Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
RAJDY

Najszybsza(?) kariera w polskich Rajdach

Najszybsza(?) kariera w polskich Rajdach

Mistrzem Świata WRC 2022 został młody Kalle Rovanpera. Dokonał tego mając zaledwie 22 lata i 1 dzień. Minimalnie starszy był Andreas Mikkelsen, gdy w 2011 roku sięgał po mistrzostwo IRC. Gdy pierwszy raz zostawał Mistrzem Polski Miko Marczyk, miał 23 lata (i kilka miesięcy).

Ale pomyślicie sobie – gdzie WRC, a gdzie RSMP? Otóż, w przypadku RSMP – Miko został najmłodszym w historii Mistrzem naszego kraju. Czyli żaden Polak nie był nigdy tak dobry, w tak młodym wieku.

Od czego by tu zacząć?

Kalle Rovanpera jest „synem swojego ojca” – fabrycznego kierowcy WRC z przełomu wieków. Praktycznie zanim zaczął chodzić umiał już jeździć samochodem. Ćwiczył w fińskich lasach, szybko poszedł do lokalnych mistrzostw krajów nadbałtyckich, potem gdy tylko metryka pozwoliła zadebiutował w ERC i szybko przeszedł do fabrycznego zespołu Skody w WRC, gdzie zdobył tytuł WRC2. Po nim szybko znalazł się w Toyota Gazoo Racing – zespole niby japońskim, ale jednak fińskim, z którym po dwóch latach wdrażania się, wykorzystał pierwszą nadarzająca się okazję i w trzecim sezonie został Mistrzem Świata. Proste? Proste! Pochodzący z bogatej norweskiej rodziny Mikkelsen, gdy zapragnął jeździć w Rajdach – po prostu zaczął to robić, a że jest szybki to i sukcesy przyszły.

Nie każdy jednak pochodzi ze Skandynawii i nie każdy ma tatę z doświadczeniem w WRC

W prawdzie kilku Polaków startowało w topowych samochodach w Mistrzostwach Świata, ba byli nawet polscy kierowcy fabryczni w zespole Hyundaia (T. Kuchar) i Citroena (R. Kubica). Żaden z nich jednak nie ma syna, którego mógłby szkolić na kierowcę do WRC.

To jak może zacząć młody Polak/Polka, z aspiracjami do Mistrzostw Świata? Właśnie tak, jak zrobił to Miko Marczyk.

Kilka dni temu Miko zakończył swój pierwszy sezon w Mistrzostwach Świata, w których startował w kategorii WRC2. Dzień później skończył 27 lat. Ale czy w kontekście wymienionych we wstępie kierowców jest już „stary”? Absolutnie nie! Najbardziej utytułowani kierowcy w historii Rajdów święcili swoje największe tryumfy po 30tce – a ten najlepszy – Sebastien Loeb – zaczął się ścigać – podobnie jak Miko – w wieku 22 lat, a pierwszy pełny sezon w WRC przejechał dopiero w wieku 2001 roku, czyli mając … 27 lat!

Zatem przed Łodzianinem kariera stoi otworem. Ale za tym, co do tej pory osiągnął Miko Marczyk stoi znacznie więcej ciekawych szczegółów!

Miko zaczynał od startowania w kartingu halowym. Potem przyszedł czas na KJS’y i Rajdowe Samochodem Mistrzostwa Śląska – te ostatnie w 2016 roku (6 lat temu).

Kolejny sezon to wejście do Mistrzostw Polski z zespołem Subaru Polska i  pierwszy tytuł Mistrza Polski – w klasie Open N. W generalce oznaczało to czwarte miejsce i przegrana wyłącznie z o wiele nowocześniejszymi samochodami klasy R5. Miko w trakcie sezonu połączył siły z doświadczonym Szymonem Gospodarczykiem, z którym startują razem do dziś.

W 2018 roku Miko (z Szymonem) wsiadł do Skody Fabii R5 i przez cały sezon utrzymywał równe tempo regularnie stając na podium i wygrywając dwa Rajdy w klasyfikacji RSMP (w tym rajd Polski). Do tytułu zabrakło jednego punktu, ale już w kolejnym sezonie załoga Skoda Polska Motorsport nie pozostawiła rywalom złudzeń i na jedną rundę przed końcem założyła mistrzowskie korony, wygrywając cały cykl o ponad 40 punktów. Tym samym Miko Marczyk został najmłodszym w historii Mistrzem Polski.

Mikołaj Marczyk, Miko Marczyk, Szymon Gospodarczyk, Skoda Fabia R5, Skoda Motosport, Rajd Nadwiślański 2018, RSMP, rajdy samochodowe, rally
Mikołaj Marczyk, Szymon Gospodarczyk

Nie tracąc czasu – ERC

Nie raz kierowcy naprawdę świetni zdobywając tytuł krajowy zostają w rodzinnych stronach, by go bronić. Zamykają się przez to na kolejne – trudniejsze wyzwania. Ale nie Miko! Młody Mistrz pozyskał nowych sponsorów i w naznaczonym pandemią 2020 roku przeniósł się do Mistrzostw Europy. W tym cyklu, jak w każdym międzynarodowym, kluczowa jest znajomość tras, której polska załoga nie miała. Miko, dobrze prowadzony przez doświadczonego Szymona, podszedł do nowego wyzwania z charakterystyczną dla siebie „chłodną głową”. Już przed pierwszą rundą w Rzymie zapowiedział, że nie jadą walczyć o czasy, lecz poznawać Rajdy. I tak też było. W całym sezonie najwyżej uplasowali się w portugalskim Rajdzie Fafe, gdzie zajęli 5-te miejsce. Udało im się jednak zabłysnąć – wygrywając pierwszy os Rajdu Węgier i zostając na chwilę liderami eliminacji ERC.

MARCZYK Miko (POL),GOSPODARCZYK Szymon(POL), Team Orlen Team, Skoda Fabia Rally2 Evo , portrait during the 2020 Rally Fafe Montelongo, 3rd round of the 2020 FIA European Rally Championship, from October 2 to 4, 2020 in Fafe, Portugal – Photo Gregory Lenormand / DPPI

Zdobyte doświadczenie i 100% ukończonych Rajdów zaprocentowało w 2021, kiedy to w drugim podejściu do Mistrzostw Europy polski duet trzykrotnie stawał na podium klasyfikacji końcowej rund cyklu, wygrywając po drodze szereg odcinków specjalnych, kończąc sezon na trzecim miejscu wśród kierowców i drugim wśród pilotów, wygrywają rywalizacje w juniorskim pucharze Michelin oraz (niejako w ramach treningu przed kolejnymi startami w ERC) zdobywając po raz drugi tytuł w Mistrzostwach Polski – uff, co to był za rok!

Im szybciej tym lepiej…

… i nie chodzi o czystą prędkość na oesach, lecz znów o nie utknięcie w jednym cyklu na zbyt długo. W bardzo trudnym sezonie 2021 w ERC ścigało się wielu kierowców WRC – Mikkelsen, Ostberg, Sordo, Breen bynajmniej nie stanowili tła, lecz głównych aktorów Mistrzostw starego kontynentu. Ich nieobecność w kolejnym roku mogła dawać powody do optymizmu w kontekście walki o najwyższe laury. Ale nie dla Miko! On nie chce żeby było łatwo. Pomimo zapowiedzi z początku 2020, w których Łodzianin deklarował trzy lata startów w ERC, „chłodna głowa” znów kazał mu iść dalej. I tak na początku 2022 roku dowiedzieliśmy się, że załoga Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk, startująca Skodą Fabią Rally2 EVO pojawić się miała na trasach sześciu rund Rajdowych Mistrzostw Świata.

Sezon 2022 – znowu nauka

Jeśli po podiach w ERC kibice mieli oczekiwania wielkich sukcesów od młodej polskiej załogi, to dziś po sezonie mogą czuć niedosyt. Ale czy słusznie? Jeśli popatrzymy bez kontekstu na wyniki Miko i Szymona – najwyższa pozycja orlenowskiego duetu to czwarte miejsce w WRC2 (drugie wśród juniorów) w Rajdzie Portugalii (częściowo pokrywał się on trasami z rundą ERC – Rajdem Fafe), to faktycznie nie było najlepiej. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej, to już sama liczba wygranych oesów (trzy wobec jednego w debiutanckim sezonie ERC) czy oesowe podium w klasyfikacji generalnej (!!) w Rajdzie Portugalii najlepiej pokazują ciągły progres i rozwój młodego kierowcy z Polski.

W ramach rozgrzewki przed Rajdem Chorwacji Miko z Szymonem wystartowali w Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Wieliczce, gdzie na początku kwietnia wszystkich mocno zaskoczyły obfite opady śniegu. Potem był drugi trening w Czechach (Rajd Valasska) i … debiut w WRC.

Miko Marczyk
Miko Marczyk Motorsport

W rajdzie Chorwacji Polacy zajęli dziewiąte miejsce w klasie i choć na mecie nie byli szczególnie zadowoleni to ich wynik był lepszy od debiutu aktualnego Mistrza Świata – Kallego Rovanpery, który w 2017 roku w Rajdzie Wielkiej Brytanii był dopiero dwudziesty drugi wśród samochodów R5 (15 wśród punktujących w WRC2).

Miesiąc później w Portugalii udało się stanąć na jednym podium oesowym generalki(!), zając drugie miejsce wśród juniorów WRC2 oraz czwarte w całym WRC2. Ale choć był to najlepszy wynik załogi Marczyk/Gospodarczyk w tym sezonie, zawodnicy znów nie byli w pełni usatysfakcjonowani.

Czerwcowy start w Rajdzie Sardynii przyniósł kolejne punkty w klasyfikacji WRC2 – ósme miejsce – i  w klasyfikacji juniorskiej WRC2 – szóste miejsce. Ale Rajd był bardzo męczący i znów ciężko było o uśmiechy zadowolenia.

Druga połowa sezonu naszej eksportowej załogi miała zmienić ich nastroje. Czekały na nich bowiem szybkie szutry Estonii i Grand Prix na szutrze, czyli Rajd Finlandii.

Podczas tego pierwszego dokonali moim zdaniem niesamowitej rzeczy. Na początku Rajdu Miko popełnił błąd i uderzył samochodem w drzewo uszkadzając zawieszenie. Większość załóg w tym momencie odpuściłaby, poczekała na zakończenie oesu i wystartowała w kolejnym dniu korzystając z systemu SupeRally. Ale nie Miko z Szymonem! Wykorzystując doświadczenie z rajdów terenowych oraz nadzwyczajne zdolności mechaniczne Szymon naprawił z pomocą Miko samochód i na granicy limitu spóźnień udało się pojechać dalej nie tracąc cennych kilometrów oesowego doświadczenia. Mało tego! Mimo tych dużych strat i tak udało się powiększyć konto juniorskiej klasyfikacji WRC2, zajmując w niej szóste miejsce.

Żaden racjonalnie myślący kibic, rozumiejący specyfikę Rajdu Finlandii oraz wagę doświadczenia w tym arcytrudnym i bardzo szybkim Rajdzie nie będzie po występie w Skandynawii oczekiwał od debiutantów firewerków. Tymczasem Polacy po raz kolejny zadziwili! Wygrali otwierający rywalizację odcinek w klasyfikacji WRC2, później jeszcze raz stając na podium, a przez cały Rajd niemal nie opuszczając czołowej dziesiątki klasy WRC2. Na mecie byli na juniorskim podium i szóstym miejscu w WRC2.

Ostatni start biało-czerwonej Fabii Rally2 EVO polskiej załogi odbył się pod koniec października w trakcie Rajdu Hiszpanii. W Katalonii stawiła się wyjątkowo silna grupa pretendentów nie tylko do podium, ale wręcz do zwycięstwa w kategorii WRC2. Rajd był mieszanką dobrych i średnich czasów Polaków. Na zupełnie nowych odcinkach piątkowego etapu raz udało się nawet stanąć na podium. Słabsza dyspozycja później na chwilę wypchnęła Miko i Szymona poza punktowaną dziesiątkę WRC2. Ale jak w niemal wszystkich tegorocznych startach Polacy nie zawiedli i tak młody Łodzianin rzutem na taśmę wrzucił swoją czeską rajdówkę na dziesiąte miejsce klasy WRC2 na ostatniej próbie Rajdu, jednocześnie kończąc rywalizację znów na szóstym miejscu wśród juniorów.

Z zaplanowanymi sześcioma startami (na siedem możliwych) za nimi, Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk zakończyli sezon 2022 na czternastym miejscu w WRC2 (Miko na piątym w WRC2 Junior ze stratą jednego(!) punktu do Fabrizio Zaldivara, który ma już trzy sezony w WRC za sobą i w planach jeszcze start w Japonii).

Nie zwalniamy tempa!

Miko Marczyk wystartuje jeszcze na pewno w Rajdzie Barbórki Warszawskiej gdzie kolejny raz spróbuje dobrać się do skóry arcymistrzowi Kajetanowi Kajetanowiczowi. Na przyszły rok zapowiada szerszy program w Mistrzostwach Świata, który jednak uzależniony jest od zebrania odpowiedniego budżetu. Jeśli włodarze firm sponsorujących Miko podejdą do sprawy rozsądnie, to nie ma innego wyjścia jak przekazać pieniądze na tego młodego kierowcę. Bo może na tle niektórych rywali nie jest on najmłodszy, jednak jeśli doczytałeś do tej pory, to na pewno zauważyłeś, że z roku na rok Miko Marczyk konsekwentnie rozwija swój kunszt kierowcy i poprawia kolejne aspekty swojej jazdy, wykazując duży progres. Co jeszcze ważniejsze! Nie ma w Polsce i moim zdaniem do tej pory nie było zawodnika, który w Rajdach osiągnął tak wiele, w tak krótkim czasie.

I choć ten czas biegnie i nie chce się ani na chwilę zatrzymać, to Miko wykorzystuje każdą jego sekundę, żeby doskonalić swoje umiejętności w drodze do najwyższych laurów i oby udało mu się w kolejnym sezonie robić to dalej!

 



Wybrane dla Ciebie

Zobacz także
Close