
Hayden Paddon pracuje nad kontraktem z M-Sportem, który pozwoli mu na starty w Fordzie Fiesta WRC jeszcze przed końcem sezonu.
Marzenia Paddona o starcie w tegorocznym Rajdzie Finlandii, zostały zniweczone podczas testów. Na trzy dni przed startem Nowozelandczyk rozbił się tak mocno, że samochodu nie udało się już odbudować. Sami Brytyjczycy twierdzą jednak, że „Kiwi” jest bez winy. Wobec tego zespół Richa Millenera pracuje teraz z Paddonem nad jego powrotem do samochodu WRC. Były kierowca Hyundaia opowiadał o wypadku i dalszych planach, na łamach Motorsport News:
Treść pod reklamą
Mimo że, wiedzieliśmy, że nie ma szans na start w rajdzie, nadal planowaliśmy przejechanie zapoznania, ale wtedy pojawiła się szansa, żeby przedstawić sytuację i pogadać z inwestorami w Nowej Zelandii, więc od razu wskoczyliśmy do samolotu.
Kilka godzin po wylądowaniu w Auckland, Paddon zaprezentował już potencjalnym sponsorom nowe plany na sezon.
Nie dałbym rady zaliczyć Finlandii, ale pracuję z pełną parą, by ułożyć program startów. Jestem gotów wystartować gdziekolwiek, dla jakiegokolwiek zespołu przez resztę sezonu. Chcę tylko dostać szansę by pokazać co potrafię. Mimo że, pracowałem z tymi ludźmi tylko przez chwilę, to dało się zauważyć ambicję i umiejętności w zespole. I trzeba powiedzieć, że Fiesta prowadziła się wspaniale już od pierwszego kilometra.
-mówił Nowozelandczyk.
Na pecha Paddona i jego dalsze plany odpowiedź miał też szef M-Sportu Rich Millener:
Chcemy pomóc Haydenowi. W zeszłym tygodniu bardzo go nam było szkoda.
Do końca sezonu pozostały jeszcze 5 rajdów, więc jeśli Paddonowi uda się dopiąć negocjacje z M-Sportem, to jest szansa, że jeszcze w tym roku zobaczymy „Kiwiego” na rajdowych trasach.