
Sezon 2023 bez Grand Prix Monako? Historyczny tor jest zagrożony
Grand Prix Monako odbywa się nieprzerwanie od 1955 roku i jest ono uważane za jedno z najbardziej prestiżowych wyścigów w kalendarzu F1. Uliczny tor stał się synonimem Królowej Motorsportu. Przez lata mogliśmy obserwować wspaniałe batalie na krętych ulicach bogatego Monako. To tu, w 1996 roku odbyła się jedna z najdziwniejszych rund w historii, w której to wyścig ukończyło zaledwie siedem samochodów. Niestety teraz przyszłoroczne Grand Prix stoi pod znakiem zapytania. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w sezonie 2023 runda w Księstwie Monako może się nie odbyć. Przyczyną tego zjawiska jest wejście do Formuły 1 nowych, konkurencyjnych obiektów takich jak Las Vegas albo Miami.
Grand Prix Monako co sezon musi odnawiać swoją umowę natomiast nowe rundy w stanach mają podpisane już wieloletnie kontrakty. Kolejnym ograniczeniem jest również ilość wydarzeń możliwych do zorganizowania. Obecnie sezon Formuły 1 może mieć maksymalnie 24 wyścigi. Jedyną szansą dla GP Monako byłaby rezygnacja z któregoś z wyścigów w innym kraju. Kandydatem do opuszczenia Formuły 1 jest oczywiście tor w Sochi. Oprócz tego krążą pogłoski o likwidacji jednego z dwóch wyścigów we Włoszech. Zabieg ten pozwoliłby na przedłużenie kontraktu na organizacje kolejnych wydarzeń sportowych nad lazurowym wybrzeżem.
Niestety pomimo bogatej historii, Grand Prix Monako nie jest już tak wyczekiwanym wydarzeniem jak chociażby 20 lat temu. Wielu kibiców uważa, że ściganie się na tym torze jest bardzo nudne, a to ze względu na brak miejsc do jakiejkolwiek walki. Wygląda na to, że era Monako dobiegła już końca i należy szukać godnego następcy. Jednym z kandydatów do tego jest Grand Prix w Las Vegas.