
Były pilot rajdowy w WRC, Nicky Grist, podzielił się swoją opinią na temat różnic między kierowcami rajdowymi a kierowcami Formuły 1.
Według Grista, to właśnie rajdy wyłaniają najbardziej wszechstronnych i zdolnych kierowców. – „W rajdzie nie jeździ się po torze jak kierowcy F1. Juha [Kankkunen] pokonywał trudne drogi z prędkościami, które dla wielu byłyby przerażające nawet przy 25 km/h” – tłumaczył Grist w podcaście Davida Speara.
Rajdy jako szkoła mistrzostwa za kierownicą
Grist, który przez lata współpracował z legendami rajdów, takimi jak Juha Kankkunen i Colin McRae, uważa, że to właśnie kierowcy rajdowi wyróżniają się umiejętnością adaptacji. Ich wyzwania obejmują różnorodne warunki pogodowe, zmienne nawierzchnie i brak idealnie wyprofilowanych torów, co wymaga ogromnej wszechstronności. „Rajdy jako sport wyłaniają najlepszych kierowców. Nawet sami kierowcy F1 przyznaliby, że kierowcy rajdowi są najlepsi” – podkreślił Grist.

Szczególne uznanie Grist skierował w stronę fińskiej gwiazdy rajdów, Juhy Kankkunena, który był znany z umiejętności dostosowywania prędkości do trudnych warunków.
Zobacz też: Przewodnik po debiutantach sezonu 2025. Andrea Kimi Antonelli
Współpraca Grista z Kankkunenem rozpoczęła się w 1993 roku, kiedy to Grist zastąpił chorego Juhę Piironena jako pilot Kankkunena w Toyocie. W tym samym roku Kankkunen zdobył swoje czwarte mistrzostwo świata, kończąc sezon jako jeden z najlepszych kierowców w historii rajdów. Po zakończeniu współpracy z Kankkunenem, Grist przeniósł się w 1997 roku do zespołu Subaru, gdzie został pilotem słynnego Colina McRae. McRae, uznawany za jednego z najbardziej charyzmatycznych kierowców rajdowych i widowiskowych, zginął tragicznie w 2007 roku w katastrofie helikoptera.
Źródło: is.fi