
Sebastian Vettel z zespołu Ferrari wygrał pierwszy wyścig tegorocznego sezonu Formuły 1. Dzięki zwycięstwu w GP Australii Niemiec zostaje oczywiście nowym liderem klasyfikacji generalnej. Na podium oprócz Vettela wyścig ukończyli startujący z Pole postition Lewis Hamilton i zespołowy kolega Vettela- Kimi Raikkonen.
Wyścig zaczął się wyjątkowo spokojnie. Niech wyznacznikiem emocji będzie to, że w czołowej dziesiątce doszło jedynie do jednej zmiany pozycji, a był to manewr wyprzedzenia Kevina Magnussena na Maxie Verstappenie.
Gdy stawka się już uformowała wyścig z powodu problemów technicznych musieli zakończyć Siergiej Sirotkin, Marcus Ericsson i Piere Gasly.
Momentem zwrotnym dla wyścigu była awaria samochodu Haasa, a dokładniej bolidu Kevina Magnussena, a zaledwie kilka minut później z wyścigu w podobnych okolicznościach musiał wycofać się jego zespołowy kolega Romain Grosjean. Był to wielki cios dla tego zespołu, ponieważ kierowcy jechali na pozycjach 4 i 5, co mogło dać im historyczny wynik.
W wyniku awarii bolidów tego zespołu na torze pojawił się Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa, który świetnie wykorzystał zespół Ferrari, który wstrzymywał z pit stopem Sebastiana Vettela, co pozwoliło Niemcowi ponownie włączyć się do walki o zwycięstwo, gdy z wirtualnego trzeciego miejsca wskoczył na pierwsze. Chwilę po pit stopie Vettela Wirtualny zastąpił prawdziwy Samochód Bezpieczeństwa.
Po neutralizacji kierowcy próbowali jeszcze walczyć o pozycje, lecz kilka błędów i charakterystyka toru w Melbourne przełożyły się na brak zmian pozycji do końca wyścigu.
Teraz przed nami dwa tygodnie przerwy a po nich wszystkie oczy kibiców F1 kierują się do Bahrajnu.
Poniżej klasyfikacja całego wyścigu: