Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Hiszpanii

Hegemonii Mercedesa ciąg dalszy – podsumowanie kwalifikacji do GP Hiszpanii

Hegemonii Mercedesa ciąg dalszy – podsumowanie kwalifikacji do GP Hiszpanii

Za nami kwalifikacje do GP Hiszpanii 2020. Z pewnością największe wyzwanie przed czasówką czekało mechaników Estebana Ocona, który rozbił swoje auto mocno uszkadzając przednie skrzydło. Czy Sergio Perez po dwutygodniowej przerwie wciąż utrzymuje wysoką formę, znaną z pierwszych trzech wyścigów sezonu? Czego możemy się spodziewać w kwalifikacjach podczas temperatury wynoszącej ponad 30 stopni Celcjusza? Zapraszamy do podsumowania!

Q1

Po zapaleniu się zielonych świateł, pierwszym kierowcą, który dokonał okrążenia pomiarowego był Nicholas Latifi. Kanadyjczyk przekroczył linię mety po upływie 1:19.231, jednak mocno narzekał na fakt, że tor był dość śliski. Jego partner zespołowy – George Russell przejechał swoje kółko wolniej o 0.329 sekundy, tracąc najwięcej w zakręcie numer 9, gdzie Brytyjczyk lekko najechał na żwir. Dopiero na 12 minut przed końcem sesji kolejny samochód wyjechał na tor. Był to Red Bull Maxa Verstappena. Holender oczywiście wskoczył na pozycję lidera z czasem 1:17.415, jednak został natychmiastowo zdetronizowany przez Valtteriego Bottasa, szybszego o jedynie dwie tysięczne sekundy. Fin jednak również nie zdążył nacieszyć się długo prowadzeniem, które zabrał mu Lewisa Hamiltona z czasem 1:17.037. Sporym zaskoczeniem były pierwsze próby reprezentantów Racing Point. Sergio Perez i Lance Stroll zajmowali kolejno drugie i trzecie miejsce tracąc do kierowcy Mercedesa 0.080 i 0.279 sekundy. Na 8 minut przed końcem sesji Max Verstappen poinformował swojego inżyniera o „dziwnym” prowadzeniu się RB16. Mimo to Holender zajmował na ten moment premiowane awansem do Q2 piąte miejsce. Ponownie, dość niepewnie wyglądała forma Sebastiana Vettela. Niemiec zajmował 12 miejsce, tracąc do siódmego Charlesa Leclerca ponad 0.3 sekundy. Do potencjalnego uszkodzenia podłogi mogło dojść w bolidzie Antonio Giovinazziego, który w trakcie okrążenia wyjazdowego, starając się uzyskać jak największą prędkość na prostej startowej, po ostatnim zakręcie lekko wyjechał swoim samochodem w żwir. Włoch poprosił inżyniera o sprawdzenie podłogi po czym zjechał do boksów. Jak okazało się później, uszkodzenia w samochodzie nie pozwoliły na dalszą jazdę. Co było do przewidzenia, ruch na torze był przeogromny. Pierwszym kierowcą, który zwrócił na to uwagę przez radio był George Russell. Ostatnie kółka Q1 stały pod znakiem rywalizacji zespołów końca stawki. Ostatecznie awans do Q2 z ostatniej premiowanej pozycji, po raz pierwszy w tym sezonie zapewnił sobie Kimi Raikkonen, wyprzedzając szesnastego Magnussena o 0.111 sekundy. Po raz kolejny warto zwrócić uwagę na różnicę między dziesiątym Vettelem, a piątym Leclerckiem wynoszącą znowu około 0.3 sekundy. 

Odpadli: Giovinazzi, Latifi, Russell, Grosjean, Magnussen.

Q2

Pierwszymi samochodami, które jako pierwsze pojawiły się na torze były oba bolidy Mercedesa. W pierwszym przejeździe lepszym okazał się być Lewis Hamilton (1:16.013), szybszy od Bottasa o 0.139 sekundy. Obiecująco prezentowało się kółko Sergio Pereza, który zdołał nawet osiągnąć najszybszy czas pierwszego sektora, jednak ostatecznie Meksykanin popełnił sporo kosztujący błąd w sektorze trzecim, który sprawił, że kierowca zajął tylko szóste miejsce. Pomimo zajmowanego piątego miejsca Charles Leclerc również wydawał się być niezadowolony ze swojego przejazdu, co uzewnętrzniał przez radio zespołowe, komentując, że to kółko było „straszliwe”. Na trzy minuty przed końcem drugiej sesji kwalifikacyjnej, kierowcy jak jeden mąż wyjechali ze swoich garaży. Na torze zrobił się niesamowity tłok, a każdy chciał uzyskać dla siebie jak najwięcej miejsca, co wprowadzało lekkie zamieszanie. Nadzieje na dobre okrążenie dał kibicom Sergio Perez, ponownie ustanawiający rekord w pierwszym sektorze, jednak pozwoliło to na zajęcie tylko piątego miejsca. Swoją złą passę kontynuuje Sebastian Vettel, który ostatecznie zajął 11 miejsce, tracąc do ósmego Leclerca, oczywiście 0.3 sekundy. Kolejnym rozczarowaniem jest forma Renault. Ricciardo z Oconem zakończyli rywalizację kolejno na 13 i 15 miejscu. Co ciekawe, Ocona zdołał pokonać czternasty Kimi Raikkonen jadący jako jedyny kierowca w Q2 na oponach pośrednich. 

Odpadli: Ocon, Raikkonen, Ricciardo, Kvyat, Vettel.

Q3

Jeszcze przed rozpoczęciem ostatniej części czasówki w pitlane czekały oba bolidy Racing Point. Zgodnie z tym co powiedział w trakcie sesji szef zespołu – Otmar Szafnauer, miało to na celu uzyskanie jak największej ilości miejsca dla kierowców. Pomimo satysfakcjonujących pozycji na torze, kierowcom nie udało się uzyskać reprezentatywnego czasu. Jadący niedaleko za nimi Lewis Hamilton wskoczył na pierwszą pozycję z czasem 1:15.584. Jego partner zespołowy zajmował drugie miejsce, ze stratą do lidera wynoszącą tylko 0.059 sekundy. Trzeci był Verstappen tracący już 0.708 sekundy. Kierowcy RP po pierwszych przejazdach zostali zepchnięci na czwartą i piątą pozycję. Jeśli chodzi o drugą połowę stawki, zamykał ją Pierre Gasly, ze stratą ponad 2 sekund do lidera. Zważywszy na formę Ferrari, pozytywnie należy ocenić postawę Leclerca, zajmującego siódmą lokatę ze stratą 1.713 sekundy. Po raz kolejny od partnera zespołowego odstawał ósmy Alex Albon. Taja oraz Maxa Verstappena dzieliła różnica wynosząca więcej niż sekunda. Pierwszym kierowcą, który wyjechał na ostatnie okrążenie był Valtteri Bottas, jednak nie zdołał on poprawić czasu liderującego Hamiltona, tracąc 0.059 sekundy. Perez wraz ze Strollem również nie poprawili swoich pozycji pozostając na kolejno czwartej i piątej pozycji. Po raz kolejny rozczarowuje Albon, który zakończył czasówkę na szóstej pozycji. Siódma i ósma pozycja należy do kierowców McLarena, tuż przed Charlesem Leclerciem. Pierwszą dziesiątkę zamknął Pierre Gasly. 

 

 

 

 

 

 

 

 



Wybrane dla Ciebie