
Sprzeczka między Wolffem i Hornerem! Ciekawe wieści w sprawie nowej dyrektywy
Przez ostatnie kilka tygodni cała Formuła 1 żyje tematem porpoisingu. FIA wprowadziła nową dyrektywę techniczną, która ma na celu zniwelowanie niebezpiecznego efektu podbijania. Aby usunąć niepożądane zjawisko, zmagające się z nim zespoły będą musiały podnieś swoje bolidy. Wydaje się, że nowa regulacja uderzy szczególnie w Mercedesa, który wcześniej próbował wpłynąć na działania FIA.
Burzliwa dyskusja
Podczas minionego weekendu doszło do spotkania szefów ekip. Podczas niego doszło do sprzeczki między Toto Wolffem, a Christianem Hornerem. Świadkowie tego zdarzenia podkreślają, że między szefami dwóch czołowych zespołów doszło do poważnej wymiany zdań, w której ponoć miały padać wyzwiska. Oczywiście punktem zapalnym całej kłótni była nowa dyrektywa techniczna, która może mieć negatywny wpływ na formę stajni z Brackley.
Christian Horner jest zdania, że zmiana przepisów w trakcie sezonu jest niesprawiedliwa i nie powinna mieć miejsca. Ponad to Brytyjczyk uważa, że Mercedes potajemnie dogaduje się z FIA. Takie podejrzenia wysnuwa również Otmar Szafnauer, szef zespołu Alpine.
Christian Horner
„Nie można nagle zmieniać przepisów technicznych w trakcie sezonu. Jeśli bolid Mercedesa jest niebezpieczny, to nie powinni ustawiać go na starcie…”
„Zmiany zasad w połowie sezonu nie są sprawiedliwe, zwłaszcza gdy jeden zespół chybił celu”
Otmar Szafnauer
„Niektórzy w tym gronie nie chcą podnieść samochodu. Wolą dogadywać się z FIA, aby wprowadziła korzystne dla nich zmiany”
Kontrowersje
Toto Wolff ostro odpowiedział innym szefom zespołów i podkreślił, że ich zarzuty są bezpodstawne. Reakcja Austriaka była bardzo żywiołowa. Wielu uważa, że była ona na pokaz. Jednakże w pomówieniach mogło być ziarnko prawdy. Podczas treningów, w bolidzie George’a Russela zauważono nową belkę w podwoziu, która ma niwelować efekt odbijania. Zespoły nabrały podejrzeń, ponieważ element został zamontowany kilka godzin po ogłoszeniu dyrektywy, w której to wspomniano o nowym elemencie.
„Ta sytuacja najwyraźniej zaszła za daleko. Kierowcy ekip próbujący grać w polityczne gierki, nie są szczerzy. Mercedes nie jest jedynym zespołem, który cierpi przez to, ale z manipulacjami i szeptami za plecami jest ciężko.”
Toto Wolff
Do kłótni między szefem Mercedesa, a Red Bulla dołączył Mattia Binotto. Nie zgodził on się z Wolffem i jego pomysłem, aby zmienić obecną dyrektywę. Zdaniem szefa Ferrari obecna regulacja techniczna jest sprawiedliwa wobec wszystkich zespołów i nie należy jej przeredagowywać. Stajnia z Moranello powoli opanowuje efekt dobijania i jest na dobrej drodze żeby całkiem zniwelować to zjawisko. Podobnie Red Bull, który nie ma problemów z porpoisingiem już od początku sezonu. Nowa dyrektywa techniczna ma być w użyciu już podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii.