
Potwierdziły się doniesienia zagranicznych mediów. Sergio Perez nie będzie kierowcą Red Bulla w 2025 r. Obie strony zdecydowały się rozstać z efektem natychmiastowym.
O tym, że Sergio Perez może opuścić Red Bulla – i F1 w ogóle – plotkowało się właściwie od początku sezonu 2024. Meksykanin, który jeszcze w 2021 r. pomagał wygrywać Maxowi Verstappenowi pierwszy mistrzowski tytuł, dziś jest cieniem samego siebie. Od dawna trudno jest go bronić, nawet biorąc pod uwagę to, że bolid Red Bulla jest po prostu piekielnie trudną do opanowania konstrukcją.
Statystyki mówią bowiem same za siebie – Meksykanin ukończył sezon dopiero na 8. miejscu, dając się wyprzedzić nie tylko zespołowemu partnerowi i mistrzom konstruktorów, ale także kierowcom Ferrari i Mercedesa. Do Verstappena stracił aż 285 punktów, a na podium ostatni raz stanął podczas GP Chin.
Mimo fatalnych występów jeszcze w środku sezonu stajnia z Milton Keynes zapewniała, że pokłada wiarę w swoim kierowcy i nie zamierza rozwiązywać z nim kontraktu. Wraz z kolejnymi wyścigami i fatalnymi wynikami Meksykanina zaczęła jednak zmieniać zdanie.
O przyszłości drugiego fotela w Red Bullu miały zadecydować rozmowy przeprowadzone po GP Abu Dhabi. Do mediów szybko zaczęły przedostawać się pierwsze plotki o tym, że właściwie nie chodzi w nich już o to, czy Perez zostanie w zespole, ale raczej czy odejdzie z niego przyjmując rolę ambasadora marki (którą pełni obecnie m.in. Daniel Ricciardo), czy też w ogóle się z nią rozstanie.
Oficjalna wiadomość o rozstaniu ekipy Czerwonych Byków z Meksykaninem pojawiła się 18 stycznia. Red Bull poinformował w niej, że „obie strony zdecydowały się na rozstanie przed sezonem 2025”.
Gracias por todo Checo ?
After four successful seasons together, Sergio Pérez and Oracle Red Bull Racing have reached an agreement to part ways for 2025. pic.twitter.com/NAZFN87aKi
— Oracle Red Bull Racing (@redbullracing) December 18, 2024
„Jestem niesamowicie wdzięczny za ostatnie cztery lata z Oracle Red Bull Racing i za możliwość ścigania się dla tak niesamowitego zespołu – napisał w oddzielnym oświadczeniu Perez – Jazda dla Red Bulla była niezapomnianym doświadczeniem i zawsze będę cenił sukcesy, które razem osiągnęliśmy. Pobiliśmy rekordy i dokonaliśmy razem niesamowitych rzeczy. Miałem też zaszczyt poznać tak wielu niesamowitych ludzi po drodze„.
„To był również zaszczyt ścigać się przez te wszystkie lata u boku Maxa i mieć swój udział w naszym wspólnym sukcesie. Dziękuję fanom na całym świecie, a zwłaszcza fanom z Meksyku za niezachwiane wsparcie każdego dnia. Wkrótce znów się spotkamy. I pamiętajcie… nigdy się nie poddawajcie” – dodał.
Thank you for these four years @redbullracing
I wish you the best. pic.twitter.com/9vLUwvqBDl— Sergio Pérez (@SChecoPerez) December 18, 2024
W trakcie swojej czteroletniej przygody z Red Bullem Sergio Perez wystartował w ponad 90 weekendach wyścigowych i wygrał 5 wyścigów, w sezonie 2023 wywalczył także tytuł wicemistrza świata. Na ten moment Meksykanin nie zdradził, czy zamierza starać się o miejsce w stawce na 2026 r.
Kto zastąpi Pereza?
Choć nic nie zostało jeszcze potwierdzone oficjalnie, to Red Bull ma już znać odpowiedź na to pytanie – według zagranicznych mediów to Liam Lawson zostanie nowym partnerem zespołowym Verstappena. Nowozelandczyk swój debiut w F1 zaliczył niespodziewanie w końcówce sezonu 2023, zastępując kontuzjowanego Daniela Ricciardo. Młody kierowca dostał szansę w aż pięciu wyścigach i wykorzystał ją w stu procentach, udowadniając, że zasługuje na miejsce w stawce.
Na powrót do bolidu musiał jednak chwilę poczekać, bo na początku 2024 r. Czerwone Byki nadal stawiały na Ricciardo. W połowie sezonu okazało się jednak, że nie ma to większego sensu, bo Australijczyk nie radzi sobie w rywalizacji z Yukim Tsunodą. Zarządzono zatem zmianę w składzie i od GP USA Lawson ponownie był kierowcą VCARB. W sześciu ostatnich wyścigach sezonu 2024 punktował dwukrotnie, a sezon skończył na 21. miejscu.
Hadjar zadebiutuje w F1?
Jeśli Lawson faktycznie zostanie potwierdzony jako nowy kierowca Red Bulla, to jego miejsce w juniorskim zespole RB ma – według wszelkich plotek – zająć Isack Hadjar. Francuz to tegoroczny wicemistrz Formuły 2. W 2022 r. startował w Formule 3, gdzie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, a w przeszłości jeździł również we francuskiej F4 oraz azjatyckiej F3. Do programu rozwoju młodych kierowców Red Bulla trafił w 2015 r.
Hadjar byłby trzecim pełnoprawnym debiutantem w sezonie 2025. Pewni swojego miejsca na przyszłorocznym gridzie są już jego rywale z F2 – Kimi Antonelli (Mercedes) oraz Gabriel Bortoleto (Kick Sauber). Kierowcami, którzy zaliczyli już pierwsze starty w F1, ale nie jeździli w niej na pełen etat będą natomiast Ollie Bearman (Haas) oraz Jack Doohan (Alpine).
Więcej o Formule 1 na Rallypl.com