
Kajetan Kajetanowicz po powrocie z Sardynii poświęcił nam kilka minut na rozmowę. Zdradził między innymi, jaki jest plan zespołu na końcówkę sezonu oraz co myśli o powrocie Roberta Kubicy do rajdów.
Izaak: Jak samopoczucie po Sardynii?
Kajetan: Ogólnie naprawdę dobrze. Jesteśmy zadowoleni. Intensywny sezon, dużo się dzieje, a dwa
ostatnie rajdy to dla nas wielka nagroda za tą ciężką pracę, którą wykonaliśmy.
Izaak: Skoro już mówimy o ciężkiej pracy, to wróćmy do tego, co działo się w Sardynii. Szło naprawdę dobrze, aż do tego pechowego kapcia. Gdybyśmy mieli teraz po gdybać, to gdyby nie kapeć i oes poszedłby po Twojej myśli, to na ostatnim odcinku zobaczylibyśmy walkę o pierwsze
miejsce między Tobą, a Jarim, czy jednak zadowoliłbyś się drugą lokatą?
Kajetan: Odpowiedzią na to pytanie będą dwa pierwsze tego dnia oesy. Oba wygraliśmy z Jarim, niwelując stratę. Cisnęliśmy cały czas. Mieliśmy także przewagę ponad 2 minut nad kolejną załogą. Chcieliśmy wygrać ten rajd i robiliśmy wszystko, aby tak się stało. Podjęliśmy rękawicę, ale złapaliśmy kapcia i trzeba było cieszyć się z drugiego miejsca.

Izaak: Kontynuując temat Sardynii, gdybyś miał wybrać najtrudniejszy moment w trakcie tego rajdu?
Kajetan: Tegoroczna edycja była chyba trudniejsza od pozostałych dwóch, w których miałem okazję jechać. Zwłaszcza piątek był dla nas bardzo wymagający. Wspominali o tym zresztą także inni kierowcy. Tym razem zawody odbywały się o zupełnie innej porze roku niż zazwyczaj. Było zimniej, padał deszcz, co mocno wpływało na przyczepność, która zmieniała się niemal na każdym zakręcie. Trudno było trafić z optymalnym zestawieniem opon, a co za tym idzie feeling w samochodzie, nie był na takim poziomie, na jakim bym sobie tego życzył. A to jest przecież rajd sprinterski, cały czas trzeba być w uderzeniu. W piątek nie byłem do końca zadowolony z naszej jazdy, ale sobotę rozpoczęliśmy bardzo dobrze, udało się dobrze dobrać opony i co cieszyło najbardziej, wróciło odpowiednie czucie
podczas ścigania. To było dla nas bardzo ważne, żeby nie patrzeć na trudności, tylko cały czas walczyć i cieszyć się rywalizacją.
Izaak: Co mnie bardzo zaciekawiło na Sardynii, samochody R5 potrafiły być szybsze od WRC i to nie na odcinkach miejskich. Jak to możliwe?
Kajetan: To jest możliwe na niektórych oesach, jeśli mamy pewien splot wydarzeń. Dzieje się tak na odcinkach, na których na przykład jest sporo „odkurzania”, czyli czyszczenia drogi. Co ciekawe, dzieje się tak nie tylko na szutrze. Myślę, że można byłoby długo tłumaczyć, ale duży wpływ ma czyszczenie i opony, na których jedziemy, bo różnią się one nieco od tych używanych w WRC. Czasami po prostu te nasze opony lepiej działają. To są główne czynniki, ale nie jedyne. Kolejnym z nich jest kręta trasa, na której moc i docisk nie są tak istotne i te różnice się delikatnie zacierają,
mimo tego, iż dalej auta WRC dysponują znacznie lepszym gripem. Podsumowując, jak zbierzesz razem te istotne czynniki i kilka pozostałych to może dojść do nietypowej sytuacji, w której właśnie samochody R5 mogą być szybsze od WRC. Nam też zdarzyło się dojechać dwa lata temu w Turcji na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej, także jak najbardziej takie sytuacje mogą się czasami zdarzać.

Izaak: Co sądzisz o zmianie regulaminu w Twojej klasie? Pozostały dwa rajdy, w których mógłbyś punktować, a w świetle poprawek, które wprowadzono, możesz tylko na jednym.
Kajetan: Wiadomo, że nie jestem zadowolony, bo to faktycznie komplikuje nam to trochę sytuację. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że ten sezon nie jest łatwy również dla organizatora. Pandemia postawiła cały rok do góry nogami, rajdy są odwoływane lub przenoszone. Nikogo to nie cieszy, ale trzeba sobie w tej sytuacji jakoś radzić. Tak naprawdę jedyne co możemy zrobić i myślę, że wychodzi nam to dobrze, to koncentracja na swojej robocie i jak najszybszej jeździe.
Izaak: Co dalej? Belgia, Włochy? Podjęliście już jakieś decyzje?
Kajetan: Tak. Przygotowujemy się do Rajdu Belgii, ale jeszcze w tym momencie nie odpuszczamy całkowicie także myśli o Monzie. To jest odpowiedź na ten dzień, w zasadzie nawet na ten moment. Przyzwyczailiśmy się już, że w tym roku w jednej chwili, wszystko może się zmienić, dlatego musimy być elastyczni i gotowi na różne scenariusze.
Izaak: Macie już jakieś informacje na temat tras, które będą na Monzie?
Kajetan: Wiem tak naprawdę niewiele. W zasadzie tyle, że jeden lub dwa dni miałby być zorganizowane poza torem. Kompletnie nie mam pojęcia, jak to będzie wyglądało, musimy poczekać na oficjalne informacje od organizatora.
Izaak: Teraz trochę o przyszłym sezonie. Chorwacja dołącza do kalendarza. Co o tym sądzisz?
Kajetan: Bardzo się cieszę. Każdy nowy rajd w kalendarzu, to wielka sprawa i duże przedsięwzięcie. W Chorwacji mamy przede wszystkim śliskie asfalty, bo wydaje mi się, że konfiguracja rajdu będzie właśnie taka. To też nie zostało jednak jeszcze potwierdzone. W każdym razie, jeżeli rajd odbywać się będzie na asfalcie, to przy ewentualnie padającym deszczu będziemy mieli do czynienia z prawdziwym lodowiskiem.
Izaak: Czyli z warunkami, w których czujesz się jak ryba w wodzie?
Kajetan: Warunki generalnie trudne, a w trudnych warunkach zawsze radzimy sobie świetnie. Jeżeli będziemy mieli możliwość wystartowania w przyszłym roku, to na pewno zastanowimy się nad tym, by pojechać w rajdzie Chorwacji.

Izaak: Ok, czyli już wiemy, gdzie planować przyszłoroczne wakacje. Kolejne moje pytanie dotyczy Roberta Kubicy i jego powrotu do WRC, o którym ostatnio zrobiło się głośniej. Co o tym sądzisz?
Kajetan: Też o tym słyszałem. Pewnie Robert i jego partnerzy nie mieliby większego problemu ze sfinansowaniem takiego startu, więc pozostaje tylko czekać na to, co się wydarzy. Ja zawsze trzymałem kciuki za Roberta i myślę, że na pewno dałby kibicom dużo frajdy, nie zależnie od klasy, w której by pojechał. Na Monzy miałby duże szanse, bo to rajd torowy, a poza tym zawsze dobrze czuł się na włoskich odcinkach. Może gdyby wystartował na Monzy, to na nowo zaraziłby się rajdami? Zobaczymy.
Izaak: Kilka słów o młodzieży w WRC. Rovanpera, młody Solberg, Huttunen, to młodzi i piekielnie szybcy kierowcy. Gdybyś miał typować, który z nich jako pierwszy zdobędzie tytuł Mistrza Świata, to kogo byś wskazał?
Kajetan: Myślę, że postawiłbym na Rovanperę. Ma najwięcej doświadczenia, a jest ono bardzo ważne, poza tym już siedzi w samochodzie WRC. Oczywiście, żeby było jasne, pozostałej dwójce niczego nie brakuje, stawiam jednak na doświadczenie, które w przypadku rajdów ma duże znaczenie. Rovanpera już jest w WRC i dobrze radzi sobie w samochodzie tej klasy. Dlatego moim zdaniem jest na chwilę obecną najbliżej tytułu z całej trójki. Dwóm pozostałym jednak też tego życzę. Wszyscy są bardzo szybcy, młodzi i mają duże możliwości w kwestiach finansowych. Co więcej, cała trójka ma świetnych menadżerów, którzy wiedzą jak ich prowadzić.

Izaak: Odchodząc trochę od WRC – w przyszłym roku jest duża szansa na powrót Rajdu Wisły do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Jest jakakolwiek szansa Cię zobaczyć w Subaru na trasie choćby na „zerówce”?
Kajetan: Szczerze, marzy mi się taka sytuacja, bo kocham tutejsze odcinki specjalne. Dużym sentymentem darzę oesy z rajdu Wisły, a zwłaszcza z cieszyńskiej Barbórki. Natomiast nie są to dla mnie obecnie priorytety. Starty w Rajdowych Mistrzostwach Świata, przygotowywanie się do nich,
prowadzenie zespołu i moje zobowiązania wobec partnerów to zajęcia bardzo absorbujące czasowo i muszę się z nich wywiązywać. Taki start na zerówce jest pewnego rodzaju moją fanaberią, marzeniem i życzeniem, które niestety nie może wpłynąć na inne, ważniejsze rzeczy. Natomiast nikt
nie zabrania mi marzyć.
Izaak: Jak najbardziej rozumiem. Właściwie tyle ode mnie i dzięki za rozmowę. Powiedz, czy chciałbyś coś przekazać swoim fanom na koniec?
Kajetan: Pozdrawiam oczywiście wszystkim fanów, ekipę test.webgrafika.pl/ i wielkie dzięki za Wasze
wsparcie!