Formuła E wjeżdża do Niemiec. W najbliższą sobotę, 25 maja, Daniel Abt, Lucas di Grassi i cały team ścigać się będą na płycie dawnego lotniska Tempelhof w Berlinie. Ze wsparciem miejscowych kibiców i fanów, Audi Sport ABT Schaeffler ma zamiar zdobyć tam miejsce na podium, a tym samym zapewnić sobie dobrą pozycję przed finałową fazą zmagań o tytuł mistrzowski.
„Wyścig w Berlinie pojawia się w idealnym czasie. Po niepowodzeniu w Monako, gdzie pomimo dobrego występu ani Daniel, ani Lucas nie zdobyli żadnego punktu, zmagania rozgrywane na rodzimej dla teamu ziemi są świetnymi okolicznościami na wielki powrót” – mówi Allan McNish, dyrektor teamu Audi Sport ABT Schaeffler. Jedno spojrzenie na statystyki potwierdza wypowiedź McNisha: tylko pięć razy w całej historii Formuły E team Audi Sport ABT Schaeffler wrócił z wyścigowego weekendu z pustymi rękoma, ale zawsze już w następnej rundzie przynajmniej jeden z kierowców stawał na podium. „Dobrą informacją jest to, że w tych mistrzostwach kwestia wygranej jest ciągle otwarta. Zdobywając w Berlinie dobrą pozycję, chcemy zawalczyć o tytuł, jeszcze zanim zmagania w ostatnich trzech rundach staną się prawdziwym horrorem” – kontynuuje McNish
Pętla o długości 2377 metrów, zlokalizowana na zamkniętym w roku 2008 lotnisku w południowej części miasta, to idealny teren dla dziesiątej rundy tego sezonu Mistrzostw. To właśnie Tempelhof było miejscem, przez które w latach 1948/1949 przechodziła w ramach mostu powietrznego cała pomoc aliantów dla zablokowanej, zachodniej części Berlina.
W ubiegłym roku kibice byli tu świadkami wspaniałego występu niemieckiego zespołu. Najpierw Daniel Abt koncertowo wywalczył sobie pole position, a następnie w pięknym stylu wygrał cały wyścig. Tuż za nim znalazł się Lucas di Grassi, który na dodatek zapisał na swoje konto najszybsze okrążenie toru. Maksymalna ilość punktów zdobyta wtedy przez parę kierowców, to jak dotąd unikalny fakt w historii Formuły E. Od swej inauguracji w roku 2014, wyścig Formuły E odbył się w Berlinie pięć razy: cztery raz właśnie na Tempelhof i raz na Alexanderplatz. We wszystkich tych imprezach Daniel Abt i Lucas di Grassi zdobyli wspólnie pięć miejsc na podium.
„Wyścig w Berlinie jest dla mniej jak pucharowy mecz sezonu Bundesligi: ma swój unikatowy klimat i swoje własne reguły. W mieście i na Tempelhof czuję się bardzo dobrze. Wsparcie kibiców daje mi tu „kopa” jeszcze zanim stajemy na torze” – mówi Daniel Abt. „Wszystkie piękne przeżycia z ubiegłego roku są wciąż w mej pamięci. Naturalnie, w piątek wszyscy zaczniemy tu od zera, ale to właśnie my wiemy jak zwyciężać w Berlinie!”
W tym roku wyzwaniem będzie niewątpliwie zmieniony w stosunku do lat poprzednich harmonogram. Ponieważ wyścig główny rozpocznie się w sobotę już o godz. 13.00, obie sesje wolnego treningu odbędą się już w piątek, a rundę kwalifikacyjną zaplanowano na sobotni ranek. Może to oznaczać utrudnienia dla pierwszych grup kwalifikacyjnych, w których jadą zarówno Lucas di Grassi (grupa 1), jak i Daniel Abt (grupa 2). Trudności wynikać mogą z faktu, że tor, z uwagi na to, że wcześniej w tym dniu nie będzie na nim sesji treningowej, ani żadnych imprez towarzyszących, może być od rana brudny.
„To, że czołowa piątka mistrzostw zawsze musi kwalifikować się jako pierwsza jest oczywiście trudne, ale taka sytuacja buduje mieszaną stawkę, czego efektem jest emocjonujący wyścig” – podkreśla di Grassi. W poprzednich dziewięciu wyścigach tego sezonu mieliśmy okazję oglądać ośmiu różnych zwycięzców. „Wyścig w Berlinie jest dla nas wszystkich jedną z najważniejszych imprez każdego sezonu. Mamy piękne wspomnienia związane ze zdobyciem w roku ubiegłym dwóch najwyższych miejsc na podium, a w tym roku już cieszymy się wsparciem naszych przyjaciół i partnerów. Jeśli chodzi o same zmagania, jestem pewien, że mamy odpowiedni potencjał by wygrać ten wyścig. Dobre miejsce w kwalifikacjach i bezbłędnie przejechany wyścig, a zwycięstwo znajdzie się w naszych rękach.”
Przed dziesiątym z trzynastu wyścigów sezonu, di Grassi plasuje się na piątej pozycji klasyfikacji kierowców. Do prowadzącego brakuje mu siedemnastu punktów. Jego kolega z zespołu, Daniel Abt, ma od di Grassiego o jedenaście punktów mniej i zajmuje miejsce dziewiąte. Oprócz zawodników teamu fabrycznego Audi Sport ABT Schaeffler, bolidami Audi e-tron FE05 jeżdżą jeszcze Sam Bird i Robin Frijns z zespołu Envision Virgin. Brytyjczycy są w tej chwili na drugim miejscu klasyfikacji zespołowej.
Dziesiąta runda sezonu 2018/2019 Formuły E rozpocznie się w Berlinie w najbliższą sobotę, 25 maja, wyjątkowo o godz. 13.00. Wyścig jak zwykle potrwa 45 minut plus jedno okrążenie. Transmisję na żywo przeprowadzi stacja telewizyjna Eurosport. Listę innych kanałów i stacji transmitujących wydarzenie znaleźć można na stronie internetowej www.fiaformulae.com.
