Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
F1GP Belgii

Ferrari najgorsze od dekady

Ferrari najgorsze od dekady

Scuderia Ferrari nie zdołała zdobyć ani jednego punktu w niedzielnym Grand Prix Belgii. Ostatni raz, kiedy oba bolidy tej stajni ukończyły wyścig na miejscach poza punktami miał miejsce dziesięć lat temu (podczas GP Wielkiej Brytanii 2010). Zespół nie przeczy, że znalazł się w trudnej sytuacji, jednak wygląda na to dopiero teraz wkroczył w najtrudniejszy moment sezonu 2020. A przed nami jeszcze rywalizacja na Monzy.

Jeszcze zanim Formuła 1 znalazła się na torze, wiedzieliśmy że konfiguracja Spa-Francorchamps nie sprzyja ich konstrukcji. Kolejne sesje treningowe jedynie to potwierdzały, a sobotnie kwalifikacje dopełniły dzieła. Zarówno Sebastian Vettel, jak i Charles Leclerc ledwo przemknęli do Q2, a Q3 pozostało tym razem w sferze odległych marzeń. Taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz od sześciu lat i zwiastowała niezwykle ciężki wyścig.

I faktycznie, w niedzielę wyścig obnażył wszystkie słabości Ferrari, a jego kierowcy zakończyli rywalizację zupełnie bezsilni na pozycjach trzynaście i czternaście, za Kimim Raikkonenem, którego Alfa Romeo korzysta przecież z tego samego silnika. Komunikaty kierowców, którzy zmagali się z SF1000 niemal w każdej części toru oraz informacje zwrotne z pit lane, które brzmiały często jak kiepski żart, pokazywały w jak trudnej sytuacji jest obecnie ekipa z Maranello. Pomimo tak potężnej porażki Vettel nawołuje jednak do zachowania spokoju. Wszak „tylko spokój może nas uratować”.

Samochód jest, jaki jest. Musimy pozostać spokojni i cieszyć się z drobiazgów, nawet jeśli nie jest ich zbyt wiele. Próbowałem w czasie wyścigu wielu tricków aby obejść te problemy, ale wszystko sprowadza się do tego, że i tak nie jesteśmy wystarczająco szybcy i nie jesteśmy też cudotwórcami. Zawsze można urwać kilka setnych, ale w tym wyścigu dobre tempo było nieosiągalne. (…) Najważniejsze to pozostać spokojnym. Frustracja nigdzie nas teraz nie doprowadzi.

Niemiec, który bezradnie patrzył na to, jak jest wyprzedzany przez z reguły gorsze bolidy, wzywa także do zachowania jedności w obozie Ferrari, ze względu na zbliżające się domowe wyścigi – GP Włoch na Monzy i GP 1000 startu Ferrari na Mugello.

Mam nadzieję, że nasze problemy miały charakter Spa-cyficzny. Spa to tor, który wymaga od samochodu dużo mocy, a wiemy, że cierpimy w tym roku na jej brak, więc oczywistym było, że zostaniemy z tyłu. (…) Ten weekend dał nam kilka lekcji, z których musimy wyciągnąć wnioski. Musimy też pozostać silni, zjednoczeni i zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby się poprawić.

Dużo więcej gorzkich słów padło tym razem ze strony Leclerca, który w pewnym momencie wylądował na ostatniej pozycji. Jego ekipa ściągnęła go na drugi pit stop, który nie należał do najszybszych. Kiedy zapytał inżynierów o powód, usłyszał jedynie „Wyjaśnimy ci to potem”.

To było bardzo frustrujące. Weekend był dla nas bardzo ciężki, a wyścig jeszcze gorszy. Mieliśmy problemy podczas moich pit stopów, co kosztowało mnie wiele czasu i kilka pozycji. Próbowałem to potem nadrabiać, ale dla nas to bardzo trudne zadanie, nawet jeśli możemy używać DRSu. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie, bo w tym momencie jazda jest po prostu strasznie trudna.



Wybrane dla Ciebie