
Verstappen wyrywa zwycięstwo na ostatnich okrążeniach! – Podsumowanie wyścigu o GP Francji 2021
Fromuła 1 wrzuca najwyższy bieg! Przed kibicami aż trzy tygodnie pełne emocji związanych z motoryzacją. Na pierwszy ogień idzie GP Francji, które powraca do kalendarza po krótkiej przerwie spowodowanej pandemią. Tor Paul Ricard nie jest ulubieńcem fanów, ale tegoroczna rywalizacja o tytuł mistrzowski podgrzewa atmosferę towarzyszącą niemal każdemu Grand Prix.

Ten byk będzie wściekły…
W pierwszym zakręcie to Max Verstappen był pierwszy, ale niestety zaraz później wyjechał zbyt szeroko i Lewis Hamilton wykorzystał tę okazję. Błąd kosztował więc go pozycję lidera. Doskonały start zaliczył Carlos Sainz, który twardo walczył o utrzymanie swojej piątej pozycji. Lando Norris poradził sobie na początku wyścigu nieco gorzej, jednak szybko zaczął odzyskiwać tempo i podjął walkę z Danielem Ricciardo. Startujący z końca stawki Yuki Tsunoda zaczął powoli zyskiwać kolejne pozycje. Równie dobrze radził sobie Lance Stroll, który zaliczył pechowe kwalifikacje i wylądował w ogonie stawki. Kibice mogli także oglądać piękny manewr w wykonaniu jego zespołowego partnera, który wyprzedził Estebana Ocona i zbliżył się do punktowanej dziesiątki.
Wielka pogoń za liderem
Kierowca Red Bulla robił wszystko, żeby zbliżyć się do liderującego Mercedesa, notując kolejne najszybsze okrążenia. Zdołał utrzymywać się około sekundy za nim, jednak nie na tyle, żeby mógł używać systemu DRS. Brytyjczykowi w ucieczce zdawało się nie przeszkadzać nawet to, że zgłaszał swojemu inżynierowi, że jego opony nie przetrwają długo.
Nieco dalej Charles Leclerc rzucił się w pogoń za Pierre’m Gaslym, a Ricciardo gonił Fernando Alonso. Australijczyk spędził za swoim rywalem kilka okrążeń, by wreszcie pozbawić go pozycji. Swoją szansę kilkaset metrów później wykorzystał drugi z reprezentantów McLarena, wciskając się pod łokieć Hiszpanowi. Następnym kierowcą, który czyhał na pozycję Alonso był Sebastian Vettel na twardej mieszance. Wyglądało więc na to, że zawodnik Alpine nie radził już sobie ze zużytymi oponami i widocznie tracił tempo.

Ferrari otwiera okienko pit stopów
Choć to Alonso poinformował swojego inżyniera o problemach, to Leclerc był pierwszym, który pojawił się w boksach. Po wyjeździe zameldował się na dziewiętnastej pozycji. Po nim w alei pojawili się kierowcy końca stawki, a następnie Ricciardo. McLaren tym samym miał podciąć strategię Gasly’ego, który pozostał na torze.
Na osiemnastym okrążeniu zaczęli zjeżdżać kolejni kierowcy. Sporo czasu u swoich mechaników stracił Gasly, który wyjechał za Leclerkiem i Ricciardo. Niepocieszony był zapewne także Sainz, który również stracił dwie pozycje. W boksach zjawili się także Bottas i Verstappen, którzy zachowali swoje pozycje po wyjeździe z boksów. Okrążenie później zjechał także Hamilton, który został błyskawicznie obsłużony. Nie wystarczyło to jednak do tego, żeby zachować pozycję lidera. Samochód Red Bulla przemknął tuż przed nosem Mercedesa.
Najdłużej na torze pozostali Sergio Perez i Lando Norris, którzy zjechali dopiero na 25 okrążeniu. Tymczasem na pierwszych trzech pozycjach trwała zacięta walka o prowadzenie. Verstappen na zmianę odjeżdżał nieco Mercedesom, a potem czuł oddech Hamiltona na swoich plecach.
Gasly i Norris dostarczają emocji
Równie zacięta walka trwała pomiędzy Norrisem i Gaslym, którzy w jej ferworze wyjechali nawet poza tor. Panowie kontrowali i zamieniali się pozycjami, aby ostatecznie to Brytyjczyk zameldował się przed Francuzem. Obaj bez większych problemów objechali też duet Ferrari, który na twardszych oponach nie radził sobie najlepiej. Zupełnie odwrotnie było natomiast w Astonie Martinie. Oba samochody na twardych oponach prezentowały dobre tempo, pomimo tego, że przejechały już ponad połowę dystansu wyścigu. Vettel znajdował się na piątej pozycji, a Stroll na szóstej.
Na trzydziestym trzecim okrążeniu po nowe pośrednie opony zjechał Verstappen. Także Hamilton informował, że jego przednia lewa opona jest już w bardzo kiepskim stanie. Czas uciekał, a Mercedes musiał podjąć decyzję. Srebrne Strzały postanowiły nie zjeżdżać, a reprezentant Czerwonych Byków szybko odrabiał dystans.
Dopiero na kilkanaście okrążeń przed końcem w boksach zameldowały się oba Astony Martiny. Znacznie lepiej wyszedł na tym Vettel, który wyjechał tuż przed punktowaną pozycją. Stroll wyjechał nieco dalej, bo na czternastej pozycji.

Nerwowe okrążenia w kokpitach Srebrnych Strzał
Verstappen odrabiał sekundę na okrążeniu, zbliżając się w zabójczym tempie do Mercedesów, a Bottas poinformował inżyniera, że praktycznie nie ma już przodu. Za jego plecami stratę do rywali odrabiał także Perez. Fin wydawał się więc skazany na porażkę w starciu z Czerwonymi Bykami. Nadal mógł jednak nieco poprzeszkadzać Holendrowi i dać więcej czasu Hamiltonowi.
Na 43. okrążeniu Verstappen znalazł się już w okienku DRS. Wystarczyła odrobina cierpliwości i Bottas popełnił błąd, wyjechał zbyt szeroko i umożliwił swojemu rywalowi rozpoczęcie manewru. Oba bolidy przez chwilę jechały koło w koło, ale po chwili Red Bull mknął już w kierunku kolejnego Mercedesa. Tymczasem Fin przez swoje team radio mocno zdenerwowany zapytał swój zespół dlaczego go nie słuchali, kiedy mówił, że to ma być wyścig na dwa pit stopy.
Pogoń za Hamiltonem okazała się jednak wcale nie taka łatwa, a różnica pomiędzy pierwszą dwójką wcale nie malała. Natomiast kiedy wreszcie zaczęła się zmniejszać, wyglądało na to, że jest już zbyt późno, by dogonić i wyprzedzić lidera. Tymczasem Perez wyprzedził Bottasa i wskoczył na prowizoryczne podium. Fin próbował się odgryźć, jednak jego opony nie pozwalały mu na walkę.
Na dwa okrążenia przed końcem Verstappen znalazł się w strefie DRSu i rozpoczął się kluczowy moment wyścigu. Ostatnie okrążenie rozpoczęli już w zupełnie innej kolejności – reprezentant Red Bulla bez problemowo wyprzedził swojego rywala. Tym samym okazało się, że Mercedes „strzelił sobie w stopę” brakiem decyzji o ponownym zjeździe swoich kierowców.
Wyniki
Enjoy that? What a race! ?#FrenchGP ?? #F1 pic.twitter.com/2W3UtdzjWx
— Formula 1 (@F1) June 20, 2021