Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1FELIETONY

Gdy absurd staje się groźny

Weekend wyścigowy na Monzy już za nami i cała karuzela w trybie przyspieszonym udaje się na kolejne Grand Prix. Jednak wśród wielu z nas tli się ciągle iskierka tego szalonego wyścigu, który przyniósł tak bardzo nieoczekiwane wyniki. W związku z tak ciekawym obrotem spraw w niedzielę, sobotnie kwalifikacje przeszły szybko w zapomnienie. A nie powinny. Zapraszam na analizę tej wyjątkowej czasówki, w której nie będę zwracał uwagi na tę konkretną sesję, a na problem ogólny, który na Monzie jest coraz częściej spotykany.

Jest ryzyko, Jest… 


Zwarta grupa bolidów w dużym ścisku wjeżdża w pierwszy zakręt. Trwa przepychanka, każdy walczy o pozycję. Czy to opis startu niedzielnego wyścigu? Nic bardziej mylnego. To okrążenie wyjazdowe podczas kwalifikacji. Nie tylko dzień się nie zgadza – próżno bowiem szukać w tej grupie kogoś kto chciałby jechać na czele. Ten chce jechać za szybszym rywalem, ten pierwszy go nie chce podciągać. Nikt nie chce jechać za Williamsem, więc każdy desperacko próbuje się przebić przed najwolniejsze bolidy w stawce. Słowem – młyn na torze.

Embed from Getty Images

Na pierwszy rzut oka można pozytywnie stwierdzić, że przynajmniej coś się dzieje w przeciwieństwie do niektórych sesji kwalifikacyjnych, bywających na wskroś przewidywalnymi. Wystarcza jednak kilkadziesiąt sekund aby naszym oczom ukazały się sceny naprawdę niebezpieczne (blokowanie Raikkonenna przez Ocona zakończone niemalże w skrzyni biegów Francuza). Problem z kwalifikacjami na Monzy istnieje z całą pewnością. Jedni narzekają na parodię tej części weekendu, inni właśnie na brak bezpieczeństwa. Jeszcze innym z kolei ta wyjątkowa runda podoba się najbardziej ze wszystkich. Czy zatem jesteśmy skazani rokrocznie na takie samo widowisko, które dzieli środowisko fanów F1?

 

Wyścigi kwalifikacyjne


Jednym z pomysłów aby zmienić obecny stan rzeczy, są wyścigi kwalifikacyjne. Krótki sprint, do którego stawka ruszałaby w odwrotnej kolejności do miejsc zajmowanych w klasyfikacji generalnej.

Plusy? Mnóstwo wyprzedzania i akcji na torze. Jeśli najlepsi chcieliby w niedzielę mieć względny spokój, musieliby pokazać dobre tempo i ostrą walkę w sobotę.
Minusy?

?Scuderia Ferrari

Formułowi puryści nie chcą słyszeć o takim rozwiązaniu. Uważają, że godzi ono w wieloletnią tradycję i stara się na siłę zapewnić emocje. Przeciwni takiemu rozwiązaniu są również czołowi producenci. Wychodzą z założenia że nie po to tworzą świetne bolidy, aby musieć dwukrotnie udowadniać ich wyższość narażając się dodatkowo na nieplanowane uszkodzenia swoich maszyn. Socjalny punkt tego rozwiązania zdecydowanie do nich nie przemawia. Jednak na tym rozwiązaniu lista się nie kończy.


Hot lap


Pomysłem, który również mógłby w przyszłości pomóc na torach gdzie tunel powietrzny odgrywa znaczną rolę, byłoby wypuszczanie zawodników na wzór WRC. Jeden po drugim w odstępach, każdy notując czas zależny tylko od własnego tempa. Kolejność startu takich kwalifikacji? Losowa, żeby dodać element nieprzewidywalności. Plusem takiego rozwiązania byłoby zwiększenie bezpieczeństwa i zmniejszenie chaosu na torze.

ROKiT WIlliams Racing/Robert Kubica

Na minus działa tutaj praktycznie całkowity brak emocji na żywo, sekunda po sekundzie, jak to bywa obecnie podczas końcówki każdej sesji. Ponadto jeśli weźmiemy pod uwagę ten sezon, to gdyby Mercedes jechał jako pierwszy, praktycznie po dwóch przejazdach moglibyśmy ogłosić zwycięzcę kwalifikacji. Ciekawiej za to zrobiłoby się gdyby w trakcie sesji zaczęło padać. Wtedy wyniki mogłyby być zupełnie szalone.


Dokąd pójdziesz, Formuło? 


Ciężko stwierdzić, co byłoby dla F1 najlepsze. Każdy z wyżej wymienionych pomysłów ma swoich zwolenników jak i zagorzałych przeciwników. Jestem wobec tego ciekawy co Wy uważacie o tej sprawie. Kto by na tym stracił, a kto zyskał? Chcielibyście któregoś z proponowanych rozwiązań – choćby na próbę – czy wolicie stare dobre kwalifikacje, których tryb działa od lat? Komentarze są do Waszej dyspozycji.

fot. Pirelli



Wybrane dla Ciebie