
Rusza druga połowa sezonu! – Zapowiedź Rajd Węgier 2020
Przyszła pora na jedną z najbardziej wymagających rund ERC w tegorocznym kalendarzu – Rajd Węgier 2020. Po raz drugi w historii Nyíregyháza ugości zawodników rywalizujących w Mistrzostwach Europy. Oprócz tego 2.Rally Hungary będzie kolejną rundą krajowego czempionatu.
Na oficjalnej liście zgłoszeń widnieje 57 załóg. Z jedynką pojadą aktualni liderzy klasyfikacji ERC Aleksiej Łukjaniuk oraz Dmitiy Eremeev w Citroenie C3 R5. Dalej ustawiony jest Oliver Solberg, który traci do Rosjanina 42 punkty. Kolejnymi zawodnikami, którzy mają szansę na podium zarówno w rajdzie jak i na koniec sezonu są Gregoire Munster i Craig Breen. Obaj wystartują Hyundaiami i20 R5. Po raz pierwszy w tym roku na rajdowych trasach pojawi się Andreas Mikkelsen. Na prawym fotelu zasiądzie Ola Floene. Pojadą oni Skodą Fabią R5 Evo ze stajni ToppCars.
Do walki o tytuł mistrzowski w klasyfikacji ERC 1 Junior stanie Miko Marczyk, który w swojej klasie będzie miał 6 rywali. Początkowo w ERC 1 Junior zgłosiło się osiem duetów, lecz wczoraj u Simone Tempestiniego stwierdzono korona wirusa, który nie pozwolił mu na udział w Węgierskiej rundzie ERC. Łącznie na starcie pojawi się, aż 35 załóg zgłoszonych w samochodach klasy R5. Klasę RGT uzupełnia pięć duetów w Abarthach 124, natomiast resztę stawki stanowią topowe „ośki” oraz kilka czterołapów. Pełna lista zgłoszeń znajduje się tutaj – KLIK!
Trasa – Rajd Węgier 2020
W harmonogramie znajduje się 16 odcinków specjalnych rozłożonych na dwa etapy. Najdłuższy z tych oesów to próba Füzér – Abaújvár, która ma, aż 24 kilometry jazdy na czas. Tamtejsze odcinki są bardzo charakterystyczne, większość partii jest bardzo wąska, asfalt jest mało przyczepny, co jest spowodowane dużą ilością syfu. Pobocza również są bardzo zdradliwe. Delikatne złapanie tego fragmentu drogi może łatwo doprowadzić do wypadnięcia z trasy, o czym już wiele załóg się przekonało podczas oficjalnych testów. Są to trasy, które bardzo dużo wymagają od załogi i z pewnością sprawią wiele trudności także lokalnym zawodnikom.
Jeśli już mowa o tutejszych „lokalesach” to warto dodać, że zeszłoroczną edycję wygrał Turán Frigyes. To udowadnia, że często załogi rywalizujące na co dzień tylko w krajowych czempionatach mogą zamieszać wśród europejskiej czołówki. Szykuję się nam ciekawy pojedynek głównie między Łukjaniukiem, a Solbergiem. Do tego dochodzą jeszcze mega trudne trasy, na których z pewnością nie zabraknie akcji oraz widowiska.
Jedną z ciekawostek, jest to, że po raz pierwszy w warunkach bojowych będziemy mogli oglądać samochody klasy Rally5. Zespół Toksport podstawi dwa Renault Clio we wcześniej wspomnianej specyfikacji. Pierwszy oes rusza już w piątek. Będzie to SSS Rabócsiring, który będzie jechany już po zmroku. Zachęcamy do korzystania z harmonogramu Rajdu Węgier na naszej stronie – KLIK!