Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Bahrajnu

Red Bull zaczyna z wysokiego C, „El Plan” przynosi owoce – Grand Prix Bahrajnu 2023

 Plan” przynosi owoce – Grand Prix Bahrajnu 2023

Przedsezonowe testy oraz treningi dały nadzieję na powrót Fernando Alonso do regularnej walki o podia. W kwalifikacjach Red Bulle szybko jednak zweryfikowały tempo zarówno Astona Martina, jak i Ferrari oraz Mercedesa. Christian Horner stwierdził w wywiadzie tuż przed wyścigiem, że największym rywalem jego podopiecznych będzie stajnia z Maranello. Wyścig miał pokazać, że jedyną konkurencją będą dla siebie oni sami.

Włoska kanapka

Serio Perez zaliczył słaby start, co próbowali wykorzystać kierowcy Ferrari. Meksykanin został niemal ściśnięty przez oba czerwone bolidy. Charles Leclerc wykorzystał sytuację i wyszedł na drugie miejsce. Lance Stroll zahaczył o tył Fernando Alonso, przestrzelając dohamowanie do zakrętu nr 4. Już na okrążeniu formującym miał problemy z pokonaniem zakrętu nr 10, a z kamery pokładowej widać było wystawioną rękę, sugerującą kontynuację problemów z nadgarstkiem. Bardzo dobry start Valtteriego Bottasa, który awansował o cztery pozycje, zajmując ósmą lokatę. Alex Albon i Logan Sargeant wspólnie przebili się o trzy „oczka”. O pechu mogą mówić Nico Hulkenberg i Zhou Guanyu – odpowiednio pięć i cztery miejsca w dół.

Max Verstappen w ciągu czterech okrążeń uciekł na cztery sekundy,. Na ósmym okrążeniu George Russell zwrócił uwagę inżynierowi na słabe tempo Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata miał problemy z utrzymaniem prędkości większej, niż jego kolega zespołowy, co spowodowało zblokowanie kół w zakręcie nr 10. Dzięki temu do walki powrócił Fernando Alonso. Przez dwa okrążenia naciskał młodego Brytyjczyka, którzy narzekał na zużycie opon. Na trzynastym kółku Hamilton zjechał na pierwszy pit stop, zaś Hiszpan począł atakować Russella. Ten dzielnie się trzymał przy boku dwukrotnego mistrza, aż do piątego zakrętu, jednak nic więcej nie był w stanie wskórać.

Okrążenie później Ferrari wykonało bezbłędny podwójny pit stop – coś, do czego nas zupełnie nie przyzwyczaiło. Zmiana opon przebiegła jednak pomyślnie i obaj kierowcy otrzymali świeży komplet opon twardych. W tym samym czasie Oscar Piastri nie był w stanie korzystać z funkcji na kierownicy. Zespół polecił zmianę kierownicy, lecz po ponad minucie próby zamontowania nowego „koła”, McLaren postanowił wycofać bolid australijskiego debiutanta. Esteban Ocon otrzymał pięć sekund kary za nieprawidłowe ustawienie się na polu startowym.

Russell vs Alonso – runda druga

Po pierwszej zmianie opon to Hiszpan przewodził w tym pojedynku. Przed nimi był jednak wyraźnie wolniejszy Valtteri Bottas, z którym Alonso zdołał się uporać jeszcze w pierwszym sektorze siedemnastego okrążenia. Brytyjczyk nie miał takiej łatwej okazji – Fin przytrzymał rywala z Mercedesa do następnego okrążenia, po czym i w tym przypadku kapitulował.

Sergio Perez zjechał po nowe opony miękkie jako ostatni z czołówki, przeciągając pierwszy stint do osiemnastu okrążeń. Cztery kółka później osiągnął najszybsze okrążenie wyścigu i regularnie zbliżał się do drugiego Leclerca na ogumieniu twardym. Monakijczyk otrzymał informację, że opony twarde zużywają się wolniej, niż się spodziewano, zatem strategicznie wszystko szło po myśli stajni z Maranello. Przez kilka okrążeń zdołał utrzymać za sobą Pereza, lecz agresywny atak do zakrętu nr 1 na 26 okrążeniu okazał się skuteczny i Meksykanin odzyskał drugą lokatę.

Zobacz klasyfikacje po Grand Prix Bahrajnu

McLaren zaczął sezon zupełnie poniżej oczekiwań. Po Piastrim Lando Norris zaliczył prawie dwunastosekundowy pit stop, spowodowany uzupełnieniem płynu chłodniczego. Spadł z tego powodu na ostatnie miejsce, lecz za niedługo miał uplasować się pozycję wyżej. Esteban Ocon nieprawidłowo odbył karę czasową, za co ponownie miał otrzymać karę, tym razem 10 sekund. Wydawać by się mogło, że gorzej być nie może – nic bardziej mylnego. Francuz po raz kolejny przewinił, przekraczając prędkość w alei serwisowej, za co otrzymał pięć sekund.

Mercedes znów na radarze Astona Martina

Na 31 okrążeniu Mercedes postanowił przedwcześnie ściągnąć Lewisa Hamiltona po opony twarde, w obawie o podcięcie strategii ze strony Fernando Alonso. George Russell zjechał okrążenie później i na centymetry zdołał wyjechać przed Lancem Strollem. Kanadyjczyk miał jednak przewagę rozgrzanych opon, dzięki czemu łatwo uporał się z Brytyjczykiem, a potem wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu. Podcięcie się udało – zespół z Silverstone kontrolował walkę z Mercedesem, a atak Alonso na Hamiltona miał się okazać kwestią czasu. Na 37 okrążeniu Hiszpan pewnie zaatakował do zakrętu nr 4, lecz na wyjściu zarzuciło bolidem AMR23 i mało brakowało, a doszłoby do groźnego kontaktu między byłymi kolegami zespołowymi z McLarena. Druga próba nastąpiła rundę później, na trudnym zakręcie nr 10. Hiszpan ustawił się od zewnętrznej, by później wcisnąć się po wewnętrznej i w fenomenalny sposób znaleźć się przed Hamiltonem.

Przed nimi gorszym tempem jechał Carlos Sainz. Pomimo zażartej walki między najstarszymi kierowcami w stawce, wciąż zbliżali się do reprezentanta Ferrari. W międzyczasie w bolidzie Charlesa Leclerca zanikła moc. Monakijczyk zjechał na pobocze i wyskoczył z bolidu, wywołując wirtualny samochód bezpieczeństwa. Obowiązek uzyskania najniższego stopnia podium spadł tym razem na młodego Hiszpana, za plecami którego wciąż znajdowali się jego rodak oraz Lewis Hamilton.

Na trzynaście okrążeń do końca Alonso znajdował się w zasięgu otwarcia skrzydła DRS. Sainz otrzymał polecenie, aby spróbował powalczyć o pozycję. Wyraził jednak swoje wątpliwości mówiąc, że w takim układzie może nie dojechać do mety. Na czterdziestym piątym kółku Alonso przystąpił do ataku. Kierowca Ferrari nie dał się wyprzedzić w taki sam sposób, jak Hamilton, lecz zblokował przednie koło na dohamowaniu do zakrętu nr 10, przez co nie zdołał się uchronić przed otwartym skrzydłem dwukrotnego mistrza świata.

Cud w Sakhir

Popularny „hype train” nie okazał się ulotną mrzonką o powrocie Fernando Alonso do czołówki. Po 57 okrążeniach, wśród 7125 paneli świetlnych, Hiszpan wrócił na podium po raz pierwszy od Grand Prix Kataru w 2021 roku. Red Bull kontrolował tempo wyścigowe od początku, do samego końca. Max Verstappen stał się pierwszym zwycięzcą Grand Prix 2023 roku. Za nim ustawił się Sergio Perez. Carlos Sainz utrzymał czwartą lokatę przed napierającym Lewisem Hamiltonem. Lance Stroll udowodnił, że pomimo jednego błędu nie można go skreślać w kontekście walki o pierwszą ósemkę. George Russell, pomimo walki, nie zdołał uporać się z zarówno ze swoim zespołowym kolegą, jak i Kanadyjczykiem. Valtteri Bottas zgarnia cztery punkty po solidnej jeździe. Pierre Gasly nadrobił aż jedenaście pozycji, przywożąc dwa oczka do Enstone, zaś pierwszą dziesiątkę uzupełnia.

Z debiutantów najlepiej poradził sobie Logan Sargeant. Amerykanin przez lwią część Grand Prix liczył się w walce o zdobycz punktową. Ostatecznie finiszował na dwunastej lokacie, przebijając się o cztery miejsca. Nyck de Vries zakończył rywalizację na czternastej pozycji.

Niesamowite emocje przyniósł nam dziś Fernando Alonso. Widać w nim było iskrę swojej młodszej wersji, za mistrzowskich czasów w Renault, czy ostatni podryg mistrzowskich aspiracji w Ferrari. Miejmy nadzieję, że to będzie tylko początek, aniżeli wyjątek od reguły. Od 2017 roku żaden ze zwycięzców pierwszego wyścigu nie zdobył tytułu mistrzowskiego. To pobudza wyobraźnię wielu kibiców, którzy chcieliby ujrzeć zupełnie nowego mistrza w sezonie 2023.

Zobacz pełne wyniki Grand Prix Bahrajnu 

 


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie