
Hayden Paddon wciąż niepewny przyszłości…
Już w tym tygodniu ostatnia runda tego sezonu, Rajd Australii. Tymczasem Hayden Paddon wciąż nie jest pewny swojej przyszłości w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Nowozelandczyk rok temu ukończył finałową imprezę na podium, za kierownicą Hyundaia, w którym wykonuje także połowiczny program w sezonie 2018.
Hayden Paddon
Wiecie tyle, co ja. Nie mam w tej chwili bladego pojęcia. Niezależnie od tego, co się stanie, wątpliwy jest nasz start w Monte Carlo. Aktualnie jest to siedzenie i bycie cierpliwym, ale ja nie jestem zbyt cierpliwą osobą. To nie pomaga. Na szczęście mamy rajd, który odciąga nasze myśli.
Hayden i Hyundai:
Paddon wstąpił w szeregi koreańskiego producenta w 2014 roku. Wygrał z nim Rajd Argentyny w 2016, a także stanął łącznie 5 razy na podium w swojej pięcioletniej przygodzie z Hyundaiem. Niestety, w 2018 popularny Kiwi został zmuszony do zaakceptowania okrojonego kalendarza. Nowozelandczyk dzieli samochód z Danim Sordo, co jest skutkiem zatrudnienia aż czterech kierowców przez zespół (Neuville, Mikkelsen, Sordo, Paddon). Hayden przyznaje, że jazda zaledwie przez połowę sezonu jest o wiele trudniejsza niż cała kampania…
Treść pod reklamą
Hayden Paddon
To oczywiście trudniejsze, aby robić połowę programu. Staramy się dać z siebie wszystko w naszej roli. Na pewno byłbym odrobinę szybszy, gdybym jeździł cały czas. Bez tego tracisz trochę pewności siebie. W obecnych czasach różnice między kierowcami są tak niewielkie, że najczęściej to kwestia ryzyka, jakie możemy być w stanie podjąć. Jeśli czujesz się swobodnie i jeździsz często, ryzyko wydaje się o wiele mniejsze. Gdy wsiadasz do rajdówki co kilka miesięcy, uczucie jest całkowicie inne. W ostatnich kilku rajdach przyjmowaliśmy właśnie taką bezpieczną rolę i to sprawiało, że było nam nieco trudniej.