
Sami Pajari, fiński kierowca zespołu Toyoty, zakończył swój udział w Rajdzie Monte Carlo w dramatyczny sposób. Jego występ zakończył się w niedzielę, podczas ostatniego dnia rajdu, gdy stracił panowanie nad swoim samochodem i uderzył z impetem w barierkę mostu.
Po uderzeniu samochód spadł z mostu, jednak na szczęście wylądował na kołach. Ani Pajari, ani jego pilot Marko Salminen nie odnieśli obrażeń w tym przerażającym incydencie. Od początku rajdu Pajari wielokrotnie podkreślał, że jego celem nie jest ryzyko, lecz zbieranie cennych doświadczeń.
Treść pod reklamą
Zobacz też: Zakłócił Rajd Japonii. Teraz siedzi w areszcie
„Podejście na niedzielę było takie samo jak wcześniej i nie planowaliśmy szczególnie mocno naciskać”. – wyjaśnił Pajari, opowiadając o zdarzeniu. „Był tylko jeden zaskakująco oblodzony punkt hamowania, który nas zaskoczył. To był niefortunny koniec naszego rajdu, ponieważ do tego momentu wszystko szło zgodnie z planem”. – dodał w rozmowie z Rallyjournal.com
Sami Pajari overshot a bridge and fell into a ditch, ending his first Monte Carlo Rally as a top-level driver ? pic.twitter.com/AZmDD6s5sB
— DirtFish (@DirtFishRally) January 26, 2025
Jari-Matti Latvala, szef zespołu Toyoty, nie był zachwycony ostrożnym tempem Pajari na początku rajdu. Jednak już w sobotę fiński kierowca znacząco poprawił swoje czasy.
„Zwłaszcza w sobotę widzieliśmy, że czasy były coraz lepsze, odczucia coraz lepsze, a pewność siebie rosła. Wszystko było pod kontrolą, więc szkoda kończyć rajd w taki sposób”. – żałował Pajari.
Perspektywy na przyszłość
Dla Pajari doświadczenie w samochodzie klasy Rally1 wciąż jest ograniczone – dopiero kilka występów pozwala mu na zdobywanie wiedzy i oswajanie się z nowymi wyzwaniami. Teraz, po Rajdzie Monte Carlo, Pajari skupia się na przygotowaniach do kolejnego etapu WRC – Rajdu Szwecji, który odbędzie się w dniach 13–16 lutego.

„Postaramy się wyciągnąć wnioski z tego, co się stało i z niecierpliwością czekamy na Szwecję”. – zapowiedział fiński kierowca.
Rajd Monte Carlo zakończył się dla Pajariego w sposób, który z pewnością pozostanie w jego pamięci na długo. Jednak z każdym kolejnym występem zdobywa on cenne doświadczenie, które może zaprocentować w nadchodzących rundach mistrzostw świata. Rajd Szwecji będzie kolejną okazją, aby udowodnić swoje umiejętności i kontynuować rozwój w kategorii Rally1.
Źródło: Rallyjorunal.com