
Mikołaj Marczyk zakończył już starty w sezonie 2024. Kierowca z Łodzi podsumował sezon w wywiadzie ze stacją radiową RMF.
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk w tegorocznym sezonie startowali w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej cyklu zajęli 3 miejsce. 29-letni kierowca przyznaje jednak, że jeździ poniżej swojego ryzyka.
„W tej chwili liczba moich wycofań z rajdów wynosi 4 procent. Najlepsi jak Sebastian Loeb, Sebastian Ogier, wspomniany przeze mnie Kajetanowicz mają na przykład 16 procent wycofań. To oznacza, że podejmują większe ryzyko niż ja i nadal jest przestrzeń w rajdach. Ja w 2021 i 2024 roku, gdy zajmowałem 3. miejsce w cyklu mistrzostw Europy, dojeżdżałem do mety każdego rajdu. Do klasyfikacji końcowej liczy się siedem najlepszych wyścigów. Mógłbym więc gdzieś popełnić błąd i nic nie stracić. Może więc źle zarządzam suwakiem ryzyka? Mam miejsce na błędy. Jadę więc trochę poniżej limitu. Przestawienie ryzyka nie jest proste, ale to jest przestrzeń, w której mogę się rozwinąć.” – powiedział Marczyk.
Zobacz też: Ministerstwo Infrastruktury sięga do kieszeni Polaków. Czas na opłaty za emisję CO2
Dwukrotny Mistrz Polski twierdzi, że potrzebuje więcej przebywać w samochodzie rajdowym, aby walczyć o najwyższe cele.
„Zazwyczaj okres zimowy to dla mnie długa przerwa w jeździe samochodem rajdowym. Wiem, że jeśli chcę walczyć o najwyższe cele, to nie ma przestrzeni na taką przerwę. Nie mogę angażować się w tym okresie tylko w aspekty organizacyjne. Co 2-3 tygodnie muszę mieć testy, możliwość jazdy. W sezonie nie ma czasu na to, by złapać czucie. Muszę od początku mieć feeling i to czucie. Teraz będzie jeszcze Barbórka. Jeszcze w listopadzie też usiądę w rajdówce. W styczniu też chcę częściej jeździć. To wszystko powinno spowodować, żebym od początku sezonu był w dobrej formie.”– podsumował Mikołaj Marczyk.
Ostatnim startem Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka w sezonie 2024 będzie występ w Warszawie. Będzie to rywalizacja w Rajdzie Barbórka w dniach
Źródło: RMF