
Wyścigi sprinterskie w F1 – zło konieczne i pasjonujący element strategii.
Chociaż zostały zaakceptowane podczas ostatniego spotkania komisji F1, wyścigi sprinterskie będą musiały przejść jeszcze długą drogę, zanim na stałe zadomowią się w środowisku królowej motorsportu. Kanada, Brazylia i Monza – trzy tory, na których zazwyczaj pasjonowaliśmy się zaciętą, niedzielną rywalizacją, mogą niebawem dostarczyć dodatkowej dawki emocji w sobotę.
Formuła 1 uparcie szuka nowego formatu wyścigów, który uczynił by tę dyscyplinę bardziej interesującą. Decyzja o skompresowaniu czasu na treningi w piątek, ma na celu wywołać więcej emocji i sprawdzić umiejętności zespołów. Przede wszystkim umiejętności ustawiania samochodów pod przeróżne, często wyjątkowe sytuacje. Bowiem, krótsze wyścigi sprinterskie, jak każda zmiana w F1, daje możliwość do konstruowania nowych, ciekawych strategii.
Jak to wygląda od strony strategicznej?
Nie chodzi tu tylko o fakt, że kierowcy i bolidy będą o mieli o 20-30 okrążeń więcej do pokonania. Istotne w tej kwestii są na przykład opony. Powstaje przede wszystkim pytanie, czy opony używane w krótkim wyścigu, powinny być również założone na start w niedzielę? Jeśli tak, dodałoby to nową, interesującą zmienną w strategii. Albowiem na pewno znaleźli by się kierowcy, którzy mając niską pozycję w trakcie pierwszego wyścigu, zwolniliby i oszczędzali opony. Dałoby im to przewagą w niedzielę, gdy z czystą kartą i świeżymi oponami, mieliby szansę poprawić wynik.
Kolejny znak zapytania dotyczy pit-stopów. Dla przykładu, pod koniec wyścigu, kierowca z bardzo zużytymi oponami, lub nawet z przebitym ogumieniem, mógłby zdecydować się pozostać na torze i poświęcić pierwszy wyścig, po to, by w niedzielę założyć nowy, świeży komplet. FIA musi więc uściślić, czy będzie możliwe wykonanie pit-stopu w wyścigu sprinterskim, z powodu defektu samochodu, bądź opony.
Pojawiają się też pytania, jak takie rozwiązanie wpłynęło by na kierowców rezerwowych pojawiających się czasem w piątkowych treningach. Tutaj trzeba jednak wziąć pod uwagę, że są to raczej nieliczne, okazjonalne przypadki. Dla kierowców rezerwowych bardziej opłacalnym rozwiązaniem wydaje się być zorganizowanie kolejnego testu dla młodych kierowców podczas sezonu.
Podsumowując, mimo, że F1 ma nadal dużą grupę fanów, dominacja zespołu Mercedesa sprawiła, że sport ten stracił na nieprzewidywalności. Nic więc dziwnego, że cały czas szuka się nowych rozwiązań, które mimo, że nie są rewolucyjne, mogą dodać trochę losowości, której Formule 1 brakuje. Limit budżetowy, „draft aerodynamiczny”, czy wyścigi sprinterskie, być może przysłużą się powstaniu nowej równowagi sił w tej dyscyplinie.
Źródło informacji: diariomotor.com
Więcej o F1 na Rallypl przeczytacie tutaj – KLIK!