
Trzeci etap Dakar Classic był pierwszą połową maratońskiej części rywalizacji w Arabii Saudyjskiej. Początek czwartego dnia spędzonego na pustyni zaczął się od dobrych wyników. Po drugim punkcie pomiaru średniej prędkości w Porsche 924 Turbo Tomka Staniszewskiego i Stanisława Postawki urwała się poduszka silnika. Intensywny zapach oleju dostał się mocno do kabiny, a do tego pojawiły się liczne wstrząsy i niepokojące wibracje. Jedynym plusem zostało to, że awaria nie wymagała postoju na trasie, a zwolnienia nogi z gazu oraz dostosowaniu tempa do sytuacji.
Większy pech spotkał drugą załogę, Łukasz Zoll i Michał Zoll musieli wycofać się z etapu z powodu awarii elektroniki. Zatrzymali swoje Porsche w połowie dystansu, a do serwisu dotarli na lince holowniczej.

Etapy maratońskie żądzą się innymi zasadami, jedną z nich jest wytyczony przedział czasowy na serwis wynoszący jedynie dwie godziny. Po całym dniu jazdy w takich warunkach 120 minut na naprawy to prawie, że nic. Mechanicy DEXT P-Rally Team stanęli na wysokości zadania i dzięki pracy do granic możliwości zdołali naprawić Porsche Tomka Staniszewskiego i Stanisława Postawki, którzy w regulaminowym czasie wyjechali ze strefy serwisowej. Aby Łukasz Zoll i Michał Zoll wrócili do walki trzeba było o wiele więcej czasu dlatego druga załoga gdańskiego zespołu powróci do stawki od szóstego etapu i będzie kontynuować poczynania w czwartej edycji Dakar Classic.
,,Dzisiejszy odcinek to był niesamowicie wymagający dla sprzętu. Na RT3 urwała się poduszka silnika i cały napęd oprał się o płytę ochronną. Wywołało to niepokojące dźwięki i wibracje, a ponadto z silnika zaczął wypływać olej. Ten dzień dał nam mocno w kość! Mimo wszystko mamy też duże powody do zadowolenia. Pobiliśmy ważny dla nas rekord. Otóż kiedy w 1981 roku Porsche 924 jedyny raz wzięło udział w Rajdzie Dakar, zespół wycofał się z dalszej rywalizacji właśnie po trzecim etapie. My jedziemy dalej!” – mówi Tomek Staniszewski
Czwarty i tym samym drugi etap maratoński liczy 290 kilometrów odcinka i prawie drugie tyle drogi dojazdowej. Polacy biwak oraz miejsce serwisowe ulokują teraz w Al-Hofuf.