
Kryspin Handel: „FIA Rally Star to dobra okazja dla każdego pasjonata rajdów”
W ostatnim czasie eSport stał się bardzo popularny w świecie motorsportu. Kiedy z powodu epidemii COVID-19 zawody w sporcie samochodowym były odwoływane, rywalizacja przeniosła się do internetu. Naszym rozmówcą jest kierowca eSportowy – Kryspin Handel! Porozmawialiśmy na temat jego historii oraz m.in FIA Rally Star. Zapraszamy do lektury!
Jak zaczęła się Twoja przygoda z eSportem?
Moja przygoda z esportem zaczęła się w okolicach grudnia 2015 roku na grze WRC 5. Z początku odbyło się kilkudniowe wyzwanie, w którym trzeba było ukończyć na danej pozycji, żeby móc wygrać kilka upominków, koszulki i inne tego typu rzeczy. W grudniu były organizowane pierwsze oficjalne odcinki testowe przy współpracy z Electronic Sports League (ESL), wraz z transmisjami live na kanałach Twitch. Wybrani komentatorzy mieli już wiedzę na temat esportu i motorsportu. Moim zadaniem było pokazać się z dobrej strony i osiągać podia, co się też udało.
To sprawiło, że mogłem sięgać po kolejne nagrody, ale także budować pewność siebie przed prawdziwym sezonem. Sezon ten rozpoczął się w styczniu 2016 roku. Zacząłem kwalifikować się do kolejnych finałów. To dało mi mój pierwszy występ w finałach eSports WRC w sezonie 2016, które odbyły się na Rajdzie Walii. Były to moje pierwsze i dość trudne finały. Ukończyłem je na 9 miejscu z 17 uczestników. Tak to właśnie się zaczęło kręcić.

Co Kryspin Handel sądzi o inicjatywie FIA Rally Star?
W mojej opinii FIA Rally Star to dobra okazja, żeby postawić pierwsze kroki w realnej rywalizacji i przy tym móc spełniać swoje marzenia. Z czasem zacząłem coraz częściej myśleć nad tym, że ścigam się wirtualnie, ponieważ nie widzę większych szans, żeby dostać się do realnego motorsportu. Taka forma rywalizacji miała mi to zastąpić. Jak wiadomo, w Polsce, ale także zagranicą, jest wiele talentów, którym ciężko jest się wybić ponad niższe szczeble.
Wiadomo, brak budżetu lub sytuacje życiowe oraz inne kwestie sprawiają, że spore ułatwienie. Jest nieco inną, być może prostszą drogą na wyłowienie talentów. I niekoniecznie tych, co już jeździli faktycznymi samochodami, ale tych co mają do tego smykałkę. Tych, którzy szybko się uczą i zaczynają czuć pewne rzeczy i zrozumieć, co należy zrobić z autem. Na pewno istnieją podobne inicjatywy do tej. Z przeszłości chociażby bardzo dobrze pamiętam GT Academy, więc na pewno takie inicjatywy są czymś ciekawym.
Ile czasu dziennie spędzasz na treningach w swoim symulatorze?
To zależy od dnia i ile czasu mam na przygotowanie przed zawodami. Ogólnie staram się wszystko zbalansować tak, żeby mieć też czas dla siebie i bliskich, ale także żeby wygospodarować czas na treningi i starty w zawodach. Jeśli chodzi o czas w treningach to czasem są to 2-3 godziny, czasem więcej. Obecnie nie potrafię powiedzieć ile dokładnie, bo to się zawszę zmienia. W niektórych momentach tych godzin przejechanych w trakcie dnia było bardzo, bardzo dużo. Praktycznie cały mój dzień polegał na treningach i jeżdżeniu.
Z reguły jest też tak, że bardzo szybko uczę się nowych warunków. Także ogólnie szybko przyzwyczajam się do pewnych rzeczy. Czasem też mam świadomość, że wszystko wygląda dobrze. Wtedy tego czasu poświęcam mniej. Tak jak wspomniałem, wszystko trzeba jakoś zbalansować, czyli albo cieszyć się jazdą i zbierać cenne informacje albo naprawdę mocno przycisnąć niczym w wyścigach wytrzymałościowych. To na pewno też jest ważne, aby mieć wytrwałość przy dłuższym czasie jazdy i starać się być jak najbardziej przytomnym. Oczywiście nie mogę też zapominać o odpoczynku.
Za Tobą dwa finały eSport WRC, a także ćwierćfinał DIRT World Series. Masz więc za sobą występy przed szerszą publicznością. Jakie uczucia temu towarzyszą? Był stres?
Tak, publika robi różnicę. Na pewno jakiś stres przy tym towarzyszy, zwłaszcza przy pierwszej okazji. Człowiek bowiem ma to do siebie, że na różne sytuacje reaguje inaczej i tak jest w przypadku ważnych wydarzeń. Z pewnością jest kilka czynników, które zależą od tego, czy jest się bardziej spokojnym w finałach czy nie. Czyli to jak wygląda organizacja, na jakiej grze jeździsz, jak się czujesz w danym dniu, czy jesteś wypoczęty, czy nie masz obaw jeśli chodzi o swoją formę.
Nawet to na jakim sprzęcie się jeździ i jaka jest wygoda i komfort też ma znaczenie. Według mnie idealnym przykładem jest jeżdżenie w finałach na zwykłym kontrolerze, kiedy gdzieś ten stres daje o sobie znać i zaczynają Ci się trząść ręce. To utrudnia płynne zmienianie kierunku jazdy przy pomocy gałki analogowej. Inaczej jest, gdy się jeździ na kierownicy. Wtedy zmuszasz siebie bardziej do ruszania i ten wpływ stresu na Twoje ruchy jest mniejszy.
Oczywiście on nadal występuje, ale komfort i warunki oraz doświadczenie mogą działać zarówno korzystnie, jak i niekorzystnie na zawodnika. To w dużej mierze zależy od tego, w jakiej jest się sytuacji i jak się z nią zmierzy. Czasami w danym dniu jakoś losowo nie będziesz czuł w ogóle tego stresu, przy czym dużo rzeczy będzie funkcjonować płynniej. Tak więc na pewno jest ten stres. On mi także towarzyszył, ale myślę, że na tę chwilę jest o wiele lepiej niż było wcześniej, co jest przyjemnym uczuciem. Mam z drugiej strony świadomość i presję, że chcę dobrze się zaprezentować, a wyzwanie jest duże. Próg wejścia w eSport, jeśli chodzi o Motorsport, jest bardzo wysoki. W finałach poziom sięga naprawdę wyżej niż niektórym się może wydawać.
Kryspin Handel woli DiRT Rally czy Richard Burns Rally? A może jednak WRC?
Jeśli chodzi o symulacje i wyścigi to do mnie jednak przemawia bardziej DiRT Rally 2.0. Symulacja ta została tworzona we współpracy z kierowcami rajdowymi, a także nawet z moim rywalem z Esports WRC, który zaczynał od wszelkiego rodzaju gier rajdowych i symulacji. Pokazywał się w Junior WRC czy nawet WRC 2. Mam spore zaufanie do tego, jak te samochody jeżdżą. Do tego, jaki wpływ na nie ma degradacja nawierzchni, różnego rodzaju koleiny, podbitki i nierówności, pogoda.
Ważne są też opony, ustawienia gry, sprzętu oraz auta, jak i też umiejętności kierowcy. Bardzo podoba mi się to, jak samochody są wprowadzane w zakręty wślizgiem z koniecznością kontrolowania tego wślizgu kierownicą. Wiadomo, jest wiele kategorii i różnego rodzaju aut, które wymagają innego stylu jazdy i to wg. mnie da się tu sporo odczuć. Ale często też widzę, że jestem w stanie robić to, co robili prawdziwi kierowcy rajdowi na filmikach w tych samych autach. Zachowanie tych samochodów też jest bardzo podobne. To utwierdza mnie w przekonaniu, że symulacja w DiRT ma w sobie dużo atutów.
Richard Burns Rally to także znakomita symulacja. Wielu kierowców rajdowych także na niej jeździ i potwierdza, że ta gra ma w sobie naprawdę wiele dobrego. Jest także dużo pasjonatów tej gry i ludzi, dzięki którym wychodzą wszelkie nowości i poprawki do fizyki we współpracy z doświadczonymi kierowcami. Także i za to należą im się ogromne podziękowania i brawa za to co robią. Jednak uważam, że z biegiem czasu będzie trzeba iść wraz z technologią do przodu. Ona powinna umożliwić wprowadzenie bardzo kluczowych zmian w taki sposób, żeby coraz bardziej czuć się, jak na prawdziwych odcinkach specjalnych.
Natomiast jeśli chodzi o gry WRC to jest to trudny temat. W mojej opinii większym atutem tej gry jest licencja, duża liczba rajdów i odcinków. Jeśli chodzi o realizm i dopracowanie, to tej grze jeszcze wiele brakuje. No może jedynie poza fizyką asfaltową, która wygląda jak dla mnie dość w porządku.
Kryspin Handel na Facebooku: Kryspa7 oraz na YouTube: KryspaPL
Rozgrywki wirtualne na Rallypl – KLIK!