Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Rajd Nowej ZelandiiRAJDYWRC

Tanak w natarciu –  podsumowanie pierwszego etapu Rajdu Nowej Zelandii

Tanak w natarciu –  podsumowanie pierwszego etapu Rajdu Nowej Zelandii

Długie, wymagające maksymalnego skupienia i przygotowania fizycznego odcinki, zmienna pogoda, inna strefa czasowa. Rajd Nowej Zelandii jest wymagający zarówno dla kierowców jak i kibiców (przynajmniej tych z Europy). Jeśli ktoś z Was nie wytrzymał i zasnął, lub po prostu nie chciał zarwać nocki, poniżej podsumowanie tego co działo się tej nocy „na drugim końcu świata”.

Gus zaskoczył, Tanak nacierał

Pierwszy tego dnia oes padł łupem.. Gusa Greensmitha. Brytyjczyk pojechał bardzo czysto i agresywnie co dało mu drugie w karierze zwycięstwo na odcinku. Po premierowym, wywalczonym w trakcie otwierającego sezon Rajdu Monte Carlo przyszło mu długo czekać na kolejny. Tym razem jednak może mu to smakować wyjątkowo – ciężki, długi (niemal trzydziestokilometrowy) odcinek i bycie szybszym od takich nazwisk jak Ogier, Tänak czy Rovanpera brzmi naprawdę dobrze. Drugie miejsce wywalczył Ogier, a trzeci był Breen, co dawało dobry początek M-Sportowi.

OS3 wygrał Evans. Brytyjczyk wyprzedził na nim Tänaka, Breena i Rovanpere, którzy zaliczyli dokładnie taki sam czas. Największym pechowcem podczas tej próby okazał się jednak Neuville. Belg pod sam koniec kolejnej długiej trasy (31,48 km) zaliczył spina i stracił kilkanaście sekund. Nieco słabiej podczas tego oesu zaprezentował się Greensmith (piąte miejsce).

Czwarty odcinek specjalny rajdu został wyjęty przez Tänaka. Estończyk po raz kolejny pojechał bardzo szybko mimo otwierania tras (przed nim startował tylko Rovanpera) i dzięki temu zwycięstwu wskoczył na prowadzenie w rajdzie. Dobrze podczas czwartej próby zaprezentował się także Rovanpera, który był drugi i trzeci Evans. Czwarte miejsce zajął Ogier, a podopieczni M-Sportu tym razem słabiej (piąty Greensmith, szósty Breen). Od reszty stawki nieco odstawali podczas pierwszej pętli Solberg i Katsuta. Na każdym odcinku notował oni kilkunastosekundowe straty, czego efektem były ich miejsca – 8. (Katsuta) i 9. (Solberg) – za nimi wśród aut Rally1 pasował się tylko Lorenzo Bertelli. Na prowadzeniu, jak wyżej wspomniałem, w tym momencie rajdu był Tänak, przed Evansem, Breenem (Ci dwaj mieli taki sam czas), Greensmithem, Ogierem, Rovanperą, Neuvillem, Katsutą Solbergiem i Paddonem (Hyundai i20 N Rally2).

Problemy Breena i Ogiera – Tanak spada i się wznosi

Podczas popołudniowej pętli znacznie bardziej dotkliwy zaczął być dla czołówki mistrzostw problem czyszczenia tras. Podczas OS5 narzekali na niego zarówno Rovanpera jak i Tänak, a stoper pokazywał wyraźnie – kolejne załogi potrafiły jechać znacznie lepszym tempem. Znowu szybcy byli zawodnicy M-Sportu, jednak Breen tylko do pewnego momentu. Irlandczyk wypadł z trasy na 26,7 km w dokładnie tym samym miejscu, w którym w 2002 roku wylatywał Colin McRae. Cóż, po raz kolejny ta ekipa ma sporo pecha. Najlepiej warunki na trasie wykorzystał Ogier. Francuz wycisnął maksimum z wyczyszczonej drogi i zakończył odcinek aż o 8,4 s nad drugim Evansem i 14,2 s nad Greensmithem. Dzięki tak dużej przewadze wskoczył też na pozycję lidera rajdu, przed Evansa i Tänaka.

Szósty odcinek był próbą umiejętności. W zupełnym przeciwieństwie do poprzedniej próby, tutaj kolejność startowa nie miała większego znaczenia. Na nieco ponad trzydziestu kilometrach trasy kierowcy przejeżdżali przez fragmenty zarówno bez deszczu jak i z rzęsistymi opadami. Trasa była błotnista i mocno zniszczona. Efekt? Tym razem najszybciej pojechali właśnie Ci pierwsi. Odcinek wygrał Rovanpera przed Tänakiem, który miał gorący moment, gdy wpadł w poślizg w jednym z zakrętów. Trzeci był Ogier. Francuz podczas tego odcinka stracił spojler. Spory spadek zaliczył Greensmith. Siódme miejsce i prawie 27 sekund straty do Rovanpery zepchnęło go za Fina w klasyfikacji generalnej, ale strata czasowa stała się znacząca.

Ostatni dzisiejszy oes przebiegł znacznie spokojniej. Nie padało, a zawodnicy bez większych przygód dojeżdżali do mety. Duże starty czasowe zaliczył Ogier, który borykał się z brakiem tylnego spoilera. Odcinek padł łupem Tänaka, który tym samym wrócił na pozycję lidera rajdu. Po pierwszym etapie za Estończykiem plasuje się Evans (o zaledwie 0,2 sekundy) oraz Ogier (6,7 straty). Dalej jest Rovanpera, Greensmith, Neuville, Solberg i Katsuta.

Paddon bez gościnności, Kajto zgodnie z planem

W WRC2 gromada miejscowych kierowców z Paddonem na czele podejmuje kilkoro gości z Europy, w tym naszego rodaka, Kajetana Kajetanowicza. Na tle lokalnych kierowców Kajto wypada bardzo dobrze. Cały dzień jechał pewnie, ustępując jedynie szalejącemu na swoich trasach Paddonowi. Kajto nie wypadł z trójki na żadnym z dzisiejszych odcinków specjalnych, a dwie próby wygrał. Nieuchwytny jednak czasowo pozostał kierujący Hyundaiem Nowozelandczyk. Wygrał cztery oesy, a dzień zakończył z ponad minutową przewagą nad Kajetanowiczem. Ten z kolei ma 35,5 sekundy przewagi nad trzecim zawodnikiem.

Dla najwytrwalszych pora teraz na zasłużony sen. Rajd Nowej Zelandii powróci późnym wieczorem.

Więcej o WRC na Rallypl



Wybrane dla Ciebie