
Równo osiem lat temu, Robert Kubica doznał poważnych obrażeń, gdy jego Skoda Fabia uderzyła w barierę na pierwszym etapie rajdu Ronde di Andora. Teraz, polski kierowca który przeszedł ponad 20 operacji wraca do stawki zawodników F1 za kierownicą samochodu ze stajni Williamsa.

W ekskluzywnym wywiadzie dla SunSport 34-letni Kubica powiedział:
„Kilka dni przed tym rajdem obudziłem się i nie chciałem w nim uczestniczyć.
https://twitter.com/RKubicaF1/status/1093109205488357377
„Wciąż dużo o tym myślę. ale duża część mojego powrotu do zdrowia, zarówno psychicznego, jak i fizycznego, nie polegała na zbytnim zastanawianiu się nad tym”
Nieprzytomny Kubica został uwięziony w samochodzie przez ponad godzinę. Stracił pięć litrów krwi co bezpośrednio zagrażało jego życiu. Został przewieziony do szpitala Santa Corona we Włoszech, gdzie dwa zespoły złożone z siedmiu lekarzy walczyły aby uratować jego ramię. Dwie kolejne skomplikowane operacje następowały w ciągu dziesięciu dni.

Kubica przyznał:
„Było wiele mrocznych chwil. Ale najtrudniejsze były, kiedy walczyłeś mentalnie, a nie fizycznie. Najgorsze były momenty, kiedy miałem dobre okresy zdrowienia i chodziłem na operację z dużymi nadziejami i optymizmem. Ale kiedy się obudziłem, doświadczyłem czegoś przeciwnego.”

„Wtedy zaczynasz odkrywać siebie i odbudowywać wszystko. Twój mózg zaczyna poznawać twoje ograniczenia i akceptować je”
Jak sam wspomina, wypadek bardzo mocno zmienił jego nastawienie:
„Mogłem zapomnieć o F1, ale kiedy zacząłem zbliżać się do toru, w końcu miałem wrażenie, że chcę wrócić.”
Kubica mówi:
„Ten wypadek sprawił, że stałem bardziej emocjonalny. Przedtem byłem jak maszyna. Wygrałem wyścig w Kanadzie i byłem szczęśliwy, ale nie świętowałem. Ten wypadek bardzo mnie zmienił. Teraz jestem o wiele bardziej wrażliwy i emocjonalny. Musisz nauczyć się kontrolować te emocje i choć nie boję się ich, mam tylko nadzieję, że mają one pozytywny wpływ na mnie.”
Źródło: The Sun