
Wielka frajda dla juniorów i testy opon Pirelli- piątkowe treningi przed GP USA 2022
Formuła 1 weekendem w Teksasie rozpoczęła swoje tournee po obu Amerykach. Piątkowe treningi na torze COTA miały dość specyficzny przebieg. W pierwszym z nich zobaczyliśmy aż czterech młodych kierowców, a drugi całkowicie poświęcony został testom nowych opon Pirelli. Dlatego z wyników obu tych sesji niewiele mogliśmy wyczytać. Oczywiście poza tym, że samochody F1 dają wszystkim nowym kierowcom niesamowitą frajdę! (A Antonio Giovinazzi nadal nie umie wykorzystywać danych mu szans).

Wielki sprawdzian młodych kierowców – I trening
Oj, ileż frajdy samochody F1 dostarczyły w ten piątek czwórce wybrańców! Każdy z grona młodych kierowców, którzy otrzymali bolidy na czas FP1, wykorzystał na torze niemal każdą przysługującą im minutę i wysiadał z nich później z szerokim uśmiechem na twarzy.
Ale zacznijmy od początku. Na pierwszy z treningów na COTA potwierdzono czwórkę juniorów i jednego dobrze nam znanego Włocha. I tak Robert Shwartzman zastąpił Charles’a Leclerca w Ferrari, Alex Palou Daniela Ricciardo w McLarenie, Logan Sargeant Nicholasa Latifiego w Williamsie, Theo Pourchaire Valtteriego Bottasa w Alfie Romeo, a Antonio Giovinazzi Kevina Magnussena w Haasie.
Najszybszym debiutantem okazał się oczywiście Shwartzman, który dysponując najlepszym samochodem okazał się o 0.030s gorszy od Micka Shumachera i uplasował się na 15. pozycji. Tuż za nim znalazł się Palou, później Pourchaire, a Sargeant ukończył trening na 19 miejscu.
Dość zaskakująco (a może wcale nie) najkrócej w sesji pojeździł sobie… Giovinazzi. Włochowi wystarczyło siedem minut, aby rozbić powierzonego mu Haasa do tego stopnia, że nie mógł już kontynuować jazdy. Nie pozwalały na to uszkodzenia sprzęgła. Ktokolwiek zatem liczył na to, że junior Ferrari będzie mógł powalczyć o miejsce w przyszłorocznej stawce, chyba stracił już nadzieję.
Antonio Giovinazzi's practice session in Texas didn't last long ?#USGP #F1 pic.twitter.com/2vFraNE76G
— Formula 1 (@F1) October 21, 2022
Poza wypadkiem Giovinazziego trening przebiegał dość spokojnie. I to pomimo tego, że w ten weekend był on dużo ważniejszy niż zazwyczaj – rozgrywano go dokładnie w tym samym czasie, co wyścig, a FP2 całkowicie przepada na rzecz testów opon Pirelli. Kierowcy zmagali się co prawda z tradycyjnymi na COTA problemami – podmuchami wiatru i wybojami – ale nikt przesadnie na tym nie ucierpiał.
Najszybszy czas ustanowił Carlos Sainz (1:36:857s), który okazał się nieco lepszy od Maxa Verstappena (+0:224s). Świeżo upieczony dwukrotny mistrz świata sporo czasu spędził w garażu, a gdy wyjechał w końcu na tor, narzekał na brak responsywności przodu auta. Trzeci był Lewis Hamilton, który zawsze zaliczał bardzo dobre występy na tym amerykańskim torze. W ten weekend kierowca Mercedesa otrzymał także ostatni już w tym roku pakiet poprawek. Dość niespodziewanie czwarte miejsce zajął Lance Stroll, a tuż za nim uplasował się Sergio Perez, który w niedzielę otrzyma karę cofnięcia o pięć miejsc na starcie za wymianę silnika.
All the numbers from FP1 ⏱️#USGP #F1 pic.twitter.com/ZJku2hb6sM
— Formula 1 (@F1) October 21, 2022
Pirelli testuje – II trening
Druga z sesji treningowych przebiegała pod dyktando Pirelli. Wszystkie zespoły zobowiązane były do niezmieniania ustawień swoich bolidów przez całe półtorej godziny. Nikt nie wiedział też na jakich oponach aktualnie jedzie. Oznaczało to, że sprawdzanie czegokolwiek na nadchodzące kwalifikacje lub wyścig było niemożliwe.
Oczywiście nie znaczyło to, że sesja nie była pracowita. Wręcz przeciwnie, na torze aż do ostatnich minut przebywał chociaż jeden kierowca. Najbardziej pracowici (i najszybsi, jeśli ma to dla kogoś znaczenie) – Leclerc, Bottas i Ricciardo – przejechali po ponad trzydzieści okrążeń, reszta stawki miała zaś na swoim koncie po ponad dwadzieścia „kółek”.
The times across the board as FP2 comes to a close ?#USGP #F1 pic.twitter.com/akzOvOCozY
— Formula 1 (@F1) October 21, 2022