
Liam Lawson po drugim treningu przed Grand Prix Włoch
Najmniej doświadczony zawodnik w stawce, w osobie Liama Lawsona, po zakończonym lekko po godzinie 18 drugim treningu, zabrał głos i wypowiedział się o swoich odczuciach na temat swoich postępów w F1. Swoją wypowiedź otworzył od swoich wrażeń na temat piątkowych jazd:
Myślę, że przygotowania były inne niż w tamtym tygodniu. To po prostu kolejna sesja treningowa przed kwalifikacjami. Miałem trochę czasu na przygotowania, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że musiałem znaleźć różnice w poszczególnych mieszankach, a także ile mam jeszcze zapasu czasowego i tego typu rzeczy. Było dużo nauki, ale jest jeszcze trochę do poprawy.
Kolejnym aspektami, które zainteresowały zgromadzonych wokół Lawsona dziennikarzy było to, czy Nowozelandczyk czuje się bardziej komfortowo po dwóch godzinach jazd na torze we Włoszech:
Zdecydowanie jest bardziej komfortowo, zwłaszcza w aspekcie tego co muszę zrobić za kółkiem. Jest trochę łatwiej, ale wciąż jest dużo do nauki.
Podczas krótkiej konferencji prasowej, zwrócono również uwagę na relatywnie dużą stratę Lawsona do partnera zespołowego – Yukiego Tsunody. Czy gorszy czas frapował Lawsona?
Należy zwrócić uwagę, że jechałem na różnych mieszankach, najpierw na mediumach, które były ok, a potem na softy, tak jak wszyscy inni. Wtedy chyba się nie poprawiłem, bo nastąpił koniec sesji. To była rozgrzewka i próba wyciągnięcia jak najwięcej z opon.
Tor w Monzy przyzwyczaił nas do tego, że kluczem do dobrego wyniku w kwalifikacjach jest strumień aerodynamiczny, co pokazały nam kwalifikacje F2. Czy czeka nas powtórka sprzed roku i „procesja” samochodów przed zakrętem Parabolica?
Powinno tak być, ale to się okaże. Myślę, że strumień aero jest bardzo ważny, zwłaszcza w F3 i nikt nie ma zamiaru poświęcać swojego okrążenia. F1 jest inna, ale mam nadzieję, że nie będziemy mieli podobnych problemów.
Biorąc pod uwagę nowy format doboru opon wydaje się, że będzie to spore wyzwanie dla reprezentanta Alpha Tauri. Jakie są odczucia nowego narybku stajni z Faenzy?
To zdecydowanie spore wyzwanie, bo na każdej mieszance jest inaczej. Jutro myślę, że to zapoznanie się z mieszankami będzie kluczowe dla kwalifikacji, ale mamy jeszcze trzeci trening, żeby dowiedzieć się o nich trochę więcej.