
Wyścigi F1 znów w Afryce? Co z wyścigami w Hanoi i Miami?
CEO Formuły 1 – Stefano Domenicali, został zapytany o możliwe ruchy w kalendarzu, jeśli chodzi o przyszłość sportu. Z jego wypowiedzi jasno wynika, że lokalni promotorzy bardzo mocno pracują nad tym, aby pierwszy raz od 1993 roku Królowa Sportów Motorowych zawitała do Afryki.
Wiele pytań dotyczyło również organizacji wyścigu Formuły 1 w Miami. Projekt ten jest omawiany już od 2018 roku, lecz z różnych względów nie doszedł on ostatecznie (na ten moment) do skutku. Sam Domenicali przyznał jednak, że chce, aby w kalendarzu, obok wyścigu na Circuit of the Americas, pojawił się drugi wyścig w USA.
Stefano Domenicali
„Naszą strategią w przyszłości będzie większa obecność w Stanach Zjednoczonych. Chcemy mieć tam więcej niż jedno Grand Prix. Wyścig w Austin był bardzo ważną częścią naszego kalendarza w ostatnich latach. Będzie tak również w przyszłości, dlatego rozmawiamy z nimi o przedłużeniu umowy.
Oczywiście Miami jest miejscem, na które bardzo mocno zwracamy uwagę. Nie mogę na ten moment nic więcej powiedzieć. Z pewnością jednak obie strony są bardzo zainteresowane pojawieniem się w kalendarzu.”
Domenicali został również zapytany o kwestię wyścigu F1 w Wietnamie, który miał zadebiutować jeszcze w poprzednim sezonie. W poprzednim roku wyścig nie odbył się z powodu pandemii koronawirusa. W obecnym sezonie nie został on nawet uwzględniony w kalendarzu.
Stefano Domenicali
„GP Wietnamu nie ma już w kalendarzu, ale nadal jest to otwarta opcja. To była niesamowita inwestycja i dlatego nadal jest przedmiotem dyskusji na temat zorganizowania tam wyścigu w przyszłości.”
Najważniejszą sprawą jest jednak bardzo mocne zainteresowanie zorganizowaniem wyścigu F1 w Afryce. Stefano potwierdził, że lokalni promotorzy starają się o powrót do sportu. Jeśli doszłoby do porozumienia, to bylibyśmy świadkami pierwszego wyścigu na tym kontynencie od GP RPA na torze Kyalami, które miało miejsce w 1993 roku.
Stefano Domenicali
„To są w zasadzie propozycje z Afryki Północnej i Południowej, tyle mogę powiedzieć. Myślę, że jest to bardzo ważne. Chodzi o ponowne znalezienie się w nowym lub starym miejscu [tor Kyalami] z wielkim dziedzictwem w Formule 1.”
Domenicali nie odrzuca również możliwości zorganizowania wyścigów Formuły 1 na torach, które w poprzednim sezonie pojawiły się w ostatecznym kalendarzu. Na czele listy stoją najprawdopodobniej wyścigi na torze Imola oraz Nurburgring. Włoch zwrócił jednak uwagę na to, że w momencie posiadania aż 23 wyścigów w kalendarzu, ciężko będzie aby do tej puli dołączyły nowe.
Stefano Domenicali
„W przeszłości straciliśmy kilka europejskich torów, które teraz okazują zainteresowanie ponownym zorganizowaniem wyścigu F1. Więc w przyszłości musimy zdecydować, jaka jest właściwa równowaga pod względem liczby wyścigów. W jakie obszary musimy strategicznie zainwestować dla dobra zespołów. Musimy wziąć pod uwagę zainteresowanie pod względem transmisji, jak również samo zainteresowanie mediów i sponsorów. Będziemy musieli zdecydować jaka byłaby właściwa droga, wiedząc, że 23 wyścigi to maksimum, na co można sobie pozwolić.”
Źródło informacji: https://www.racefans.net
Więcej o F1 na Rallypl przeczytacie tutaj – KLIK!