
Valtteri Bottas zadowolony z awansu do Q3 – F1 GP Węgier 2022
Bottas nareszcie zameldował się w pierwszej dziesiątce. Po sześciu rundach posuchy (ostatnim Grand Prix, w którym Fin startował z punktowanej pozycji było GP Hiszpanii, zajął wtedy siódme miejsce) zakwalifikował się na ósmej pozycji, w jednym rzędzie z Lewisem Hamiltonem. Zhou Guanyu nie miał tyle szczęścia, jednak nie ma daleko do swojego zespołowego kolegi – rozpocznie wyścig na dwunastej pozycji.
Valtteri Bottas
„Dobrze jest być w Q3 po dłuższym czasie i myślę, że to dzięki poprawkom, które wprowadziliśmy. Zyskanie jednej, dwóch dziesiątych sekundy ma duże znaczenie w środku stawki. (…) Myślę, że to było moje najlepsze okrążenie tego weekendu. (…) Uważam swoje osiągi za dobre. Nie jestem w stanie porównać tego do mojego najlepszego sezonu, gdyż w tym roku wszystko jest inne. Zawsze znajdzie się miejsce na poprawę, ale myślę, że obecnie radzę sobie dobrze.”
Kierowca Alfy Romeo otrzymał również standardowe pytanie o trudność przestawienia się z mokrego treningu, na suche kwalifikacje. Warto wziąć pod uwagę również naukę jazdy z nowymi komponentami.
„Właściwie nie było to takie trudne. Na szczęście wczoraj nie było dużych problemów z balansem, więc bolid miałem ustawiony. Jedynym kłopotem mógł być zmienny wiatr, ale było ok. (…) Otrzymałem nowy dyfuzor, dzięki któremu zyskałem jedną, dwie dziesiąte sekundy. Gdyby mój kolega zespołowy miał tą samą podłogę, również znalazłby się w Q3.”
Sam zespół po bardzo mocnym starcie stracił nieco na blasku w ostatnich wyścigach. Bottas wierzy jednak w sposób, w jaki bolid jest rozwijany. Zapytany także o start z tego samego rzędu, co Lewis Hamilton, były kolega zespołowy z Mercedesa, nie spodziewa się niczego nadzwyczajnego w wyścigu po siedmiokrotnym mistrzu świata.
„To nic nowego. Miał problemy, nie jest na takiej pozycji, na jaką byłby w stanie się zdobyć. Może być zdecydowanie szybszy w wyścigu.”
Fin również nie uniknął pytania związanego z incydentem czasowym Sergio Pereza, któremu sędziowie najpierw anulowali czas, by później mu go przywrócić. W ostatecznym rozrachunku nic to nie zmieniło i Meksykanin wystartuje do wyścigu z jedenastej pozycji.
„Na pewno są bardzo zajęci [dyrektorzy wyścigu] w trakcie sesji. Wiadomo, że nie jest to idealny system, ale mamy pewność, że wszystkie sytuacje są sprawdzane podwójnie, co jest dobre.”