
George Russell szczerze przyznaje: „Realistycznie dalej jesteśmy najwolniejsi w stawce”
Williams Racing w tym roku, w porównaniu do poprzedniego przejechał całą długość testów w Barcelonie i zebrał sporo danych oraz miał możliwość sprawdzenia różnych ustawień. Problemem był jedynie… silnik Mercedesa, który zazwyczaj był niezawodny. Bolid wydaje się szybszy i dużo stabilniejszy, choć sam kierowca przyznaje, że z tym tempem do końca tak różowo nie jest:
To był produktywny dzień. Mieliśmy bardzo dobry poranek, ale w sesji popołudniowej natrafiliśmy na mały problem z silnikiem. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale w Mercedesie już wszystko analizują i wyciągną wnioski z tych awarii. No i teraz zostają nam tylko przygotowania do startu w Melbourne. – powiedział Anglik.
Nie boje się o pozycję w Melbourne, bo realistycznie patrząc dalej jesteśmy najwolniejsi w stawce, ale zdecydowanie zredukowaliśmy stratę i to jest pozytywne. Pojedziemy do Melbourne i zobaczymy, ale nie możemy raczej liczyć na Q2 albo Q3.
Zrobiliśmy dzisiaj bardzo dużo okrążeń, ale warunki były bardzo trudne, temperatury były niskie i ciężko było zmusić opony do odpowiedniej pracy. Mieszanki C4 i C5 nie są wyścigowymi mieszankami, natomiast C1, C2 i C3 dzisiaj praktycznie nie działały w optymalnej temperaturze. Ciekawe do nauki, ale raczej nie przyda się na resztę sezonu – zakończył.
George jest pozytywnie nastawiony do tego sezonu. Zredukowanie straty do reszty stawki powinno być pierwszym krokiem Williamsa do powrotu choćby do środka stawki. Czy uda im się zawalczyć o jakieś punkty w tym sezonie?