
Nerwowa atmosfera w Formule 1 – chodzi o pojawienie się nowej ekipy
W ostatnim czasie można było usłyszeć o tym, że Michael Andretti wraz z marką Cadillac planuje dołączenie do Formuły 1. W zasadzie można nawet mówić o kilku chętnych i co za tym idzie, zwiększenie stawki wydaje się czymś naturalnym. Z drugiej strony mamy też jednak inny punkt widzenia – rywalizujące zespoły nie chcą powiększenia stawki. Jak się można domyślić, powodem są pieniądze.
Finanse w Formule 1
Ostatnio wiele mówi się o niełatwych realiach finansowych i Formuła 1 nie jest wyjątkiem. Choć kilka lat temu mieliśmy do czynienia ze znacznie gorszą sytuacją.
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że pojawienie się nowej ekipy oznacza podział pieniędzy na większą liczbę podmiotów. Tym samym pojawienie się kolejnego zespołu nikomu nie jest na rękę. Nie zmienia tego też fakt, że regulamin nakazuje wpłacenie wpisowego – chodzi o 200 mln dolarów. Wpisowe można też określić rekompensatą wynikającą z tego, że premie ulegają zmniejszeniu.
Jak się jednak okazuje, rekompensata nie jest dostatecznie przekonująca. Trudno też spodziewać się, aby nastawienie rywalizujących ekip uległo zmianie. Zdanie ekip nie jest naturalnie decydujące, ale też nie sposób przejść obojętnie obok tego, co się dzieje.
Formuła 1 w zakładach bukmacherskich
Cokolwiek się jednak nie wydarzy, możemy być pewni, że od marca czeka nas niezwykle emocjonujący sezon. Ma to zresztą swoje przełożenie na oferty bukmacherów. Osoby zainteresowane typowaniem F1 nie powinny narzekać.
Do tego możemy liczyć na ciekawe oferty. 22bet to propozycja, z którą można zetknąć się u różnych operatorów. Gracze muszą też pamiętać o tym, że promocje mają to do siebie, iż pojawiają się zupełnie niespodziewanie. Bardzo ważne jest więc bycie na bieżąco.
Ostatnio Haas
Warto przypomnieć o ostatniej drużynie, która stała się częścią najbardziej prestiżowych wyścigów na świecie – chodzi o amerykańskiego Haasa. Haas pojawił się w 2016 roku i był to czas, który niejako sprzyjał pojawieniu się nowej ekipy. Obecnie jest ciężko, ale wtedy narzekania na pieniądze były wręcz na porządku dziennym. Można wręcz stwierdzić, że mieliśmy do czynienia z alternatywą na wypadek bankructwa jakiegoś zespołu.
Nie bez znaczenia był też obowiązujący regulamin – Haas przez trzy lata nie miał zysków w związku z nagrodami czy premiami finansowymi. Nie chodziło o jakąś karę wymierzoną w Hassa – to ograniczenie dotyczyło każdej nowej ekipy.
Popularność Formuły 1
Czy ewentualne pojawienie się nowego zespołu może wpłynąć na wzrost popularności Formuły 1? Popularność od lat jest ogromna, ale zawsze może być lepiej. Poza tym mowa o sprawie, którą można oceniać na różne sposoby.
Głównie sama marka Cadillac – nie jest to producent, którego można określić anonimowym. Do tego ograniczona liczba uczestników może po pewnym czasie się nudzić. Pozycja Formuły 1 jest niepodważalna, ale nie oznacza to tego, iż nie mogą pojawić się kłopoty. Świetnym przykładem piłka nożna – sport ten fascynuje ludzi na całym świecie, ale ewidentnie zainteresowanie zaczyna maleć.
Naturalnie jest też druga strona tego wszystkiego, czyli osiągane wyniki. Jeżeli przykładowy Cadillac będzie na końcu stawki, nie wpłynie to pozytywnie na rywalizację. Z perspektywy kibiców najważniejsze są zespoły walczące o najwyższe laury. Zresztą przypomnijmy sobie to, co działo się w 2021 roku. Walka o mistrzowski tytuł była najlepszą możliwą promocją dyscypliny. O tytule dla Verstappena zadecydowało ostatnie kółko w ostatnim wyścigu! Poziom emocji po prostu sięgnął zenitu.
Nie tylko pojawienie się nowej ekipy
Warto też pamiętać o tym, że kwestie finansowe poruszane są nie tylko w kontekście większej stawki. Dużym echem odbił się również kalendarz. Plan zakłada, że czekają nas 24 wyścigi, ale już w grudniu zdecydowano, że GP Chin po raz kolejny się nie odbędzie. Powodem oczywiście chińska polityka wobec wiadomego wirusa. Termin na ten moment jest wolny, ale raczej prędzej lub później to się zmieni. Poza tym to nie jest w tym wszystkim najważniejsze – ogromne emocje wzbudziła kolejność wyścigów. Wydaje się, że można było zadbać o krótsze podróże. Chociaż może jest coś, o czym nie wiemy?
Początek kolejnego sezonu zaplanowano na 5 marca. Tego dnia czeka nas rywalizacja o GP Bahrajnu. Ostatni wyścig ma odbyć się 26 listopada – będą to zmagania o GP Abu Zabi. Do tego czeka nas aż 6 sprintów kwalifikacyjnych (w ubiegłym roku mieliśmy 3 sprinty).
ARTYKUŁ SPONSOROWANY