
W ostatnim czasie pojawiły się spekulacje na temat możliwego odejścia marki Hyundai z WRC z końcem obecnej generacji samochodów, czyli po zakończeniu przyszłorocznych zmagań. Mówi się, że istnieje opcja zaangażowania się Hyundaia w wyścigi długodystansowe z koronnym 24-godzinnym wyścigiem w Le Mans i jednoczesne ograniczenie obsługi rajdów do samochodów klas Rally2 i Rally3. Szef zespołu Hyunadaia, Andrea Adamo tak wypowiedział się na ten temat:
„Uważam, że mamy zbyt mało czasu na stworzenie hybrydy. Martwi mnie ta kwestia. Jeśli chodzi o Le Mans, to oczywistym jest, że każdy rodzaj sportów motorowych, w którym można pokazać nowoczesne podejście i zaawansowaną technologię Hyundaia jest mile widziane.”

Treść pod reklamą
Zrozumiała jest kwestia tego, że Adamo naciska na FIA, aby wzorem F1 odłożyć zmiany regulaminowe co najmniej o rok, choćby ze względu na niepewną sytuację gospodarczą związaną z pandemią.
Z drugiej strony barykady stoi Dyrektor Rajdowy FIA, Yves Matton, który twardo obstaje przy hybrydach. Mówi:
„Patrząc w przyszłość, kluczem są elementy filozofii Rally1: po pierwsze, hybrydowa i zrównoważona technologia, po drugie, poprawa bezpieczeństwa i po trzecie, redukcja kosztów. Są one nawet ważniejsze teraz niż wtedy, gdy zaczynaliśmy proces związany z tymi zasadami, dwa lata temu.
Wprowadzenie samochodu hybrydowego było kluczem do realizacji zobowiązania producentów na rok 2022. W związku z tym nie można myśleć o odroczeniu wprowadzenia tej technologii w mistrzostwach. W najbliższej przyszłości powinniśmy być w stanie przekazać więcej informacji na ten temat .”
Toyota oraz M-Sport najprawdopodobniej w niedługim czasie złożą podpisy pod nowymi regułami. Jeśli Hyundai tego nie uczyni, będzie mieć do wyboru kilka innych dróg. Oprócz wspomnianych już wyścigów długodystansowych z Le Mans na czele, będą mogli zainteresować się także klasą GT3, w której jeżdżą zespoły klienckie.
Źródło: dirtfish.com