
Dziś o kierowcy, którego kibicom śledzącym amatorskie cykle na Śląsku przedstawiać nie trzeba, ale zawsze warto dowiedzieć się o nim czegoś nowego. Kim jest lider klasy TM2 w zawodach Tarmac Masters, czyli Kamil Kawalec?
Kamila na co dzień można spotkać na ulicach Dąbrowy Górniczej, gdzie mieszka ze swoją żoną Pauliną. Zdradził nam, że ma 30 lat i pracuje jako sprzedawca samochodów ciężarowych marki Mercedes Benz. Zapytany o ulubione hobby poza rajdami odpowiedział bez namysłu:
– siłownia
– dolewanie oleju do Hondy na czas
– sporty ekstremalne
– majsterkowanie w garażu
Plus za poczucie humoru, z którego również jest dobrze znany kibicom. Pora jednak przejść do tej części wywiadu, która może was bardziej zaciekawić i która dotyczy oczywiście motosportu.
Izaak: Od ilu lat bierzesz udział w rajdach samochodowych?
Kamil: W moim pierwszy KJS w roli kierowcy wziąłem udział w 2008 roku, jadąc Hondą Civic z silnikiem o mocy 90 KM zasilanym LPG. Miałem chwilę przerwy, ale można powiedzieć, że od 12 lat regularnie biorę udział w większych i mniejszych imprezach. Wcześniej miałem także okazję startować w roli pilota wraz z moim ojcem Grzegorzem w jego Peugeocie 205 GTI.
Izaak: Dotychczas startowałeś przede wszystkim na Śląsku – dlaczego w tym roku zdecydowałeś się na udział w imprezach Tarmac Masters, które odbywają się głównie na Dolnym Śląsku?
Kamil: Po pierwsze na Śląsku oprócz cyklu Szombierki Rally Cup, nie było nic dla mnie ciekawego. Jedynie może jeszcze Tor Tychy, ale nie przepadam za tym cyklem.
Izaak: Jak ogólnie oceniasz cykl w porównaniu do imprez, w których wcześniej brałeś udział?
Kamil: Muszę przyznać, że TM to najwyższa „liga amatorska”, z jaką miałem do czynienia. To była jedyna słuszna decyzja, by iść dalej – wyżej. Jeździłem kilka lat Rajdowy Puchar Śląska, Rajdowy Puchar Amatorów itp. Uważam, że pomijając otoczkę medialną TM, to zbliżony puchar pod kątem ilości kilometrów oesowych, jak i trudności.

Izaak: Co powiesz nam o swoich nowych rywalach i jak ich oceniasz?
Kamil: Spodziewałem się mocnej konkurencji. Jednak część zawodników jeżdżących dotychczas jako amatorzy, zrobiło licencję i jeżdżą teraz w RO, przez co nie mam do końca odniesienia do ich wyników. Nie zmienia to faktu, że konkurencja jest naprawdę mocna. W końcu to najmocniejsze zespoły z napędem FWD.
Izaak: Spodziewałeś się, że na nowych dla siebie trasach będziesz w stanie walczyć o zwycięstwa?
Kamil: Po tak długiej przerwie spowodowanej COVID-19 liczyłem jedynie na pierwszą piątkę.
Izaak: Nieraz słyszy się, że dużą zasługą zwycięstw jest topowy sprzęt. W Twoim wypadku wygląda to trochę inaczej. Pochwal się, proszę specyfikacją swojej Hondy.
Kamil: Jest to Civic PROTO R8. A poważnie to nic się nie zmieniło od dwóch lat. Silnik to 1.8 VTEC B18C4 o mocy 188 HP / 183 Nm. Zmieniliśmy kolektory oraz wałki rozrządu. Zawieszenie to gruby BILSTEIN B8, a skrzynia ma przełożenie fd 5,5 ze szperą LSD i oczywiście nie jest to „kłówka”. Hamulec 282 mm/bęben. Masa własna 1000 kg. W przyszłym sezonie najprawdopodobniej specyfikacja mocno się zmieni.
Izaak: O samochodzie zatem wiemy już wszystko, co najważniejsze. To może pora na kilka słów o pilocie?
Kamil: Współpraca z pilotem jest na coraz wyższym poziomie. Wraz z Sebastianem Krzyżowskim bardzo dobrze dogadujemy się przy tworzeniu opisu, a także przy innych decyzjach podejmowanych podczas rajdu. Niejednokrotnie musi wylewać zimną wodę na moją rozgrzaną łepetynę 😉

Izaak: Śledząc Twój rajdowy profil na Facebook’u nie sposób nie zauważyć nowych partnerów zespołu. Chciałbyś powiedzieć nam coś więcej o nich?
Kamil: Tak jest. Pierwszy partner, z którym współpracuję już dłużej to Polskie Centrum Samochodowe z Dąbrowy Górniczej. Natomiast od tego sezonu partnerem, który mocno wzmocnił moje możliwości rozwoju oraz startów jest JADAR AUTO z Chorzowa (z ramienia PROFI AUTO). Serdecznie z tego miejsca kolejny raz dziękuję im za wsparcie!
Izaak: Zbliżając się do końca, powiedz nam jeszcze jakie plany na dalszą część sezonu i na przyszłość? Planujesz starty z licencją?
Kamil: Chcemy dokończyć sezon w TM oraz zaliczyć wszystkie SKJS w promieniu kilku województw. Od przyszłego roku może wiele się zmienić. Po pierwsze zostanę ojcem. Po drugie być może pojawi się szansa startów w innym samochodzie już licencją i walkę w RO.
Izaak: Brzmi ambitnie, więc trzymam kciuki. Tak na zakończenie – czego życzyć Ci na kolejne starty i czy komuś chciałbyś jeszcze szczególnie podziękować przy okazji tego krótkiego wywiadu?
Kamil: Tyle samo met co i startów. Po nie ukończonym SKJS w Głubczycach chciałbym już zawsze kończyć rajdy. Myślę że najlepszym życzeniem będzie przyczepność. Natomiast jeśli chodzi o podziękowania to zdecydowanie pragnę podziękować żonie Paulinie oraz rodzinie za ciągły doping i aktywne wsparcie.
Izaak: Dzięki za poświęcony czas i życzę zatem przede wszystkim przyczepności na przyszłość!