Zespół Hyundai Motorsport ogłosił w ostatnich tygodniach, że chce dołączyć do serii wyścigów długodystansowych.
Ta decyzja budzi strach w środowisku rajdowym. Uważa się, że jeśli Hyundai zaangażuje się w wyścigi długodystansowe to zrezygnuje z rajdów samochodowych. Menedżer Kalle Rovanpery, Timo Jouhki, nie do końca rozumie, dlaczego Hyundai miałby chcieć zmienić serię.
– Przecież rajdy są znacznie bardziej znane niż WEC. Nie rozumiem, co do cholery jest w tym lepszego. Przecież samochodów jest więcej, ale tej serii nikt nie śledzi – zastanawia Timo Jouhki cytowany przez Ilta-Sanomat.
Timo Jouhki twierdzi, że decyzja Hyundai o zmianie strategii w sportach motorowych została podyktowana przede wszystkim osobistymi preferencjami Cyrila Abiteboula, dyrektora Hyundai Motorsport, który ma duże doświadczenie w wyścigach torowych, m.in. jako były szef zespołu Renault F1.
Zobacz też: Robert Virves dostanie szanse w Rally1?
– To dlatego, że Abiteboul jest facetem od torów. Uważa, że to fajniejszy sport. W rajdach przypadek ma z tym o wiele więcej wspólnego. Na torze przypadek odgrywa stosunkowo niewielką rolę. – twierdzi menedżer Fina
Dla WRC odejście Hyundaia byłoby oczywiście wielkim ciosem
– To nie jest dobre dla serii. Kluczowym czynnikiem jest to, że powinieneś zdobyć jednego lub dwóch producentów więcej. Nic więcej; jeśli będzie dziesięć zespołów i, i tak będzie pięciu przegranych. A to nigdy nie jest dobre. – mówi Jouhki.
Źródło: is.fi
