
Perez podwójnym zwycięzcą w Baku – wyścig o GP Azerbejdżanu
Niedzielne GP Azerbejdżanu było kolejną szansą Ferrari na wykorzystanie pole position. Ale i tym razem tempo czerwonych samochodów nie było nawet zbliżone do tego, czym w tempie wyścigowym dysponuje Red Bull. Panowie z zespołu Czerwonych Byków zostawili resztę stawki daleko z tyłu, rozgrywając wyścig jedynie pomiędzy sobą. Ostatecznie z najlepszymi wspomnieniami z Baku wyjedzie Sergio Perez.

Leclerc panuje nad sytuacją… przynajmniej przez chwilę
Przed startem w stawce doszło do drobnych zmian względem wyników z piątkowych kwalifikacji. Z alei serwisowej do wyścigu startowali Esteban Ocon oraz Nico Hulkenberg. Obaj na twardych oponach.
Charles Leclerc ponownie stanął przed wyzwaniem utrzymania za sobą na starcie obu Red Bulli. I również tym razem mu się to udało. W czołówce wszyscy wystartowali bez większych problemów, co oznaczało, że nikt nie stracił pozycji. Za to w środku stawki Stroll i Russell zyskali po dwie pozycje, a za ich plecami pofrunęło kilka części z bolidów McLarena i Williamsa. Najgorszy start zaliczył natomiast Valtteri Bottas, który stracił na nim aż pięć pozycji.
Pomimo dobrego startu Leclerca, Verstappen dość szybko dojechał do Monakijczyka i w momencie aktywowania DRSu, Ferrari miało spory problem z obroną przed szybkim Red Bullem. Już na czwartym okrążeniu doszło więc do zmiany lidera. Nieco z tyłu zostawał Serigo Perez, który najpierw przypatrywał się pogoni swojego zespołowego kolegi za Monakijczykiem, a następnie sam w nią ruszył. Wyprzedzenie Leclerca zajęło Meksykaninowi dwa okrążenia. W tym czasie Verstappen zdołał odjechać jedynie na niewiele ponad sekundę.
Z tyłu Carlos Sainz próbował uciec przed Lewisem Hamiltonem, a kierowcy Astona Martina rozgrywali wyścig zespołowo, rezygnując z walki pomiędzy sobą i oszczędzając ogumienie. Później panowie wymieniali się także m.in. ustawieniami hamulców. I trzeba im przyznać, że niezwykle przyjemnie patrzyło i słuchało się w ten weekend tego, jak ta dwójka wspólnie pracuje na sukces zespołu.
Na dziewiątym okrążeniu do pit lane zaczęli zjeżdżać pierwsi kierowcy. Byli to Tsunoda i Piastri.
SC krzyżuje plany Verstappena
Tymczasem z przodu rozpoczęła się walka Verstappena z Perezem. Panowie co chwila zamieniali się najszybszymi okrążeniami, a Meksykanin to wpadał w zasięg DRS, to z niego wypadał. W końcu na torze wywieszono żółte flagi z powodu Nycka De Vriesa, który uderzył przodem w bandę, uszkadzając zawieszenie i zatrzymał swój bolid na torze. Red Bull wykorzystał to, aby ściągnąć Verstappena na pit stop.
Okazało się jednak, że była to zbyt szybka decyzja. De Vries z powodu uszkodzeń nie mógł już powrócić do rywalizacji, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Rywale Holendra szybko wykorzystali okazję na zjazd i ostatecznie liderem wyścigu został Perez, a za jego plecami znalazł się Leclerc. Na wymianę opon zjechali oczywiście także pozostali kierowcy i tym samym wszystkie samochody znalazły się na twardych mieszankach.
LAP 10/51
De Vries has ground to a halt. The Dutchman's out!
⚠️ @MercedesAMG SAFETY CAR ⚠️#AzerbaijanGP #F1 pic.twitter.com/CnEOcTtg3m
— Formula 1 (@F1) April 30, 2023
Restart
Samochód bezpieczeństwa zjechał na czternastym okrążeniu. Perez przez chwilę musiał odpierać atak Leclerca, ale ponieważ nie był on zbyt groźny, to z łatwością zablokował Monakijczyka i zaczął odjeżdżać. Jeszcze na tym samym okrążenia zyskał półtorej sekundy. Z kolei kierowca Ferrari stracił pozycję na korzyść Verstappena, podobnie jak Sainz na korzyść Alonso.
Pierwsza dwójka, w której Perez utrzymywał bezpieczną przewagę półtorej sekundy, odjechała znacznie Leclerkowi, tracącemu do lidera ponad dziewięć sekund. W środku stawki Lando Norris walczył o jeden punkcik z Nico Hulkenbergiem, a Russell ścigał Strolla.
Środek wyścigu nie obfitował w zbyt wiele akcji. Kierowcy niby się ścigali, niby część z nich znajdowała się w zasięgu DRSu, ale nie dochodziło niemal żadnych zmian w ustawieniu. Jedyną z nich była zmiana na pozycjach… 18 i 19. Pierre Gasly wyprzedził tam Bottasa.
Spokojna końcówka
Na piętnaście okrążeń do końca Hamilton zbliżył się do Sainza. Hiszpan nie mógł zaliczyć tego weekendu do zbyt udanych i zdecydowanie nie czuł się komfortowo w swoim samochodzie. Baku nie sprzyjało jednak w tym roku wyprzedzaniu i Brytyjczyk musiał obejść się smakiem. Tymczasem Norris wreszcie wślizgnął się pod łokieć Hulkenberga, który nadal nie zjechał do pit stopu i „wpadł” w punkty.
Spokojnie zrobiło się z przodu, gdzie Perez odjechał już na 3,5 sekundy swojemu koledze z zespołu. Leclerc tracił natomiast do poprzedzającego go Verstappena aż 16,5 sekundy. W końcówce pierwsza czwórka walczyła o dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. Panowie wymieniali się nim, aż do boksów po miękką mieszankę zjechał Russell i pogodził czołówkę.
Wyniki GP Azerbejdżanu
Perez bez problemu dotarł do mety jako pierwszy, stając się tym samym pierwszym kierowcą w stawce, któremu udało się dwukrotnie wygrać GP Azerbejdżanu.
RACE CLASSIFICATION
Checo ❤️ Baku#AzerbaijanGP #F1 pic.twitter.com/OUSjtFKz4u
— Formula 1 (@F1) April 30, 2023