
Rajd Nadwiślański, druga runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, po raz kolejny okazał się pechowy dla załogi Subru Historic Rally Team. Po zeszłorocznej awarii na ostatnim odcinku, tym razem Michał i Jacek Pryczek po własnym błędzie musieli pożegnać się z rywalizacją już na pierwszym odcinku specjalnym. Popularna „Babcia” opuściła drogę na jednym z prawych zakrętów „Urzędowa”, a uszkodzone zawieszenie nie pozwoliło powrócić załodze już na trasę.
Michał Pryczek:
– Na Rajd Nadwiślański czekaliśmy z utęsknieniem i wielkimi nadziejami po dobrych zeszłorocznych czasach. Od początku plan zakładał, aby jechać szybko, trasy w okolicach Puław nam bardzo pasują. Niestety prosty błąd zaważył na tym, że z rywalizacją pożegnaliśmy się już na pierwszym odcinku. Wypadliśmy z trasy i miękko przetoczyliśmy się przez dach. Jak to ktoś powiedział, dopóki klatka nie jest wygięta, trzeba to traktować jako stłuczkę parkingową. Patrzymy jednak pozytywnie w przyszłość i zaczynamy już przygotowania do kolejnego startu.
Jacek Pryczek:
– Po zapoznaniu z trasą mieliśmy apetyty na dobry wynik, na ten jednak będziemy musieli jeszcze poczekać. To, że asfalty w okolicach Puław i Urzędowa są piekielnie śliskie wiedzieliśmy już po ubiegłorocznej edycji Rajdu Nadwiślańskiego. W tym roku jednak przekonaliśmy się na własnej skórze co to oznacza w praktyce. Mój błąd zmusił Michała do ratowania sytuacji – co robił doskonale – ale po pierwsze jechaliśmy naprawdę szybko, a po drugie było bardzo ślisko. Wylądowaliśmy poza drogą, złamaliśmy wahacz, auto przy niewielkiej już prędkości przetoczyło się jeszcze na dach. My wyszliśmy z tego bez najmniejszego zadraśnięcia, nad samochodem już pracujemy. Analizujemy też jak doszło do błędu, nie możemy tego powtórzyć w przyszłości. Mamy nadzieję stanąć na starcie kolejnych rund RSMP.
Partnerami zespołu Subaru Historic Rally Team są: Pro Rally School, MTS Subaru Dzierżoniów, Race Day, Steelum.