
Ecclestone podważa tytuł mistrzowski zdobyty przez Hamiltona: „Dziś inaczej bym to rozegrał”
Bernie Ecclestone, czyli były właściciel Formuły 1, po raz kolejny zaszokował świat swoją wypowiedzią. Brytyjski przedsiębiorca znany jest ze swoich głośnych wypowiedzi i różnych afer. Dla przykładu, w zeszłym roku chwalił Putina za swoje działania, a jeszcze wcześniej wypowiadał się w niezbyt przychylny sposób wobec kobiet i czarnoskórych.
Tym razem Brytyjczyk odniósł się do pamiętnego Crashgate z 2008 roku. Crashgate to słynna afera w świecie F1, która miała swoje miejsce podczas Grand Prix Singapuru w 2008 roku. Podczas tamtego wyścigu Nelson Piquet Jr specjalnie rozbił się w trakcie wyścigu w taki sposób, aby umożliwić swojemu zespołowi i partnerowi z zespołu strategiczne podcięcie wszystkich i w następstwie wygranie wyścigu. Blisko rok po tym zdarzeniu informacja obiegła cały świat a wokół wydarzenia rozpętało się piekło, które pociągnęło do odpowiedzialności ówczesnego szefa zespołu Renault Flavio Briatore oraz kierowcę, który się rozbił, czyli wcześniej wspomnianego Nelsona. W mistrzostwach świata przez kolejne dwa lata po aferze nie mógł również występować pod swoją nazwą zespół Renault.
Ecclestone w momencie wypadku był szefem Formuły 1 i jak się teraz okazuje, o całej sytuacji dowiedział się już kilka dni po wypadku:
Bernie Ecclestone:
Piquet Jr powiedział swojemu ojcu Nelsonowi, że zespół poprosił go o celowe wjechanie w ścianę w określonym momencie, aby uruchomić neutralizację na torze i pomóc swojemu koledze z zespołu Alonso. Wtedy postanowiliśmy na razie nic nie robić. Chcieliśmy chronić ten sport i uchronić go przed wielkim skandalem.
Przez blisko rok od felernego w tej sprawie nie wydarzyło się nic, do momentu, kiedy wybuchła wielka medialna afera. Informację o aferze ujawnił sam Nelson Piquet Jr, który został wyrzucony z zespołu Renault w 2009 roku po Grand Prix Węgier. Jak twierdzi Ecclestone, wtedy już nie można było nic zrobić:
Bernie Ecclestone:
W tamtym czasie obowiązywała zasada, że ranking mistrzostw świata jest nietykalny po ceremonii wręczenia nagród FIA. Tak więc Hamilton otrzymał trofeum Mistrzostw Świata i wszystko było w porządku.
Według Brytyjczyka, w sezonie 2008 zgodnie z przepisami mistrzem powinien zostać Felipe Massa. Bernie do dzisiaj ubolewa, że wyniki z tamtego sezonu potoczyły się w taki a nie inny sposób:
Bernie Ecclestone:
Do dziś żal mi Massy. Wygrał ostatni wyścig sezonu podczas swojego domowego wyścigu w Sao Paulo, zrobił wszystko jak należy. Został oszukany i pozbawiony tytułu, na który zasługiwał, podczas gdy Hamilton miał ogromne szczęście i zdobył swoje pierwsze mistrzostwo. Dziś inaczej bym to rozegrał. Dlatego dla mnie Michael Schumacher jest nadal jedynym rekordzistą świata. Nawet jeśli statystyki mówią inaczej.
A Wy co uważacie o wynikach z 2008 roku? Hamilton zdobył swój tytuł słusznie, czy Bernie ma rację mówiąc, że mistrzem w tamtym sezonie powinien zostać Massa?