Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Monako

Nadzieja Ferrari – Podsumowanie drugiego treningu przed GP Monako

Nadzieja Ferrari – Podsumowanie drugiego treningu przed GP Monako

Po pierwszym piątkowym treningu, rozpoczynającym zmagania na torze w Monako, przed kibicami oraz kierowcami pojawiło się więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi. Z pewnością duże oczekiwania przed nadchodzącą sesją miał Max Verstappen, mający spore problemy z ustawieniami jego Red Bulla w pierwszym treningu. Czy druga, piątkowa sesja była dla Holendra bardziej efektywna? 1Czy poprawki przywiezione przez Mercedesa przyniosły efekty już teraz? Zapraszamy na podsumowanie drugiego treningu przed GP Monako.

Pierwsze przejazdy

Podobnie jak w przypadku pierwszej sesji, tutaj również po rozpoczęciu zmagań, na torze pojawiła się większość stawki. Po kilku przyjazdach oraz ustabilizowaniu się kolejności kierowców w tabeli, pierwsze miejsce zajmował Fernando Alonso z czasem 1:14.611, minimalnie szybszy od Hamiltona i swojego partnera zespołowego. Czas Hiszpana został jednak przebity przez Maxa Verstappena, który przekroczył linię mety po upływie 1:13.985. Kibice oglądający zmagania w drugim treningu mogli doświadczyć deja vu, bowiem niemal w tym samym miejscu co w pierwszym treningu, spory tłok na swojej drodze napotkał Sergio Perez, który kilka godzin wcześniej był głównym sprawcą niezadowolenia Fernando Alonso. Już po kilku minutach trwania P2 można było zuważyć, że rywalizacja w ten weekend może być wyjątkowo zacięta. Pojedynek między trzema mistrzami świata: Hamiltonem, Alonso i Verstappenem był na żyletki. Na tamten moment liderował Verstappen z czasem 1:13.985. Drugi Hamilton tracił 0.127 sekundy, a trzeci Alonso 0.370 sekundy.

Nieporozumienie w Ferrari

Blisko kolizji mogło być w drugiej szykanie, gdzie jadący szybkie okrążenie Sainz, prawie wpakował się w tył nieświadomego sytuacji Leclerca. Na szczęście Hiszpan zdołał wyhamować, ostatecznie unikając zagrożenia. Chwilę później niewielki błąd w pierwszej szykanie popełnił Checo Perez. Meksykanin zdołał jednak zdać sobie sprawę z tego, że nie zmieści się w zakręcie i wyjechał poza tor, zmniejszając ryzyko rozbicia bolidu. Powoli swoją formę zaczął odbudowywać Red Bull. Na wyraźne prowadzenie wskoczył Max Verstappen z czasem 1:13.312. Jego partner zespołowy tracił 0.336 sekundy do Holendra. Wspomniany Perez ewidentnie nie jest największym fanem pierwszej szykany na torze w Monako, gdzie w krótkim odstępie czasu kierowca Red Bulla popełnił błąd po raz kolejny. Do niebezpiecznej sytuacji doszło pomiędzy nim, Carlosem Sainzem i Nico Hulkenbergiem. Pomiędzy Meksykanina, który po raz kolejny ściął szykanę, a Carlosa Sainza wjechał Nico Hulkenberg. Odległości między wszystkimi trzema bolidami były zauważalnie małe. Cała sytuacja ewidentnie zaskoczyła Carlosa Sainza, który podzielił się swoim szokiem przez radio zespołowe. 

Perypetie Alonso

Po upływie pół godziny od rozpoczęcia treningu, stawka odnajdywała coraz szybsze tempo. Na ten moment liderem był Carlos Sainz z czasem 1:12.569, przed swoim rodakiem – Fernando Alonso ze stratą 0.217 sekundy. Dość sporą niespodzianką była pozycja Estebana Ocona, który zajmował wysokie, trzecie miejsce ze stratą 0.593 sekundy do kierowcy Ferrari. Na tym etapie pierwszego treningu duży problem stanowił ruch na torze, będący nieodłączną częścią rywalizacji w Monako. Kilku kierowców z rzędu, jak Alonso, Leclerc, czy Sainz mieli duże problemy z uzyskaniem konkurencyjnego czasu przez poprzedzające ich bolidy. Bez wątpienia na głowie Fernando Alonso w piątek pojawiło się kilka siwych włosów. Już po raz kolejny tego dnia, kierowca Astona Martina narzekał na niebezpieczne zachowanie innych kierowców na torze. 

Szykany w rolach głównych

Niemal w tym samym momencie na torze doszło równolegle do incydentów w dwóch szykanach. W pierwszej, wewnętrzną barierę dość mocno obtarł Yuki Tsunoda, co wzbudziło wątpliwości Japończyka, czy aby na pewno z samochodem jest wszystko w porządku. W drugiej szykanie niemal do „klasycznego” wypadku doszło przy udziale Carlosa Sainza. Hiszpana podbiło na wejściu w zakręt, gdzie uderzył prawym przednim kołem. Impet uderzenia połamał zawieszenie, po czym był już tylko pasażerem i uderzył w barierę nieopodal słynnego basenu. Wywieszona została czerwona flaga. 

Końcówka sesji 

Stosunkowo szybko po Kolizji Sainza, porządkowi zdołali posprzątać bałagan na torze, dzięki czemu sesja została wznowiona. Do jej końca pozostało około 12 minut. Na ten moment liderem był Verstappen z czasem 1:12.462, przed Leclerkiem (+0.065 sekundy) oraz Sainzem (+0.107 sekundy). Czerwona flaga delikatnie pomogła mechanikom Williamsa, którzy zdołali na 10 minut przed końcem naprawić bolid Alexandra Albona, który roztrzaskał swoje auto w P1. W trakcie swojego okrążenia o porzucenie go został poproszony Lando Norris. Na ten moment nie wiadomo było co było przyczyną takiego polecenia. Ostatecznie, w czołówce nie zmieniło się wiele po zakończeniu drugiego treningu. Na pierwszym miejscu zmagania zakończył Max Verstappen, przed Leclerkiem i Sainzem. 

 



Wybrane dla Ciebie