
Verstappen wygrywa i bije rekord Schumachera i Vettela – wyścig F1 o GP Mexico City 2022
Niby Mercedes wyglądał podczas GP Mexico City groźnie, niby była szansa na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a skończyło się jak zawsze. Max Verstappen bez większych problemów wygrał kolejny wyścig w tym sezonie. A ponieważ dobił już do liczby czternastu zwycięstw, to jednocześnie pobił rekord największej liczby wygranych w jednym sezonie, który przez chwilę dzierżył wraz z Michaelem Schumacherem i Sebastiana Vettela.
HISTORY MADE!
Congratulations @Max33Verstappen, more wins in a season than any other driver in F1 history#2TheMax #MexicoGP pic.twitter.com/jeCixbkEa3
— Formula 1 (@F1) October 30, 2022
Russell traci po starcie
Stawka była mocno zróżnicowana, jeśli chodzi o dobór ogumienia na początek rywalizacji. Kierowcy Red Bulla i Carlos Sainz na start wybrali opony miękkie, reprezentanci Mercedesa zaś pośrednie. Po 71 okrążeniach mieliśmy się przekonać, która z tych strategii okaże się lepsza.
Max Verstappen na starcie bez problemów obronił swoją pozycję przed George’m Russellem, który już na pierwszym okrążeniu przegrał walkę ze swoim zespołowym kolegą, a niedługo później także Sergio Perezem. Hamilton zaliczył bardzo dobry start, utrzymując swoją pozycję przed Perezem. Dobrze na pierwszych metrach poradził sobie także Charles Leclerc, który po chwili znalazł się za plecami Carlosa Sainza i próbował go „podgryzać”. Ostatecznie pozostał jednak za nim.
Valtteri Bottas szybko spadł w dół stawki na ósmą pozycję, nie stanowiąc zbyt dużego zagrożenia dla dużo szybszych bolidów rywali. Tam jednak napotkał już na nieco wolniejsze bolidy i mógł powalczyć o utrzymanie w punktach.
Na pierwszych okrążeniach Hamilton bez problemu utrzymywał tempo Verstappena. Holender został więc ponaglony przez swojego inżyniera wyścigowego, by zwiększyć odstęp dzielący go od rywala. I choć faktycznie Holender nieco podkręcił tempo, to zaczął też dość głośno narzekać na brak przyczepności.
Kara dla Gasly’ego i pierwsze pit stopy
Pierre Gasly nie zaliczy tego weekendu do udanych. Nie dość, że AlphaTauri nie jest zbyt konkurencyjnym bolidem w Meksyku, Francuz utknął na tyłach stawki, a jego kolega radził sobie lepiej, to na domiar złego podczas walki z Lancem Strollem Gasly zblokował opony i wywiózł ich poza linie toru. A ponieważ podczas tego manewru zyskał pozycję, to sędziowie przyznali mu karę 5 sekund.
REWIND TO LAP 14 ⏪
Gasly has been handed a 5-second penalty for pushing Stroll off the track #MexicoGP #F1 pic.twitter.com/1ggKHT6m9J
— Formula 1 (@F1) October 30, 2022
Pierwszym kierowcą z czołówki, który zjechał na wymianę opon był Perez. Meksykanin nie miał jednak zbyt wiele szczęścia, bo Red Bull już drugi weekend z rzędu zaliczył problemy. Jedna z tylnych opon w bolidzie z numerem 11 opóźniła postój do 5 sekund, co oznaczało, że kierowca wyjedzie za plecami Leclerca. Dwa okrążenia później u mechaników zjawił się także Verstappen, ale tam obyło się już bez kłopotów i mistrz świata wyjechał na tor przed Sainzem. Oba bolidy Mercedesa pozostawały na torze, wykorzystując przewagę pośredniej mieszanki. Problemy pojawiły się także w boksach Ferrari przy okazji zjazdu Carlosa Sainza. Tym razem chodziło o problem z nałożeniem lewego przedniego koła.
Perez na nowych oponach rzucił się w pogoń za Hamiltonem, który po swoim pit stopie wyjechał przed Meksykaninem. Bohater lokalnych kibiców powoli zbliżał się do Brytyjczyka, ale nie był w stanie przekroczyć bariery dającej mu DRS.
Jako ostatni z czołówki u swoich mechaników zameldował się Russell. Po szybkiej wymianie zawodnik Mercedesa wyjechał na czwartej pozycji. W ten sposób czołówka powróciła na miejsca, które zajmowała przed pierwszą rundą pit stopów.
Optymistyczny manewr Ricciardo
Na dwadzieścia okrążeń przed końcem cała stawka była dość mocno rozciągnięta. Jedynie Bottas siedział na ogonie Estebana Ocona. Oznaczało to, że o ostatecznej kolejności mogły zadecydować opony – kto będzie musiał jeszcze zjechać, kto wyciśnie z opon najwięcej i kto na koniec będzie miał przewagę szybszego lub świeższego ogumienia.
Z tyłu stawki kilka pozycji udało zyskać się Sebastianowi Vettelowi i Alexowi Albonowi. Dalej nie najlepiej szło Gasly’emu, problemy miał także Stroll i dwójka Haasów, które wyraźnie cierpiały w Meksyku.
Daniel Ricciardo należał do kierowców, którym założono miękką mieszankę i wykorzystywał to, prezentując bardzo dobre tempo. Miał nawet szansę na to, żeby dojechać do mety tego wyścigu przed swoim partnerem z zespołu. Zanim jednak się do niego zbliżył, musiał wyprzedzić Tsunodę. Australijczyk nieco zbyt optymistycznie podszedł do tej walki i zamiast poczekać na idealne miejsce do ataku, postanowił wcisnąć się „pod łokieć” Japończyka w wąskiej sekcji zakrętów. Oczywiście manewr nie mógł się powieść. Najpierw bolid McLarena uderzył w bok AlphaTauri, a potem jeszcze podbił go na swojej przedniej oponie. Choć Tsunoda zdołał dojechać do swoich mechaników, to na stanowisku okazało się, że uszkodzenia uniemożliwiają dalszą jazdę. Za ten incydent Ricciardo został ukarany 10 sekundami kary. W swojej dalszej pogoni za punktami musiał więc mieć to na uwadze.
LAP 51/71
Contact between Ricciardo and Tsunoda ?
The AlphaTauri car has damage. Tsunoda returns to the pits and is out of the race ❌#MexicoGP #F1 pic.twitter.com/Y4x8NxOruP
— Formula 1 (@F1) October 30, 2022
Pech Alonso i niespełnione nadzieje Mercedesa
Na 66. okrążeniu z wyścigu odpadł kolejny nieszczęśnik – w bolidzie Fernando Alonso posłuszeństwa odmówił silnik. Hiszpan zatrzymał swój samochód na poboczu, a ponieważ porządkowi mogli dość szybko sobie z nim poradzić, to na torze jedynie na chwilę pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa.
A very frustrated Fernando ?#MexicoGP #F1 pic.twitter.com/gmrkbiT1dd
— Formula 1 (@F1) October 30, 2022
Choć inżynier Hamiltona zapewniał go, że jest on w stanie dogonić Verstappena jeszcze przed metą, to jego strata czasowa na dziesięć okrążeń przed końcem była tak znaczna, że nie było na to szans. Holender, który nie zgłaszał większych problemów ze swoją pośrednią mieszanką, mógł spokojnie dojechać na pierwszej pozycji i po raz kolejny wygrać w Meksyku. Kierowcy Mercedesa musieli pogodzić się z miejscami numer dwa i cztery, a podium uzupełnił Perez, który, choć bardzo chciał, także nie miał szans na zwycięstwo w domowym wyścigu.
Kierowcy Ferrari niemal cały wyścig przejechali na tych samych pozycjach i w tej samej kolejności – Sainz na P5, Leclerc na P6. Ricciardo po doliczeniu kary zdołał utrzymać się w punktach, podobnie jak Bottas.
Wyniki
RACE CLASSIFICATION (LAP 71/71)
Max Verstappen's remarkable season continues #MexicoGP #F1 pic.twitter.com/iVxbH6XrgK
— Formula 1 (@F1) October 30, 2022