pewno będzie to Toyota, będzie to też Mini, będzie pojawiał się tam Peugeot i będzie też samochód z Prodrive’u. Tych kilka aut topowych będzie. W każdym jest około trzech, czterech super-dobrych kierowców, więc naprawdę będziemy mieli tutaj mocne ściganie od samego początku.
Rajd Dakar rozpocznie się już 3 stycznia w Rijadzie. Jakubowi dziękujemy za poświęcony nam czas i życzymy powodzenia w tegorocznej edycji.
Wywiad dzięki uprzejmości Orlen Team.