Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Belgii

Piastri powstrzymał Verstappena… ale tylko na chwilę – podsumowanie Sprintu przed GP Belgii

Piastri powstrzymał Verstappena… ale tylko na chwilę – podsumowanie Sprintu przed GP Belgii

Tuż przed startem sprintu pogoda postanowiła spłatać Formule 1 figla i szybko okazało się, że z powodu intensywnych opadów nie wystartujemy o czasie. Kiedy jednak wreszcie udało się wystartować, kierowcy zapewnili nam jedenaście okrążeń pełnych niesamowitych emocji!

Lotny start i szybki zjazd po intery

Na szczęście warunki w Ardenach zmieniają się dość szybko, więc już pół godziny później samochody ruszyły na okrążenie formujące za samochodem bezpieczeństwa i na obowiązkowych oponach deszczowych. Łącznie takich okrążeń było cztery, a po ostatnim z nich odbył się lotny start.

Po obowiązkowych okrążeniach za SC stawce zaczął przewodzić Max Verstappen. Za jego plecami większość kierowców postanowiła zjechać do alei serwisowej po opony przejściowe, w tym także Oscar Piastri i Carlos Sainz. W związku z tym układ pierwszej trójki zmienił się następująco: za Verstappenem wylądował Charles Leclerc, a następnie Lando Norris.

Na pierwszym okrążeniu po opony z zielonym paseczkiem zjechali także: Gasly, Hamilton, Perez, Ricciardo, Stroll, Albon, Bottas i Hulkenberg.

Druga odsłona rywalizacji i drugi Aston w żwirze

Panujący mistrz świata został wezwany do mechaników dopiero na drugim okrążeniu, podobnie, jak cała reszta stawki, która pozostała początkowo na oponach deszczowych. Po zamieszaniu w alei, gdzie trzeba było mieć oczy dookoła głowy, prowadzenie w sprincie objął Piastri. Sporo zyskał także Gasly, który awansował na trzecią pozycję i Perez, który znalazł się na czwartym miejscu. Sporo straciły za to bolidy Ferrari i Lando Norris.

Młody Australijczyk po raz pierwszy znalazł się na czele stawki i przed nim było nie lada wyzwanie, bo musiał utrzymać za plecami Verstappena, który zbliżał się do niego w błyskawicznym tempie. Jego pogoń przerwał jednak wyjazd samochodu bezpieczeństwa, który wywołany został przez Fernando Alonso. Hiszpan wylądował w żwirze po tym, jak stracił panowanie nad swoim bolidem na śliskiej tarce zakrętu numer 11. Na szczęście nie rozbił poważnie swojego samochodu i nie przysporzył swoim mechanikom zbyt wiele pracy przed jutrem.

Po pierwszych okrążeniach na prowadzeniu przyszedł czas na pierwszy restart na czele. Tuż po nim na torze znów pojawiła się żółta flaga (w sektorze 3), ale została wywieszona jedynie na chwilę i nie przeszkodziła w tym, by po pierwszych zakrętach Verstappen bez problemu uporał się z bolidem Piastriego.

At this speed it’s so dangerous Lewis…

Tymczasem za plecami pierwszej trójki trwała zacięta walka o czwartą pozycję pomiędzy Hamiltonem, Perezem i Sainzem. Górą z niej wyszedł Brytyjczyk, pozycję zyskał także Sainz, a nawet i Leclerc, kiedy okazało się, że podczas walki z Hamiltonem prawdopodobnie doszło do uszkodzeń w samochodzie Red Bulla. Powtórka faktycznie pokazała, że kierowca Mercedesa uderzył w bok bolidu Pereza. I to właśnie to uderzenie sprawiło, że Meksykanin męczył się z przyczepnością i ostatecznie został wycofany z dalszej rywalizacji, w obawie przed dalszymi uszkodzeniami.

Incydentem szybko zajęli się sędziowie. Ostatecznie zdecydowali oni, że Brytyjczyk był winny zderzenia i ukarali go doliczeniem pięciu sekund do jego ostatecznego rezultatu. Karę otrzymał także Logan Sargeant. W jego przypadku chodziło jednak o przekroczenie prędkości w alei serwisowej.

Za punktowaną ósemką Esteban Ocon walczył z George’m Russellem. Brytyjczyk utrzymywał się jednak przed kolegą z Alpine, a po kilku okrążeniach udało mu się nawet awansować na punktowaną pozycję, kosztem Daniela Ricciardo.

Wyniki

Warto na koniec zaznaczyć, że sprint został ostatecznie skrócony do jedenastu okrążeń z uwagi na cztery okrążenia formujące przejechane za samochodem bezpieczeństwa przed startem lotnym.

Zwycięzcą sprintu został Max Verstappen, a za nim linię mety minęli Oscar Piastri i Pierre Gasly. I choć za ich plecami znalazł się Lewis Hamilton, to z powodu jego kary w pierwszej piątce znaleźli się kierowcy Ferrari.



Wybrane dla Ciebie