
Elektryczność – nowa era przemieszczania się po motorsportowcych imprezach?
W naszym codziennym życiu coraz częściej napotykamy na pojazdy wykorzystujące napęd elektryczny. To samo dzieje się również w motorsporcie, gdzie napęd hybrydowy jest już na początku dziennym w największych seriach wyścigowych, a dzięki np. Formule E, coraz częściej względem wielu serii mówi się o przejściu na sam napęd elektryczny. Pojazdy z tym napędem mogą być również używane przez nas w codziennym życiu za sprawą np. elektrycznych hulajnóg, które można wypożyczać w niemal każdym większym mieście. Czy nadają się one jednak do przemieszczania się podczas motorsportowych wydarzeń?
Coś dla fanów rajdów
Pierwszą z powszechnie dostępnych opcji na efektywne wykorzystanie napędu elektrycznego jest rower elektryczny. Dzięki rozwinięciu się technologii rowery te stają się coraz ciekawszą opcją dla rajdowych fanów. Dlaczego? Ponieważ na rajdach często występują problemy z parkingiem przy odcinku specjalnym, często próbując dostać się do „dobrej miejscówki” musimy przedzierać się przez pola, lasy itp., przez co nawet zwykły rower górski brzmi tutaj jak niezłe rozwiązanie. Jeżeli uda nam się znaleźć się dość blisko odcinków w pętli, to górski rower elektryczny może stać się lepszym wyborem niż np. samochód osobowy.
Jakie są jednak problemy, na które trzeba uważać? Po pierwsze, musimy liczyć na łaskawą pogodę, ponieważ rowery elektryczne nie lubią się za bardzo z deszczem. Po drugie, należy również pamiętać o ograniczeniu dozwolonej prędkości tych pojazdów w UE (25 km/h)… no i to chyba wszystko. Najnowsze rowery górskie nawet z dolnej, bądź średniej półki cenowej potrafią przejechać ok. 100 kilometrów w trybie wspomagania, lub połowę tego dystansu na samej baterii, co powinno nam wystarczyć jeżeli odcinki specjalne w pętli znajdą się w rozsądnej odległości od siebie.
Ważna dla potencjalnego kupca powinna być również różnorodność gdy przyjdzie nam kupować taki pojazd, ponieważ tak na prawdę gdy już się zacznie szukać, to z pewnością znajdzie się rower odpowiadający naszym wymaganiom. W internecie znajdziemy bowiem ogromną ilość ofert różnych producentów rowerów od górskich, przez miejskie, trekkingowe, czy np. składane.

Hulajnogą po padoku?
Hulajnogi elektryczne w Polsce z miesiąca na miesiąc zyskują coraz większą ilość sympatyków. Przy obecnych cenach jazdy pojazdami z napędem spalinowym, kupno hulajnogi elektrycznej do np. dojazdów do pracy dla wielu osób zaczyna brzmieć rozsądnie. Podobnego zdania były osoby uwikłane w motorsport już parę lat temu, które zauważyły plusy tej technologii, dzięki czemu w padokach bardzo często widzimy np. kierowców poruszających się właśnie za pomocą hulajnóg.
Z racji na swoje przeznaczenie, hulajnogi elektryczne w swojej podstawowej wersji powinny być dobrym pomysłem właśnie na poruszanie się po padoku (jeżeli mamy taką możliwość) lub dojazdy na np. tor w dniu wyścigu, a dzięki jej wypożyczeniu odpada nam problem szukania miejsca parkingowego i obawiania się o własną hulajnogę. Jeżeli jednak myślimy o dojazdach na np. odcinki specjalne, to musimy liczyć na pomoc ze strony organizatora przy ustalaniu pętli. Terenowe hulajnogi elektryczne mają bowiem około połowę zasięgu w porównaniu do rowerów, lecz jej mniejsze gabaryty mogą być przydatne jeżeli chcemy pomiędzy odcinkami poruszać się samochodem, a dopiero z parkingu szybko dostawać się na zmagania naszym elektrycznym jednośladem.
Możliwości na wykorzystanie elektrycznych hulajnóg nawet w przypadku osób z kręgu motorsportu jest sporo. Jeżeli jesteś osobą rywalizującą np. w kartingu, to wystarczy, że rozejrzysz się po padoku i zauważysz jak wiele osób już im zaufało. Dla kibiców transport ten może być przydatny zarówno przy wyścigach, jak i podczas rajdów, lecz co najważniejsze, zawsze będzie można z niej skorzystać także podczas życia codziennego. Ceny prostych, podstawowych hulajnóg przy obecnych cenach paliw na prawdę nie odstraszają, a ich szeroki wybór w porównywarkach internetowych pozwoli na znalezienie tej odpowiedniej.